28
Falklandzki. niepomnąc tych wszystkich, co na podbiegunowem polu-dniowem mor/,u leżą. Również i wnlkano-wyspy gromady Marion, Crozet i Kergnelen i owe, co na południe od nich leżą, jako też obie wulkano-wyspy St. Paul i Amsterdam, niemniej i Maskareny, czyli obie wulkaniczne cukrodajne wyspy Mauritius i Bourbon wraz z zaliczoną do nich granitową wyspą Itodriguez, były bezludnemi miejscowościami. Nawet okazała Nowa Zelandyja została dopiero w ostatnich czasach zaludniona, gdyż według z resztą nie bardzo pewnego podania Judu Maori, mieli jego przodkowie około r. 1300 p Ch. na północy jej wylądować, gdy tymczasem na wschód leżąca gromada wulkanicznych wysp Chatham dopiero w minionem stuleciu przez mieszkańców Nowej Zelandyi zajętą została, a na południe leżące wulkaniczne wyspy Au klandzkie, sławne z kilku nowożytnych Robinzonad, dotąd jeszcze na osadników czekają.
Na tych. co tylko przelotnem okiem przejrzanych, przestrzeniach morskich były tylko wyspy kanaryjskie zaludnione, i to przez wymarłych już Guanchów, którzy w czasie ich wykrycia nic jeszcze o tern nie wiedzieli, że w ich pobliżu leży kontynent; na pytanie bowiem hiszpańskich missyionarzy. zkąd sic na tym archipelagu wzięli, dali tę prostoduszną odpowiedź, że: „Bóg ich na tych wyspach osadził, a potem opuścił i zapomniał.u Szczątki ich mowy pozwoliły jednak rozpoznać w nich rozbitków pokolenia berberskiego. Wierny również, że mieli z yyczaj ciała zmarłych w mumie zmieniać i że przy pierw-szem osiedleniu się swojem kozy z sobą tam przywieźli.
Podobnież i wyspy cichego oceanu na zachód od południowćj Ameryki znaleziono bezludne, mianowicie: Juan Fernandez, widownią przygód Selkirka, wraz z Masatuera, S. Felix i Ambrosio, oraz Sala i Gomez, dalej wulkaniczne Galapagos, które niegdyś bukauierom (rozbójnikom morskim) za schronienie służyły, wyspę kokosową i gromadę wysp Reyillagigedo. Nawet i takie wyspy były niezamieszkane, które były obszerne i leżały niedaleko stałego lądu, jak np. wyspy Beringa, znane ze smutnćj pamięci rozbicia się ich odkrywcy, którego nazwdsko właśnie noszą.
Ośmieleni tenń historycznemi wynikami możemy póstawić to twierdzenie, że pierwsi ludzie musieli być mieszkańcami' stałego lądu. Jedyny, chociaż li pozorny wyjątek mogłoby rozprzestrzenienie ma-layskich ludów stanowić, do których prócz właściwych Malajczykow na wyspach Sumatra i Malaka, oraz Jawańczyków, i śniadej cery ludy o gładkim prostym włosie się zaliczają, które pod nazwą Polinezyjczy-