ANTONI REHMAN: OPIS FIZYCZNO-GEOGRAFICZNY ZIEM POLSKICH 401
Kończysta 2535 m., Kezmarski 2559 m., Hruby wierch 2437 m., Krywań 2430 m., Staroleśna 2453 m. i Pośredni 2440 m.
Upostacenie głównego grzbietu Tatr, i przyczepionych do niego ramion i ich wierzchołków zależy zupełnie od twardości i trwałości skał, z jakich są złożone. Miękkie gnejsy i starokrystaliczne łupki zachodnich Tatr wydały same łagodne formy. Wierzchowina gór przedstawia tam zlekka zaokrąglone, łagodnie na boki spadające płaszczyzny, a jej wierzchołki przybrały postać bochnów, lub nieco śmielej zarysowanych kopuł. Uderza tam na całej linii brak skał i ostrzejszych załomów. Piękne widoki można tam spotkać jedynie we wnętrzu dolin, zamkniętych spadzistymi bokami, porosłymi bujnym lasem świerkowym, poprzerywanym z rzadka zielonemi polanami (wyjątek pod tym względem przedstawia jedynie granitowy, zupełnie odosobniony Rohacz). Za tę jednostajność krajobrazu wynagradza sowicie północna strona tych gór, bo wapienne jej wierzchołki, chociaż mniej wysokie, przedstawiają wieloboczne, często ostrokańczaste, stromymi bokami ograniczone kadłuby, których jasna barwa wdzięcznie odbija od ciemnej zieleni karpackich borów. Wzorem takich gór jest niedostępny Gewont 1900 m. nad Zakopanem, albo Murań 1827 m. i Hawrań 2151 m., zamykające dolinę Koperszadów od wschodu. Ale ponad zielone polany i ciemne zbocza leśne sterczą tu często odosobnione skałki, o dziwacznych kształtach, w których lud odnajduje podobieństwo do zwierząt, ludzi albo do budynków, i odpowiednie temu nazwy im nadaje (Pióro, Baba, Sowa, Kominy, Zamki)
Granitowy grzbiet spiskich Tatr ma po przełęczach kształt stromo spadającego dachu (mówią górale: na grani) a mniej spadziste boki tego grzbietu i jego ramion są zasute niezliczoną ilością mniejszych i większych głazów granitowych Te »morza kamienne« (na Koszystej, na Wołoszynie, w Suchej dolinie, u 5 stawów, i ww. in. m.) powstały przez rozpadnięcie się granitowej podłogi pod wpływem ciepła (rozgrzanie przez słońce) i zimna (mróz w zimie), i przez usunięcie zwietrzałego szutru przez wody deszczowe i z roztopy śniegów zimowych pochodzące. Ponad te granie i te łomiska wznoszą się nakoniec zwarte szeregi wysokich, skalistych, ostro zakończonych, a stromo w dół spadających wyniosłości, dla których ogólna nazwa wierzchołków już nie wystarcza; są to prawdziwe szczyty alpejskie. Zresztą rozmaitość postaci jest tu dość znaczna. Gdy jedne wierzchołki przedstawiają się jak olbrzymie piramidy, to inne mają postać stromych wieżyc, nazywanych przez górali turniami, inne jeszcze przedstawiają szeregi filarów, przypominających organy. Jeżeli cały ten łańcuch tatrzańskich olbrzymów, widziany z daleka, Encyklopedya polska J. 26