124 8. DICKSTEIN.
Zwyczajem było Wrońskiego w krótkich notach i prospektach zestawiać najróżnorodniejsze zagadnienia i wskazywać, że w filozofii mesyanizmu znajdują one ostateczne swe rozwiązanie. Toż samo uczynił i w przytoczonej nocie o filozofii nauki, co na czytelniku, nieprzyzwy-czajonym do sposobu pisania Wrońskiego, dziwne sprawia wrażenie. Słowa takie czyta się z ciekawością ale i z niedowierzaniem. A jednak w systemie swojej filozofii miał Wroński gotowe poglądy na teorie wszystkich specyalnych umiejętności. Nauka dzisiejsza, krytyczna w wyborze hypotez, trzeźwa w ocenie faktów i ostrożna w stawianiu teoryj, policzy podobne teorye filozoficzne Wrońskiego do rzędu konstrukcyj apriorystycznych, pozbawionych rzetelnej wartości, lecz w owym czasie przywiązywano znaczenie do teoryj podobnych; w każdym razie praca Wrońskiego nad zagadnieniami medycyny świadczy o wszechstronności jego umysłu i o wytrwałem fanatycznem niemal usiłowaniu wciągnięcia wszelkich umiejętności w schematyczne kadry filozofii bezwzględnej 5).
Przejdźmy do treści dwóch wydanych zeszytów. Wstęp ten zawiera znane już nam poglądy na antynomię socyalną, stanowiącą cechę obecnych społeczeństw, na twórczość samorzutną rozumu ludzkiego, na jego dążenie do absolutu. Zagadnienie polityki dzisiejszej polega na zniesieniu antynomii socyalnej. Zagadnienia tego nie mogą rozwiązać mężowie stanu, ponieważ nie znają przeznaczenia człowieka; nie rozwiążą go ani filozofowie, ani teologowie, bo i ci w poglądach swoich pozostają na stanowisku ograniezonem.
Pomiędzy charakterami antynomii socyalnej należy wyróżnić dwa cele, do których dąży ludzkość: jednym z nich jest tworzenie prawdy, które należy do partyi liberalnej; drugim—tworzenie dobra, będące"za-daniem partyi nieliberalnej. Same te partye nie mają wszakże jasnego o swych zadaniach wy obrażenia. Prawda obejmuje w sobie rzeczywistość wiedzy, dobro — rzeczywistość bytu. Prawa człowieka, wygłoszone przez rewolucyę francuską, należą bez wątpienia do dziedziny prawdy, ponieważ wynikają bezpośrednio z wolności i godności moralnej człowieka, które są bezwzględnie prawdziwe; tymczasem rea-lizacya tych prawd, t. j. ich stosowanie praktyczne, pod wszelkiemi możliwemi postaciami, prowadzi stale do anarchii, a więc do niesprawiedliwości, wkracza zatem w dziedzinę dobra. Przeciwnie, obowiązki człowieka, jakie uważa władza za zależne od łaski Bożej, należą bez wątpienia do dziedziny dobra, ponieważ one same mogą we wszystkich położeniach zrealizować w sposób stały porządek i sprawiedliwość, przywiązując je do królestwa Bożego, ustanowionego przez kościół; tymczasem, gdy porównamy te obowiązki człowieka, wynikające z władzy