181
i
Wówczasto, wszyscy zwołani do ostatecznej narady obywatele, jednogłośnie zawołali, iż lepiój zginąć ze sławą, niż z hańbą się poddać. Jeden tylko obwód miasta, nazwany smoczym (del dra-gone), za uległością wotował, a bistorya na wieczny zakał, przechowała imię jego.
Wówczasto także, gonfalonier Capponi, człowiek pełen światła, zrobił wniosek już nieraz wyśmiany, a który jednak miał swą ważną stronę, gdyż silnie działając na umyśle ludu, kładł zarazem tamę ambitnym szlachty widokom, jakie nieraz wpośród rewolucji się rodzą.
Capponi bowiem, po długiej w religijnym duchu przemowie, podał myśl obrania królem Florencji Jezusa Chrystusa. Wniosek * ten wielką większością przyjęty, miał jednak dwadzieścia i dwie przeciwnych kresek, co dla wielu dziejopisarzy nowym stało się żarcików przedmiotem.
Chrystus więc, jako jedyny ginącćj rzeczypospolitej opiekun, uroczyście królem jej obrany, imię jego na rządowym pałacu, i na chorągwiach zapisane (*); a pod tćm godłem takie się cuda waleczności działy, iż tu już, jakiebądź w tćj mierze zdania dzieliły pisarzy, w jeden uwielbienia odgłos w tym spotkały się punkcie. Wszyscy przyznają, iż Sparta chlubiłaby się podobnemi dziećmi, taką jak ich sławą.
Michał-Anioł nie opuszczał wałów. Z wierzchołka dzwonnicy kościoła San-Miniato strzegł swego dzieła, swych niezdobytych szańców; a gdy postrzegł iż nieprzyjacielskie działa, głównie w ten właśnie zmierzają punkt, artysty serce ozwało się w strategika piersi; zląkł się o piękne tćj świątyni ozdoby. Następnego dnia cały kościół znalazł się okryty wełnianemi materacami, w których kule więzły żadnćj nie przynosząc architekturze szkody.
Tak blizko roku, 13,000 Florentczyków, przeciw trzy razy przemagającćj cesarskićj sile walczyło. Należy to do najpiękniejszych narodu tego dziejów; lecz to był już ostatni bohaterskićj sławy jego odgłos, ostatni rzeczypospolitćj jęk.
(’) „Jesus Christus, rex fiorenłini populi s. p. decreto eleetus.”
Tak jest zapisany w archiwach, i taki byt tego Fiorencyi króla urzędowy tytuł.