114
co ją sławię i unoszę się nad mg. Rysy ich śmiałe, oczy bystre, plecy i całe popiersie szerokie; gdyby wzrost miały, mogłyby, w potrzebie, piękny grenadyerów utworzyć batalion. Prawda, iż gdy w karnawał włożą kostium odpowiedr' swym rysom i męz-kićj postawie, są prześliczne; gdyż tak one, ak salonowe panie, w ubiorze niedbałe, nierozumiejące ani mody, ani jak do twarzy i kształtnie się ubrać, w kostiumach największą okazują zda-tność, najdoskonalsze jego pojęcie. W takim dopiero stroju, wię-cćj już do artysty niż do modr.iark: należącym, postrzegać można, iż się wpośród artystycznego zrodziły narodu, że jego przesiękły duchem, i ztąd może ta ogólna namiętność do przebierania się, co nam się maskaradą tylko wydoje, a im, obok zabawy, kunszto wnemu także dogadza usposobieniu.
Kobiety nowego Rzymu, żadnego narodowego nie noszą stroju. Opuszezone, nieuczesane, brudne, rzekłbyś z podrzędnych kawiarń naszych dziewczęta. Transtewcranki odznaczają się w obręcz zwiniętym, i długą jakby sztylet szpilką spiętym warkoczem, wokoło którego, w dni galowe, kładą rodzaj girlandy ze wstążek zrobionej. Na suko- zaś, także nieco odmiennego kroju, festonują jakby firankę, małą chusteczkę, która im plecy ramiona jeszcze podnosi i gracyi me dodaje wcale.
Ale Rzym jest pełen z okolic przybyłego ludu; a tam każda mieścina ma swój wyłączny narodowy strój, malowniczy i piękny. Niektórzy z tych wieśniaków noszą na sobie skóry owcze, do góry wełną odwrócone, i obuwie podobne do tak nazwanych łapci litewskiego kmiotka, a kapelusze w pawie piórka i wstążki ubrane.
Lud rzymski w zabawach publicznych najmniejszej nie oka żuje do jakiegobądź nadużycia skłonności; wesołość jego huczna, hałaśna, nigdy nie wychodź- z największej przyzwoitości obrębu. Bawią się jak wesołe, dobrze wychowane dzieci; a patrząc na nie, nikłby się nie domyślał, ani mógł przypuścić tego mściwego noża, co nieraz podobną zabawę kończy.
Prócz religijnych obrządków, mianowicie naTranstewere główną i ulubioną stanowiących rozrywkę, pospólstwo ma na każdą porę roku, czasem wspólne z wyższym światem, czasem dla siebie wyłączne zabawy