218 Czystka: Jeżów truciciel, 1937-1938
Z początku kierownictwo rzeczywiście głosowało nad aresztowaniami, zgodnie z partyjną tradycją: zachowane w archiwach stenogramy ukazują dziką zawziętość tej procedury. Zazwyczaj przywódcy głosowali po prostu „Za” lub „Zgoda”, ale czasem, aby okazać swoją gorliwość, dodawali wściekłe komentarze*: Zdecydowanie tak - napisał Budionny na wniosku o aresztowanie Tuchaczewskiego i Rudzutaka. - Należy skończyć z tymi szubrawcami.s Marszałek Jegorow, którego żona przebywała już w areszcie (to z nią flirtował Stalin podczas kolacji w listopadzie 1932 roku), napisał: Wszystkich tych zdrajców należy zetrzeć z powierzchni ziemi jako niebezpiecznych wrogów i odrażające kanalie.''3
Pierwszego czerwca Stalin, Woroszyłow i Jeżów zebrali na Kremlu ponad stu wyższych oficerów i oznajmili im, że ich naczelne dowództwo składało się w przeważającej większości z niemieckich szpiegów. Woroszyłow zdemaskował tę „kontrrewolucyjną spiskową organizację faszystowską”, dodając, że sam był blisko spiskowców. Zawinił, ponieważ nie chciał w to uwierzyć! Następnego dnia przemówił Stalin, odprawiając nad przerażonymi słuchaczami złowieszcze misterium:
- Mam nadzieję, że nikt nie wątpi w istnienie wojskowo-politycznego spisku - stwierdził, a następnie wyjaśnił, że Tuchaczewski został przekupiony przez Trockiego, Bucharina, Rykowa, Jenukidzego, Jagodę i Rudzutaka. I jak w każdej dobrej powieści szpiegowskiej, Stalin usiłował chercher lafemme, grając na znanej skłonności Tuchaczewskiego i Jenukidzego do kobiet. - W Niemczech, w Berlinie, jest jedna doświadczona kobieta-szpieg [...] Josephine Heinze [...] to bardzo piękna kobieta. Zwerbowała Jenukidzego. Pomogła zwerbować Tuchaczewskiego.
W tym samym czasie odbywały się aresztowania oficerów, toteż trudno się dziwić, że ci, którzy ocaleli, poparli Stalina.10
Woroszyłow rozkoszował się swoją zemstą.
- Nigdy nie ufałem Tuchaczewskiemu, a zwłaszcza nigdy nie ufałem Uborewiczowi [...]. To szubrawcy - oświadczył pracownikom Ludowego Komisariatu Obrony, rozwijając wątek Stalina o rozwiązłości seksualnej. - Towarzysze - powiedział - nie zakończyliśmy jeszcze czystki. Osobiście nie wątpię, że są ludzie, którzy myślą, że po prostu sobie gadali i nic więcej. Mówili: „Byłoby dobrze zabić Stalina i Woroszyłowa” [...]. Nasz rząd rozprawi się z takimi ludźmi.
* Czasami uświadamiali sobie, że nie byli dostatecznie gorliwi, dlatego Weinberg napisał: Dzisiaj, kiedy głosowałem za wykluczeniem Rudzutaka i Tuchaczewskiego z Komitetu Centralnego, przypomniałem sobie, że przy głosowaniu za wykluczeniem [...] Eliawy i Orachełaszwilego zapomniałem przez przypadek dodać słowa „i pizekazać ich sprawy NKWD”, zatem informuję Was, że głosuję nie tylko za wykluczeniem wszystkich tych zdrajców, ale także za przekazaniem ich spraw NKWD.