218
usposobienia, pocóżby miał do Włoch jechać? Lepićj do Belgii., bo tamby się wyuczył z wynalazku machin parowych najkorzystniejsze ciągnąć zyski, lub tkać batyst, a koronki deseniami naszywać.
Wenecj a jak dawnićj, tak i teraz jeszcze, do poetycznych zdaje się należćć utworów’. Nic świat nie miał, nic podobnego nie ma. Patrząc na nią, mianowicie wieczorem, gdy kołysany w miękkiój gondoli, postrzeżesz pałac Dożów i cały świętego Marka plac rzęsistym oświetlony gazem, zdaje się, że czytasz jakąś óryental-ną powieść, lub, że to świetne widowisko na przyjęcie jakiój ukoronowanej głowy chwilowo urządzone; a to złudzenie jeszcze nie odstępuje gdy tam wylądujesz, i przez mały placyk (la piazetta), który jakby przedpokój placu S. Marka tworzy, wejdziesz do tej sali balowej. Bo plac S, Marka niczem innóm nic jest, jak dużą balową salą, gwiaździstą niebios kopułą pokrytą. Ta jćj wschodnich rysów bazylika, w której każdy szczegół zdaje się jubilerskiej ręki, lub zręcznego cukiernika sztucznym wyrobem, dzwonnica równie kunsztowne cacko, zdają się tój sali meble, a długie dokoła portyki, pełne iskrzących światłem i złotem magazynów i kawiarni, doskonałym są wzorem tych udawanych czasem jarmarków, dla rozmaitości zabaw pośród balu otwieranych.
Dodaj do tego zachwycającej lekkości trzypiętrowe budowy, opasujące tę całą przestrzeń, daleko bardziej do dekoracyj niż do zamieszkałych podobne domów, muzyki wokalne i orkiestry po wszystkich odzywające się kątach, a wokoło nich leniwie na krzesełkach gruppującą się publiczność, słuchającą, marzącą, gawędzącą pod letniem nocy tchnieniem, i powiedz, o powiedz! czy kiedy w twych snach młodocianych piękniejsze przed tobą snuły się obrazy?
W dni świąteczne, lub raczej w dni uroczystości krajowych, stawiają w środku dwadzieścia cztery kolosalnych ze spiżu kandelabrów, a każdy z nich tyluż gazowemi płonie ogniami. Cały plac tak się przepełnia ludem, iżby szpilka do ziemi nie doleciała, a dwie muzyki wojskowe, odegrywają po kolei ze znanych oper wyjątki. Przed każdą kawiarnią, a ich tam wiele, duże kwadraty pełne stoliczków i krzeseł osobne tworzą oddziały. W nich po-