ANTO Al KEHMAN. KOSUNNA SZATA ZIEM POLSKICH 331
i polny (pokłon), irga (Cotoneaster), różne róże i niespliki (głogi), a nad średnim Dniestrem, Bohem i Dnieprem oprócz hordowuny, wiciokrzew tatarski, tawuła karbowana i sumak perukowiec. Tworzyły w szystkie te krzewy niegdyś bardzo urozmaicone zespolenie i pokrywały bujną zielenią boki wszystkich jarów i parowów w stepowej krainie, odpowiadając najwięcej makisom krainy śródziemnomorskiej, lecz były tam, z powodu braku drzew na bezlitosne tępienie narażone i gdy w wielu miejscowościach uległy zupełnemu wyniszczeniu, to w innych zaledwie ślady po nich pozostały. W północnym pasie tej krainy, na granicy lasów, ulegają stepy często, z powodu płaskości gleby i nieprzepuszczalnego gruntu, zabagnieniu, a w takich miejscach występuje gromadnie kilka wierzb, szakłak i in., dające razem zespolenie, nazywane na Rusi (z tatarska) czaharami. Ku południowi nikną te zarosty, po stepach bliżej morza można tylko napotkać ka-raganę, krzewinkę nie wyższą nad 05 m, a na granitach za Bohem rośnie, przygnieciona do skalnej podłogi białokwiatowa szczodrzenica granitna. Na słonych piaskach nadmorskich rośnie południowy dwu-list (Zygophyllum), a w półn. Krymie spuszczający się z gór na stepy dwuikolczak ciernisty (Paliurus).
Łąki. Przechodzimy teraz do zespoleń zielnych, dających łąki, hale i stepy, czyli pola. Jest rzeczą uderzającą, że łąk naturalnych lesista Polska pierwotnie bardzo mało posiadała. Były tam tylko lasy, a w lasach błota, moczary, trzęsawiska i młaki, które lud nasz dobrze od łąk odróżnia i których nigdy łąkami nie nazywa. Nie ma też u autorów' klasycznych nigdzie w7zmianki o łąkach w Germanii. Błota leśne traciły wpraw7dzie stopniowro swą wodę, a to z tej przyczyny, że wskutek ciągłego pogłębiania się koryt rzecznych i ich przez samą wodę dokonywanego oczyszczenia, odpływ wód lądowych stawał się coraz łatwiejszym, a poziom wody gruntowej coraz to bardziej się obniżał i powodował ubytek wilgoci; ale przeobrażenie to odbywało się tak powoli, że o wysychaniu błot w owych czasach ani mowy być nie mogło, jakoż wiemy, że osuszenie błót w środkowej Europie dokonanem zostało dopiero za naszych czasów', przy pomocy rowów, i to zaledwie w części. To częściowe, naturalne obsychanie błót nie pozostawało bez w'pływTu na roślinność; następstwem jego było to, że płytkie jeziora zamieniały się w trzęsawiska, te w moczary, a te w kwaśne łąki, przydatne na wrypasy dla bydła, lecz nie nadające się do zamiany na role. Jedynie płytkie i mniejsze obszarki leśne mogły uledz zupełnemu osuszeniu i pokrywszy się krótkim trawnikiem, zamieniały się w niwry, przydatne do uprawy ziemi. Bywały te niwy przez przybywających w7 te strony Polan chciwie rozchwytywane i w role zamieniane, a nazwy osad takie, jak Niwa, Niwka,