17
szczonych Byrona włosów. Genewa—jestto miła, płocha a uprzejma kobićtka, z tych elegantek, jakich pokolenie przed kilkunastą panowało laty, jakich resztki może i dziś jeszcze gdzieniegdzie napotkaćhy się dały; coto w niedbałym stroju, leniwie na mięk-kićra spoczywając posłaniu, w dużóm zwierciadle ciekawie obliczają i podziwiają swe wdzięki. To sławne jćj jezioro, ten romansowy Leman, nie jest niczćm innóm jak prześlicznym zwierciadłem, a zielone wzgórza pełne bielących się z czerwonemi dachami wiosek, willo w i domków, tworzą dlań ramy doskonale przypominające te, które teraz zowią rokoko, gdzie perły i korale na aksamitnym tle się odbijają.
Że Rousseau pośród lćj lubieżnój przyrody umieścił główną swój Heloizy scenę, najstosowniejszą to rzeczą; lecz że Byron swój mglisty wzrok na nią zwrócił, że w nićj dla swych chmurnych poezyj, szczytnych szukał natchnień, to będzie nazawsze dla mnie zadziwienia przedmiotem. Jakoż, oglądając Chateau Cbillon, len zamek, który w poemacie jego przybiera olbrzymie kształty, należące do nadreńskich ruin, już tylko duchami teraz nawiedzanych, przekonać się łatwo można, iż w sobie jedynie musiał sw e obrazy tworzyć, iż w nich wyobraźnia poety daleko większy niż istniejąca prawda udział miała. Jestto wreszcie oddawna przyznanym wieszczom przywilejem.
Leman bez wątpienia do głównych ozdób, do głównych rozkoszy Genew y należy. Tysiące poznawszy jezior, nikt mu pierwszeństwa nie odmówi. Wody jego tak przejrzyste, tak szafirowe jak neapolitańskie niebo, dla tych co tego nie znają nieba, może tylko do najpiękniejszego czeskiego tegoż koloru kryształu być porównanćm.
Lecz oko ani przed ogromem jego, ani przed brzegami nie zdumieje. Lądem w kilka godzin cały obwód obiedz można, a codzień, ładny, parowy statek długość jego daleko jeszcze prę-dzćj przecina.... Ale porąc ten lazurowy kryształ, niepodobna od niego wzroku oderwać; jakoś lubość ogarnia serce, jakaś nieznana rozkosz je napawa!
Z tak jednak rozkołysaną duszą, gdy przyjdą ostrzedz, że się około sławoćj la Mellerie płynie, gdy się na nią zwróci uwaga, wspomniawszy na ten list St. Preux, gdzie mówi:
Alpyi Tom I.
3