antoni rehman: opis fizyczno-geograficzny ziem polskich 395
Utwory lodowcowe w Tatrach. Potężnie rozwinięte ślady epoki lodowej nadały szczytom i dolinom Tatr szczególne piętno. W okresie obecnym Tatry lodowców nie posiadają. Znajdują się, co prawda, w nich liczne miejsca, gdzie śnieg, szczególniej w głębokich kotłach, pod zasłoną skał leżący, nie ginie w lecie zupełnie, lecz przechowuje się z roku na rok,— zostały one nawet na mapach sztabowych wyznaczone, w ilości 20 po płn. i 20 po płd. stronie — lecz rozmiary tych pólek wiecznego śniegu są tak drobne, że wszystkie razem wzięte zajmują powierzchnię 93 ha. Są więc one wyjątkowem, czysto miejscowem zjawiskiem i ani o wiecznych śniegach, ani o lodowcach w T. mowy być nie może. Ale istniał dla Europy czas, w którym cała północna jej część była pokryta potężną czaszą lodową, która z wyżyny skandynawskiej zesuwała się ku połodniowi, a minąwszy zagłębie Bałtyku pokryła wielkie niziny środkowej Europy i zatrzymała się dopiero na brzegu Sudetów i Karpat. W tym samym czasie granica wiecznych śniegóww Tatrach, której obecne wzniesienie ze względów teoretycznych (p. klimat Tatr) na 2300—2400 m. n. p. m. przyjąć musimy, znajdowała się o wiele niżej, bo w wys. 1500 m. Z tego powodu grzbiety i wierzchołki gór pokryte musiały być wiecznym śniegiem (firn), ich zaś doliny były wypełnione potężnymi lodowcami, które płynęły w dół, zabierały ze sobą odłamy skał i gruzów, jakie na nie ze zboczy dolin (zwały lodowcowe) spadały i po swem stopnieniu osadzały je u podnóża tych gór. Rozróżniono kilka gatunków zwałów. Zwały gromadzące się pod bokami doliny, dają dwie moreny boczne. Jeśli dwie doliny boczne połączą się ze sobą, to ich dwie boczne moreny pójdą bokami nowej doliny i zostaną morenami bocznemi, zaś dwie inne pójdą środkiem walnej doliny i zamienią się na moreny środkowe. Moreny boczne i środkowe nazywamy morenami powierzchownemi, albo wierzchniemi. Sporo materyału moren powierzchownych przedostaje się szczelinami lodowca na jego dno i łączy się z materyałem transportowanym przez wody podlodowcowe, tworząc w ten sposób morenę spodnią, czyli gruntową. Podczas gdy morena gruntowa wyściela dno całe dawnej doliny lodowcowej, moreny boczne tworzą podłużne zwały. Taki zwał zamyka też w poprzek dolinę lodowcową w miejscu, gdzie lodowiec ostatecznie topniał. Takie poprzeczne łukowe zwały zowią się moreną końcową, czyli czołową. Po tych utworach można obecnie niechybnie poznać ślady starodawnych lodowców, które znikły przed kilkunastu, albo kilkudziesięciu tysięcy lat. Ale są i inne znaki, pomocne przy takich śledzeniach. Skaliste boki doliny, przez którą szedł lodowiec, bywają zazwyczaj obtarte i wygładzone. Taki sam los spotkał i nierówności skaliste, które ster-