30 Walery Goetel.
i przechował w nienaruszonym stanie, prowadząc nadal pieczołowitą i rozumną gospodarkę leśną.
file obok tych drogocennych terenów rządowych na stronie czesko* słowackiej, leży inny, piękniejszy niemal jeszcze obszar nietkniętej górskiej przyrody w postaci posiadłości ks. Chrystjana Hohenlohego, obejmujący po południowej stronie Tatr część doliny Mięguszowieckiej z rozgałęzieniami, okolice doliny Batyżowieckiej, Popradzkiego Stawu i Hagów, a na północnych zboczach całą Jaworzynę Spiską z doliną Białej Wody, Jaworową z ich rozgałęzieniami oraz większą część Tatr Bielskich.
Ks. Hohenlohe, kupując przed kilkudziesięciu laty te obszary od poprzednich węgierskich właścicieli, był o tyle w szczęśliwszym położeniu od swego sąsiada z drugiej strony Białki hr. W. Zamoyskiego, że lasy Jaworzyny i Hagów nie były wytępione, jak lasy dóbr Zakopane. Hohenlohe otrzymał w swych terenach okolice dzikie i mało zagospodarowane, ale olbrzymią jego zasługą jest to, że skarb ten pierwotnej przyrody nietylko utrzymał w nienaruszonym stanie, ale w utrzymanie to tchnął swój talent organizatorski i zrealizował w swym majątku pierwszy w Tatrach park natury.
Zbudowawszy sobie wielki plan stworzenia zwierzyńca myśliwskiego alpejskiego typu na obszarze Tatr, pracował Hohenlohe przez lat kilkadziesiąt niezmordowanie nad jego realizacją, nie szczędząc na to wysiłków i ofiar moralnych i materjalnych. W ciągu tego długiego czasu uregulował on zasadniczą dla parku sprawę pastwisk, przeprowadzając z największym trudem komasację posiadłości włościańskich na terenie Jaworzyny, łącząc te posiadłości w jeden kompleks na ofiarowanych przez niego gruntach w okolicy między Podspadami a Jurgowem, usuwając drobne i rozprószone parcelki z hal tatrzańskich i oddając na rzecz górali w stałe używanie coroczne pewne obszerne, ale ściśle określone i ogrodzone tereny na pastwiska. W planie gospodarczym leśnym na całym obszarze Jaworzyny i Hagów zaprowadził Hohenlohe jak największe oszczędności i rezerwy w wyrębach, wszystkie zaś lasy powyżej początku regli uznał za lasy ściśle ochronne. Celem ochrony zwierzyny i racjonalnej gospodarki myśliwskiej, zbudował w ciągu lat wielkim nakładem ogrodzenie parku, ciągnące się na przestrzeni wielu kilometrów i wspinające się nawet na grzbiety górskie, zaś służbę myśliwską powierzył wytrawnym i dyscyplinowanym strzelcom, częściowo sprowadzonym ze Styrji, gdzie gospodarka łowiecka alpejska tak wysoko stoi, częściowo zaś starannie wychowanym z ludności miejscowej. Zwierzynę górską otoczył najtroskliwszą opieką, ochraniając ją przed kłusownikami, żywiąc ją i podtrzymując jej egzystencję wszelkimi możliwymi sposobami, nawet przez sprowadzanie w Tacry okazów z innych