46 ŚINE'AR-BABILONJA
Także i wizerunki kobiece są pełne wdzięku. Taka np. bogini Bau (ryc. 101), siedząca na kolanach swego małżonka Ningirsu, o długich na ramiona spadających lokach, przedstawia ulubiony babiloński typ piękności owej epoki: twarz pełną, okrągłą, długie włosy, oczy wielkie i brwi silnie nad nosem wystające. Tego dowodem również statuetka damy (ryc. 102), siedzącej na bloku kamiennym, która w rękach trzyma naczyńko z wonnościami.
Mniejsza sztuka rodzajowa z epoki Gudei zdobywała się także na rzeczy niepoślednie. Taki np. kubek libacyjny jjGudei ze steatytu (ryc. 103) przedstawia dwa węże (symbol bożka Ningiśzidy), trzymane przez dwa wężowe gryfy, które pierwotnie były srebrem inkrustowane. Podobne inkrusta-cje z muszel spotykamy na sfinksie steatytowym (ryc. 105). Jest to siedzący byk, o twarzy ludzkiej i długiej brodzie, który spogląda z powagą na swe otoczenie.
Do tych samych czasów Gudei należy płaskorzeźba (ryc. 107), przedstawiająca klęczącą niewiastę, która uderza w struny harfy. Górną część tej płaskorzeźby wypełniają czterej kapłani (niewidoczni na rycinie), idący w procesji na spotkanie bóstwa.
Tak więc już sama mnogość znalezionych przedmiotów świadczy, że artyści neośumeryjscy nie próżnowali, i że zdołali stanąć na wyżynie, na którą ich poprzednicy wznieść się nie umieli. Tern więcej uderza, że już za następców Gudei, (władców z miasta Ur) zauważyć można stopniowy upadek sztuki. Przedmioty dotychczas znalezione są bardzo nieliczne, a ich wykonanie słabsze. Tylko kilka przykładów na potwierdzenie tego zdania. Taka np. pieczęć króla Urengura (ryc. 61) przedstawia motyw prawie że codzienny: Sin, bożek księżyca, siedzi na tronie; przed nim staje jakaś bogini, wiodąc za rękę króla Urengura. Często też spotykamy płaskorzeźby (ryc. 46), które malują walkę Gilgameśa z lwem, lub inne sceny z mitologji babilońskiej, których wykonanie nie budzi zachwytu. Lepszą jest już wotywna peruka (ryc. 106) z diorytu, którą jakiś wierny sługa ofiaruje bogini za zdrowie i życie swego króla Dungi. Nierzadko także spotyka się w owych czasach, a nawet i później, t. zw. „kanefory", czyli dziewczęta niosące na głowie wotywne koszyczki z gliną na budowę świątyni. Rycina 104 przedstawia jedną z nich, z końca tej epoki (około 2100 przed Chr.), na której fartuchu król Kudurmabuk i jego syn Rimsin z Larsam kazali wyryć napis, odnoszący się do budowy tejże świątyni.
O wiele łatwiejszym materjałem dla plastyków była wyborna glina babilońska. Wyrabiano z niej nietylko naczynia domowe, ale i rozmaite przedmioty dla ozdoby i zbytku, nawet posążki. Widocznie jednak w tym kierunku przyjęły się pewne stałe formy, tak, że nawet w czasach bardzo późnych spotykamy typy archaiczne (może tylko archaizujące ?). Jedna np. terrakota z owych czasów (ryc. 108) przedstawia niewiastę (boginię ?) modlącą się, z podniesio-nemi do góry rękoma.