242 Czystka: Jeżów truciciel, 1937-1938
Typowy donos, który Stalin przeczytał i opatrzył adnotacją, pochodził od niejakiego Kryłowa zamieszkałego w Saratowie, który poinformował swego przywódcę, że wrogowie mają przyjaciół w NKWD i prokuraturze, gdzie też są ukryci wrogowie,5 Wojskowi również nie pozostawali w tyle: Proszę o odwołanie dowódcy [...] Osipowa - napisał pewien oficer z Tyflisu - który jest bardzo podejrzanym człowiekiem. Stalin podkreślił słowo podejrzany niebieskim ołówkiem.6
Gromy moskiewskiego Zeusa spadały na regiony w różny sposób: w lipcu 1937 roku Gienrich Luszkow, bezwzględny czekista, który dał się już poznać w Rostowie, został wezwany na Kreml i skierowany na Daleki Wschód. Stalin rozporządzał życiem ludzi, jakby mówił o starych ubraniach - tych należy zatrzymać, tamtych wyrzucić: pierwszy sekretarz partii na Dalekim Wschodzie, Iosif Warejkis, nie całkiem zasługuje na zaufanie, ma własną klikę, natomiast koniecznie trzeba zatrzymać marszałka Bliichera. Luszkow posłusznie aresztował Warejkisa.
Mniej skuteczna metoda polegała na wykorzystywaniu lokalnych konfidentów, takich jak Pola Nikołajenko, „heroiczna denuncjatorka z Kijowa”, wychwalana przez Stalina. Specjalnością tej straszliwej staruchy, odpowiedzialnej za śmierć co najmniej 8000 ludzi, było wstawanie podczas zebrań i wykrzykiwanie oskarżeń: Chruszczów widział, jak „wskazała palcem i powiedziała: «Nie znam tego człowieka, ale poznaję po oczach, że to wróg ludu»”. To „rozpoznawanie po oczach” było kolejną oznaką religijnego szaleństwa terroru. Aby odeprzeć tego rodzaju oskarżenie, należało pospiesznie odpowiedzieć: „Nie znam tej kobiety, która właśnie mnie zadenun-cjowała, ale poznaję po oczach, że to kurwa”. Pola Nikołajenko zwróciła się do Stalina. Z listu widać, że pisała go osoba bez wykształcenia:
Do przedpokoju Towarzysza Stałina. Proszę oddać tę deklarację Towarzyszowi Stalinowi do rąk własnych. Towarzysz Stalin mówił o mnie na lutowym plenum. Jej list dotarł do Stalina, co miało katastrofalne następstwa dla jej wrogów: Drogi Przywódco, Towarzyszu Stalin - napisała 17 września 1937 roku, ujawniając przebiegle, w jaki sposób miejscowi dygnitarze ignorują jego polecenia. -Proszę Was o interwencję w sprawach Kijowa [...]. Wrogowie znów zgromadzili tu ogromną siłę [...] siedzą w swoim aparacie i robią złe rzeczy. Od plenum, kiedy mówiliście o Kijowie i o mojej sprawie „prostej towarzyszki partyjnej”, aktywnie mnie oczerniają, aby zniszczyć mnie politycznie. Poskarżyła się, że wyżsi funkcjonariusze traktują ją jak „wroga”, znów używając magicznego języka: Jeden związany z wrogami ludu krzyknął: „Jest dwulicowa, widać to po jej oczach!”. Kosior, ukraiński przywódca, i inni szydzili z niej „wśród głośnego śmiechu”. Byłam, jestem i będę oddana partii i Wielkiemu Przywódcy. Pomóżcie mi znaleźć prawdę. Prawda Stalina jest