614
przychyla się do pierwszego obozu. Ki,o ma słuszność, jodynie szerszy i głębszy rozwój prac etnologicznych oraz archeologiczno-antropo-logicznych, mógł będzie wykazać.
Jak niepodobna z pewnością określić epoki osiedlenia się Słowian w Europie, tak samo trudno wskazać miejsca pierwotnych ich osad. Według świeżo wydanych pieśni Bułgarskich, zebranych przez Yferkowicza, gdyby się autentyczność ich stwierdziła, zdawałoby się, że najdawniejsze osadj Słowian były nad Dunajem. Pieśni te byłyby wielkiej doniosłości dla etnologii słowiańskiej, w których Orfeusz i Wisznu idą w pal ze z Ładą i Dadź bogiem, opowiadają o wędrówce ludu za Dunaj do ziemi dzikiej, nie zaludnionej, którą strzegł smok, albo potwór (Łamija) i nikogo nie przepuszczał. Lecz wódz albo Kral tych wędrowców, Sada. który uprowadził z swej ziemi rodzinnej całą młodzież do sui lat nieku, przy pomocy wyższej siły pokonał smoka, przeszedł Dunaj, a wtedy ludzie jego rozeszli się po całej ziemi, zaludnili ja i uprawiać zaczęli 1).
Legendy i pieśni, które ocalały u rozmaitych szczepów słowiańskich, świadczą, że chociaż pod względem imion i form często odmienne, pod względem ducha i treści są jedne i te same. Wymownie to przekonywa, że pierwotni Słowianie stanowił7 jeden naród, mieli jedne i te same zasady główne religijne, podobni byli do siebie z przyodziania, z języka i sposobu życia. Wszakże z biegiem wieków7 posuwając się coraz dalej, zaludniając przestrzenie znaczne, od siebie odległe, jedni w miejscach górzystych, inni znów w dolinach urodzajnych, przy rozmaitych wrarunkach klimatycznych, musiały się utworzyć pewne odcienia, stosownie do wielorakich warunków7 bytu. Tym sposobem wyrabiały się coraz bardziej wwbitniejsze odrębności, które pozwalały odróżnić jedno pokolenie od drugiego. Długo jednak odrębności te były mało znaczące i główme cechy narodu, treść jego zasad, pojęć, charakteru, a nawet języka były wspólne. Tysiące lat ubiegło, a jednak różnice klimatyczne i odrębnych warunków7 bytu, niezdołały zatrzeć zupełnie pierwotnych znamion. Gdy patr archalne stosunki tracić zaczęły swoją powagę i znaczenie, kiedy się tworzyć poczęły
T) Smok, w budyzmie tybetańskim, był bóstwem strzegącym miejscowości, na której świątynia stała. Pie=ni tych wyszedł zaledwo tom 1. Zapewne że i dalsze rzucą pewne światło na pierwotne dzieje Słowian. Godną 'esc zastanowienia rzeczą. że gdy królowie owych wędrowców w pałacach mieszkają, lud żyje w jnski-mach.