170 --
elekcyjny zwołano, na którym za wpływem carowej Katarzyny II. i kścia Adama Czartoryjskiego, jenerała ziem podolskich,
Stanisław (II.) August Poniatowski, regimentarz wojska polskiego, królem obrany został. — To wdanie się obcego mocarstwa w sprawę elekcyi wywołało wielkie nieukonten-towanie w kraju, zwłaszcza że niby dla zapobieżenia tam zakłóconego pokoju i przywrócenia porządku wojsko rosyjskie do Warszawy wkroczyło. Tym i równoczesnym ostrym ujęciem się za dysydentami czyli róznowiercami przez obce mocarstwa, rozjątrzony w umyśle a pomiędzy sobą rozdwojony naród polski, jął się z tej przyczyny kroków nieprzyjaznych, i zawiązał dla utrzymania swej niezawisłości konfederacyę barską na Podolu, do której się i konfederacya halicka, lublińska i krakowska przyłączyła (1768). Wszelkie usiłowania prawdziwych patriotów nad usunięciem zagrażającej wojny domowej były nadaremne, albowiem nieprzyjaciele narodu potrafili rozogniony płomyk niezgody, podsycany religijnym zdaniem, cią-glę i skutecznie utrzymywać. Związkowi wystąpili więc równie jak odpornie tak tez i zaczepnie, a wojna domowa w poczcie głodu i powietrza morowego wybuchnęła w całej swej wściekłości. Zbrojnie najeżdżali jedni drugich i dopuszczali się gwałtów na swych współziomkach, przyczem też nieustawali ciągłemi zaczepkami i podjazdami wojska rosyjskie, od czasu elekcyi w kraju bawiące, drażnić; w skutek czego takowe do oblężenia Warszawy i ścigania konfederatów przystąpiły; którzy ulegając przemocy, w ustroniach własnego i obcego kraju schronienia szukały, poczem na pozór jakiś pokój w Polsce nastąpił. Lecz że takowy niebył trwałym, pokazało się z nowo zawiązanej przez Puławskiego konfederacyi, która nawet króla w Warszawie pod pieczą wojsk rosyjskich zostającego, uprowadzić umyśliła (1771.) Zamieszanie i zakłócenie nieszczęśliwej Polski szerzyło się coraz więcej; sąsiednie mocarstwa, Rosya, Prusy i Austrya, wysłali wojska obserwacyjne na granicy swych państw, by tym, szerzeniu się rozruchów zapobiedz , lub też, jak się to prędko pokazało, by między sobą uradzone zajęcie krajów polskich uskutecznić. Konfederaci widząc przez te obserwacyjne wojska ojczyznę być zagrożoną i polegając na Turcyi, wtedy z Rosyją wojnę prowadzącą, uszykowały się zupełnie do odpornego boju, a napadłszy takowe tam lub owdzie ścierały się z nim w nierównej walce. To zaczepne postępowanie konfederatów przyspieszyło tem prędszy upadek narodu; albowiem mocarstwa Rosya i Prusy, w' skutek między sobą umówionego traktatu (z dnia 17. lutego 1772), wystąpili teraz jawnie z swojemi pretensya-mi względem Polski, i nalegali zagrożeniem wojną na ociągającą się Austryę, do przystąpienia do tego uprojektowanego rozbioru kraju polskiego, a to właśnie w tej chwili, kiedy