192 Czystka: Jeżów truciciel, 1937-1938
katów stulecia, który osobiście zabił tysiące ludzi, zakładając czasem skórzany rzeźnicki fartuch, aby nie poplamić sobie munduru. Ale nazwisko tego potwora prześliznęło się przez palce historii. W teatrze stalinowskich procesów Błochin czai się w tle, rzadko jednak pozostaje poza sceną.2 Zinowiew krzyczał, że to „faszystowska prowokacja” i błagał oprawców:
- Proszę, towarzysze, na miłość boską, zawiadomcie Iosifa Wissariono-wicza! Iosif Wissarionowicz obiecał ocalić nam życie!
Niektóre źródła twierdzą, że czołgał się i całował buty czekistom. Ka-mieniew oświadczył podobno: „Zasługujemy na to z powodu naszej niegodnej postawy na procesie” i powiedział Zinowiewowi, żeby zamilkł i umarł z godnością. Zinowiew dostał podobno takiej histerii, że jeden z funkcjonariuszy NKWD musiał zaciągnąć go do pobliskiej celi i tam zastrzelić. Skazanych zabijano strzałem w tył głowy.
Kule, ze spłaszczonymi czubkami, wydobyto z czaszek, umyto do czysta z krwi i perłowej materii mózgowej i wręczono Jagodzie, prawdopodobnie jeszcze ciepłe. Nic dziwnego, że przy takich okazjach Wyszyńskiemu zbierało się na mdłości. Jagoda opatrzył kule karteczkami z podpisem „Zinowiew” i „Kamieniew”, i przechował te makabryczne relikwie, zabierając je do domu i umieszczając z dumą w swojej kolekcji erotycznych zabawek i damskich pończoch.1 Ciała poddano kremacji.
Stalin zawsze był zafascynowany zachowaniem swoich wrogów w tych decydujących momentach, napawając się ich upokorzeniem i klęską: „Człowiek może być fizycznie odważny, ale pod względem politycznym pozostawać tchórzem” - mawiał. Kilka tygodni później, podczas przyjęcia z okazji utworzenia WCzK, Pauker, stalinowski komediant, odegrał ostatnie chwile i błagania Zinowiewa. Ku hałaśliwej uciesze Wodza i Jeżowa pulchny, ściśnięty gorsetem i łysy Pauker został wywleczony z pokoju przez dwóch przyjaciół odgrywających role strażników. Później odtworzył krzyki Zinowiewa: „Na miłość boską, zawiadomcie Iosifa Wissarionowicza!” i zaimprowizował jeszcze jedną scenę. Pauker, który sam był Żydem, specjalizował się w opowiadaniu Stalinowi żydowskich dowcipów z odpowiednim akcentem i mimiką. Teraz połączył jedno z drugim, parodiując Zinowiewa wznoszącego ręce do nieba i zawodzącego: „Usłysz mnie, o Izraelu, Pan jest naszym Bogiem, Pan jest jeden!”.2
Kiedy został aresztowany, kule znaleziono wśród jego rzeczy osobistych i przekazano Jeżowowi, który też przechował je aż do swojego upadku.
Jest mało prawdopodobne, by Zinowiew recytował Szemę, najświętsze hebrajskie wyznanie wiary, ponieważ, jak wszyscy Żydzi wśród bolszewickich internacjonalistów, odszedł od religii; mógł jednak zapamiętać modlitwę z dzieciństwa.