42
wąsatych grenadyerów (ty Styl tóż z pierwszych tych powstały ziarn, obrazowy, figuryczny, czasem nawet hyperboliczny, więcej wprawdzie pienisty niż głęboki; lecz pełen poezyi i świeżości, porywa, unosi, nie dając nawet czasu wad swych obliczyć, spostrzedz.
Chcąc się przekonać, ile ten styl ma ponęt i wdzięku, dość po Balzaku, Jerzym Sand, Juliuszu Sandeau, wziąść najcelniejszych ośmnastego wieku pisarzy. Brawie wszystko się zdaje w nich mdlę, płowe, bez koloru, bez życia. Nie można pojąć, iż to kiedyś podziwiano, wzorowćm zwano. Jestto jakby po Mejerbera kom-pozycyach słyszeć Gluka, po Chopinie Gelinka.
Prócz Vevay, Clarens,Ferney i Coppet, prócz wiejskiego schronienia zaszczytnie w literaturze znanego Sismonde de Sismondi, Włochów i Francuzów historyka, mają te Lemanu ramy jeszcze jeden swój klejnot. Wznosi się tam wpośród zielonćj niwy, pałac duży, nowy, cały; lecz bez drzwi, bez okien, całkiem pusty—jakby samemi zamieszkały duchami!....
Tam niegdyś wieszcz Albionu, swą nastrajał lutnią, silne z nićj wydobywał i światu słał tony.
Gdy później opuścił to ustronie, wszystko teraz zalegający spekulacyi duch, wkradł się w nie i chciał zamieszkać, poezyi nawet sławę na swą obracając korzyść. Założono tam bowiem gościnny dom pod firmą Lorda Byrona.
Lecz skrzydlaty, estetyczny gieniusz nie mógł znieść podobnój zniewagi; nie zgodził się na tak nienawistnych sobie spadkobierców.
Zaledwo tam otworzono bufety, zaledwie szwajcarskie dziewczęta usłały gościnne łóżka, aż usłyszano Chyld Harolda skargi,
jęki..... I gospodarz i goście wszyscy uciekli przed niemi.....dom
pustką pozostał..... Odtąd co wieczór, co noc, płacz i jęki oddalają
ciekawego przechodnia, cienie i straszliwe widma przed nową zniewagą tych opustoszałych strzegą murów. Patrząc z daleka na nie, zdawało mi się widzieć tę świątynię:
nGdzie Bóg mieszkać nie chce, a ludzie nie mogą." (2)
(1) Niezbyt jeszcze dawno słyszałam krytykę odezwy Napoleona, która zaczyna się temi słowy: „soldals' ąuarante Śiecles nous regardent!”— Mówiono iż wieki oczu nie mają, a choćby i miały, jeśli o ubiegłych wiekach mewa, ło możnaby je uważać za zmarłe, a zatem patrzćć nie mogą.
(2) Mickiewicza wiersz.