136 LEON KARWACKI
jak w przypadku trzecim — rumień wysiękowy wielokształtny z licznemi nawrotami u 45-letniej żony lekarza.
Przypadki te dostarczają argumentów bardziej przekonywających, że często; ;c rumieni u gośćcowych nie jest prostym przypadkiem, lecz że może opierać się na podłożu etjologicznem w postaci — jak w moich trzech przypadkach — zarazka typu określonego, który wyosobniłem również ze krwi w dwuch typowych przypadkach ostrego gośćca stawowego.
Pierwszy DUPLAY w roku 1832 opisał wykwity rumieniowe w przebiegu cholery. Blisko w 50 lat potem zajmował, się tą sprawą DUFLOCQ, TASSAL, OUEYRAT i BROCQ. Najczęstszą postacią w cholerze jest rumień giudkowato-guzkowy z wysypką płonicowatą. W piśmiennictwie polskiem PECHKRaNC zwrócił uwagę na rumienie u cholerycznych. Według jego spostrzeżeń, wykwity spotyka się u 5°/o chorych, zjawiają się w końcu 1-go i na początku 2-go tygodnia choroby i mają cechy wysypki odrowej, pokrzywkowej, rzadziej plamicowej. Wobec braku specjalnych badań bakteriologicznych niepodobna uzależnić wykwitów skórnych od swoistego zatrucia przecinkami cholery: mogą one być równie dobize wyrazem zmian w przewodzie kiszkowym, uła-twic,ących wchłanianie białka pokarmowego w postaci nieprzetrawionej należycie, a zarazem przechodzenie do obiegu przeróżnych drobnoustrojów.
Istnienie wykwitów rumieniowych w przebiegu błonicy i zapaleń gardła natury złośliwej notowane było już w wieku ośmnastym. Pomimo to SEE jeszcze w roku 1858 musiał walczyć w towarzystwie lekarskiem parysKiem o samodzielność tych wykwitów, uważanych stale bądź za odrowe, bądź za płonicze. W następstwie OERTEL, JUNGNICKEL, dalej BIRCH - HIRSCHFELD podkreślają istnienie swoistych wykwitów skórnych w przebiegu błonicy. Wkońcu sprawa ta doczekała się bardzo szczegółowego opracowania przez UNNĘ, FRAENKLA i ROBINSONA.
Częstość powikłań rumieniowych w błonicy przedstawia się, jak następuje:
SANNĘ 1500 przypadków — 50 razy rumienie
CADET DE GASSICOURT 982 „ — 37 „
MUSSY 54 „ — 12 „
Najczęstszą postacią był rumień wielokształtny.
MUSSY w swych badaniach raz jeden tylko wykrył czyste prątki Dło-nicze, w 11 zas przypadkach obok laseczników LOEKLERA stale odnajdywał paciorkowce. Można przeto mniemać, że znaczna część tych powikłań zależy nie od oddziaływania prątków błonicy, lecz raczej paciorkowców, które, towarzysząc prątkom LOEKFLERA w zmianach miejscowych, mogą wywoływać posocznice i przerzuty do narządów odległych.
W innem cierpienie natury paciorkowcowej, mianowicie w róży, objawy rumieniowe opisali CHANTEMESSE i SAIN TON: wykwitom skórnym towarzyszył białkomocz i krwotok kiszkowy PERTAT w swej tezie zebrał