0001801

0001801



Napoiwszy się sielankowym powiewem, płynącym od pól i siedlisk ludzkich, zacząłem się oglądać po bliższem otoczeniu. Spojrzałem ku północo-zachodowi na staw Kołowy, przewlokłem oko po ostrej pile Baranich Rogów, nęcących swą niedostępnością, i przeniosłem je wreszcie na szczyt Łomnicy, o którym najwięcej słyszałem i który już w dzieciństwie był przedmiotem moich marzeń, mych ambicji. Spostrzegłem, że trudności, o których mi mówiono, nie są zmyślone. Widziałem jak najwyraźniej, że boki szczytu były bardzo strome, prawie pionowe. Jednakże rzekłem sobie: „Tam będę “

—    Ludzie! — zawołał ktoś koło mnie.

—    Gdzie ludzie?

—    Na Łomnicy.

Okiem nic dojrzeć nie mogłem żywego. Widzałem tylko t. zw. patrję, piramidę z desek, wystawioną na szczycie przez inżynierów, dokonywujących pomiarów. Lecz za pomocą lornetki dojrzałem coś poruszającego się po szczycie i idącego ku patrji. To coś wydawało mi się tak wielkiem, jak mały palec u małej rączki damskiej. Dalej pod patrją jeszcze dwa czy trzy podobne atomy zaczerniały.

Ludzie ci spotrzegli nas wcześniej i dali znak wystrzałem, któryśmy zaledwie usłyszeli. Odpowiedziliśmy im również z pistoletu. Wkrótce znikli. Na Łomnicy znowu zapanowała pustka, a w sercach naszych zaległ smutek, tęsknota po ludziach, których nie znaliśmy, nawet nie widzieli... Łomnicę ogarnęła pustka. Wydała mi się znowu majestatycznie dumną, groźną, choć na chwilę straciła w moich oczach ten charakter, gdy owe ludzkie robaki stąpały po jej głowie. Wydawała mi się wtedy utworem spółczesnym, a teraz znowu przygniatała wyobraźnię moją jako pomnik zaklętych w skały czasów ubiegłych.

Po półgodzinnym pobycie na Kołowym zaczęliśmy schodzić na przełęcz.

Ponieważ pogoda była, zgodnie z przepowiednią, zupełnie „legalną11 i słońce tak silnie grzało, iż niepodobna było wytrzymać pod gołem niebem, umieściliśmy się w kotlinowatem wgłębieniu skały, na bardzo spadzistym stoku. Trawa i mech nęciły do drzemki, ale spadające z góry kamienie i stromość naszego legowiska odradzały powierzyć się Morfeuszowi. Wypaliwszy kilka papierosów, zabieraliśmy się do odejścia.

—    Pójdę jeszcze na Baranie Rogi z Tatarem i Rojem, a panowie tu poczekacie — rzekł profesor.

Struchlałem naprawdę. Było to przedsięwzięcie więcej niż szalone, gdyż z tej strony skała była zupełnie gładką, urwistą i zwieszoną nad straszną przepaścią, nie mówiąc już o tern, że sam przystęp do niej był trudny.

—    Pan profesor żartuje chyba — rzekłem. — Którędy?

—    Już tam z Kołowego wypatrzyłem jakieś skrawki. Prawda, Wojtku, że można!

Roj kiwnął głową potakująco; zawsze taką odpowiedź daje na twierdzące zdanie profesora, ale zdaje mi się, iż sądził, że nie można. Mogę trochę i swojemu znawstwu zaufać, a widziałem, że wejście jest albo wcale niemożliwem, albo też wielce niebezpiecznem w najbardziej alpinistowskiem znaczeniu tego wyrazu.

Wiedząc, że niebezpieczeństwo nie będzie argumentem przeciwko zamiarowi profesora, chciałem wynaleźć inną przeszkodę. Dopomógł mi Tatar, który przedstawił, że to zboczenie zajmie kilka godzin i z tego powodu ciemność może nas zaskoczyć nad przepaściami, w okolicy nikomu nie znanej. Nie będzie więc można ani rozbić namiotu, ani ugotować herbaty; bo może do wyższej granicy kosodrzewiny nie zdołamy dotrzeć.

Bezwątpienia podyktowała te słowa Tatarowi tro-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
31 Badanie wszechświata. Słupy podobne czyli gnomony używane już były zapewne w czasach
P1010633 kształtowane utwory spotykamy już w wieku XV - słynne Go<l:lnki i Żtdtar: Jezusów - i on
.181 Badania wszechświata. swoich na każdochwilowe położenie na niebie słońca i planet, zwłaszcza
22 Badania wszechświata. lub całkowitego zaćmienia słońca, to w każdym razie, ilekroć zaćmienie
118 Badania wszechświata. nowe teorje, które w końcu wieku XVII złożyły pierwszą podstawę do
120 Badania wszechświata. Samo zaś wielkie jego dzieło, zatytułowane „Libri VI de revolutioni-bus
121 Badania wszechświata. Globus niebieski z 1584 r. Według Tyehonii Brałie „Astronomiae instauratae
122 Badania wszechświata. w samych punktach równonocnych, czem dały się wyjaśnić zarówno zmiany roku
123 Badania wszechświata. Mikołaj Kopernik. Według oryginału w obserwatorium berlinskiem. i
124 Badania wszechświata. bynajmniej nie w okresie rocznym. Widział w tern Kopernik potwierdzenie ru
125 Badania wszechświata. wydał się Tychonowi argumentem dostatecznym rzetelności nowej nauki; w sam
177 Badania wszechświata. Stanowczą podstawę do dokładnych obliczań położenia księżyca na niebie
180 Badania wszechświata. księżyca, która, jak widzieliśmy, tak silnie tłumiła rozwój swobodnej
182 Badania wszechświata. okrągłych 13 metrów, a i drobny ten ruch, jak już wiemy, ma udział w abe-r
184 Badania wszechświata. podobne pytania i zagadnienia, jakiemi zaprzątano się dotąd jedynie w obrę
185 Badania wszechświata William [Herschel. Według miedziorytu Jamesa Godby. i nowych poglądów,
L86 Badania wszechświata. na sekundę, to droga, jaką cały układ planetarny w kierunku ku gwiazdozbio
215 Badania wszechświata. Wielki teleskop obserwatorjum paryskiego. innem miejscu. 0 rzecz tę potrąc
229 Badania wszechświata przy pomocy metod optycznych, o których powiemy niżej, odsłoniły w obrocie

więcej podobnych podstron