545
Ich postępowanie przy tworzeniu wyrazów, o tern nic nam dotąd niewiadomo.
Główną, zasadniczą przyczyną nędznego stanu Buszmanów jest według Gustawa Fritsch B, ich usposobienie wewnętrzne. Oni są nieszczęśliwem dzieckiem danei chwili. Lekkomyślność ich jest tak wielka, że się zdaje, jakby u nich był brak wszelkiego zastanowienia i rozwagi. Jeżeli go potrzeba chwili zmusza do powzięcia jakiego postanowienia, lub spełnienia czynu, to się kieruje w tern wyłącznie clrwilowśm usposobieniem lub pociągiem, zachceniem, nie zastanawiając się bynajmniej nad następstwami uczynionego kroku. Połączywszy z tą wrndą zupełną ich obojętność na posiadanie lub własność, a ztąd i nieposzanowanie cudzp własności, ujawni nam się zgubne źródło nieszm śliwej dob tego zresztą dobrodusznego ludu. Jeżeli Buszman ma co jeść i fajeczkę dach a (dziwę konopie zmieszane z tytoniem) to mu już nic do szczęścia wr życiu nie brakuje; posiadanie sprawia mu troski i kłopot, i z tego względu jest on drugim Diogenesem — omnia seoum porUsłis. Na co mu się uciążliwy hodowlą bydła zajmować, wTszak zwierzęta wt polu, to jego bydło; one żyją i rosną bez jego pomocy, a on sobie z nich tyle bierze, ile mu w danej chwili do życia potrzeba. Że inni ludzie mają do tego bydła ^święte prąwo, tego nie zdoła pojąć. Bydła jest dość, chwilowi właściciele nie potrzebują go wcale, inaczej by je zabili, on zaś głodny, a zatem je sobie bierze. Ztąd owra ogromna nienawiść do Busz-mannów, owTa zawziętość z jaką ten nieszczęśliwy lud bywa prześladowany. Ta nienawiść zwiększa się jeszcze i przez to. że gdy bydło, tak lubione i kochane przez inne Indy Afryki," raz wr ręce Buszmanów się dos:anie, skazane jest bez ratunku na zagładę. Buszmani bowiem, ścigani przez nieprzyjaciół i widząc, że opór jest niemożliwy, w7oią raczej zabić na miejscu wszystko bydło, albo ścięgna u nóg im poprzecinać, aniżeli je dawnym posiadaczom zwr cić. Jest to tylko dowód, że w nich spoczywa pewna skłonność do gwałto wnych czy_ nów, która się i innemi. chociaż dość rzadkiemi objawami okrucieństwa i dzikości zdradza, jakkolwiek liczni podróżnicy więcćj się pomiędzy nimi bezpiecznemi czuli aniżeli śród innych afr, kańskich pokoleń. Przytem są oni nadzwyczaj odważni. Gustaw Fritsch 2) podaje rysunek 13 letniego chłopca, który spełnił czyn, jakiegoby ża-
Fritsch, Eingeborne Siidafrikas, str. 418.
2) G u s t. E r i t s c h, Eingeborne Siidafrikas. Tabi. XXIX, fig. 2.
Etnologia.
35