ANTONI REHMAN: OPIS FIZYCZNO-GEOGRAFICZNY ZIEM POLSKICH 387
47 m. Ten brzeg jest przykryty glinami i iłami dyluwialnymi, które na środku kotliny nawet w głębokości 100 m. nie zostały przebite. Na utworach dyluwialnych wodnego pochodzenia spoczywają w znacznej obfitości loes (czyli glina mamutowa) i piaski ruchome, uważane za utwory eoliczne, tj. takie, których nagromadzenie i osadzenie na miejscu przy pomocy wiatrów dokonanem zostało. Za przybliżoną miarę dla tej zapadłości może posłużyć następujący szczegół. W kolanie Dunaju nad Budą wznosi się do 491 m skała, złożona z dolomitu retyckiego. Przy wierceniu studni artezyjskiej w Peszcie, po drugiej stronie Dunaju, w odległości około 7 kil., wykryto ten sam dolomit w głębokości 917 m., ukryty pod nieprzerwanym ciągiem osadów trzeciorzędnych. Powstała więc w tern miejscu we wnętrzu ziemi szczelina, połączona z obsunięciem się jej wschodniego boku, czyli uskok, którego głębokość można przyjąć na (917 -f- 491) 1408 metrów.
Nie można powiedzieć, żeby to zalanie nizin węgierskich w ostatnich okresach geologicznych nie pozostawiło na nich swych śladów. Górnowęgierska była jeszcze w historycznych czasach pokryta ogro-mnemi błotami, a osuszenie jej zostało dopiero w ostatnich dziesiątkach lat dokonanem, przez połączenie jeziora Nezyderskiego z Dunajem. Gleba Pannońskiej niziny uległa zupełnemu osuszeniu tylko w bliskości wielkich rzek i pokryła się roślinnością stepową (węg. pusty), otrzymawszy wiele czysto stepowych roślin z krainy Czarnomorskiej. Znanymi są powszechnie stepy Kumańskie, między Cisą i Dunajem, na których osiedli w początkach wieków średnich Poło-wcy, we Węgrzech Kumańcami nazywani, lud pasterski, turańskiego pochodzenia, którego zmadziaryzowani potomkowie jeszcze obecnie w tejże samej okolicy przebyw-ają. Ale na wschód od Cisy przechowały się dotąd, z powodu równości gleby i utrudnionego wód odpływu, ogromne błota. Najbardziej obfituje w nie Banat, południowo-wschodni zakątek Węgier. Dowodzą one, że odwodnienie nizin węgierskich odbyło się wyłącznie za pośrednictwem przełomu Żelaznej bramy, wskutek jej stopniowego pogłębiania. Banackie błota przekonują, iż ta praca Dunaju nie została jeszcze ukończoną. Gdy je bowiem, wr celu ich zupełnego odwodnienia, połączono rowami z Dunajem, pokazało się, iż leżą one głębiej, aniżeli poziom tej rzeki. Skutek tej pracy był wręcz przeciwny oczekiwanemu, bo woda, zamiast spłynąć z błót do rzeki, poszła z rzeki na błota i spowodowała ich pogłębienie.
Minąwszy przełom Żelaznej bramy, dostaje się Dunaj na nizinę Wołoską, zamkniętą od północy i zachodu Alpami siedmiogrodzkiemi, od południa wyżyną Bułgarską, od południowego-wschodu starodawną
25*