276 Czystka: pojawia się Beria, 1938-1939
ale jaki to ma sens, skoro dręczy mnie myśl, że mi nie ufacie? [...] Jesteście mi drodzy i bliscy. Przysięgając na życie córki, że jest szczera, przyznała, iż w moim życiu osobistym zdarzały się błędy, o których mogę Wam opowiedzieć, ałe to wszystko z zazdrości. Stalin niewątpliwie wiedział już o jej erotycznych wyczynach. Uderzyła w dramatyczną nutę: Niech odbiorą mi wolność, życie [...] ale nie wyrzeknę się prawa do kochania Was, tak jak każdy, kto kocha kraj i partię. Zakończyła słowami: Czuję się jak żywy trup. Co mam robić? Wybaczcie mi ten list pisany w łóżku. Stalin nie odpowiedział.
Nad głową Jewgienii i jej Koluszeńki wisiał miecz. 8 października Kaga-nowicz sporządził projekt rezolucji Politbiura na temat NKWD. 17 października komisja Politbiura stwierdziła „bardzo poważne uchybienia w pracy organów NKWD”. Nadzwyczajne trójki rozwiązano. Stalin i Mołotow podpisali rezolucję, dystansując się od terroru.5
Na manifestacji w rocznicę rewolucji październikowej Jeżów pojawił się na trybunie Mauzoleum, ale wlókł się za Stalinem. Później zniknął, a jego miejsce zajął Beria w czapce z niebieskim otokiem i mundurze komisarza bezpieczeństwa państwowego I rangi. Kiedy Stalin rozkazał aresztować przyjaciela Jeżowa, Uspienskiego, szefa ukraińskiego NKWD, ten ostrzegł go. Uspienski upozorował samobójstwo i ukrył się. Stalin podejrzewał (zapewne słusznie), że Jeżów podsłuchuje jego rozmowy telefoniczne.
Na swój sposób Jewgienia kochała Jeżowa, pomimo wszystkich ich zdrad, uwielbiała córkę Nataszę i była gotowa się poświęcić, aby ich ocalić. Jej przyjaciółka, Zinaida Ordżonikidze, wdowa po Sergo, odwiedziła ją w szpitalu, co było heroicznym aktem lojalności. Jewgienia dała jej przeznaczony dla Jeżowa list, w którym zaofiarowała się popełnić samobójstwo i poprosiła o środki nasenne. Zasugerowała, aby przysłał jej małą figurkę gnoma, kiedy nadejdzie czas. Wysłał jej luminal, a później rozkazał pokojówce, by zaniosła jego żonie figurkę. Zważywszy na karłowatą posturę Jeżowa, wybór gnoma jako zwiastuna śmierci miał w sobie coś z farsy: figurka była zapewne starą pamiątką, uosabiającą „najdroższego Kolę” z czasów ich romansu. Po aresztowaniu Glikinej, przeczuwając, że teraz przyjdzie kolej na nią, Jewgienia wysłała Jeżowowi pożegnalny list. 19 listopada zażyła luminal.
O 23.00, kiedy straciła przytomność, Jeżów zjawił się w „Kąciku”, gdzie zastał członków Politbiura z Berią i Malenkowem, którzy przez pięć godzin stawiali mu zarzuty. Jewgienia zmarła dwa dni później. Sam Jeżów przyznał, że był zmuszony „poświęcić ją, aby ocalić siebie”. Jewgienia poślubiła potwora, ale umarła młodo, by uratować córkę, co było chwalebnym końcem życia wypełnionego niewinnymi przyjemnościami. Babel słyszał, że „Stalin nie może zrozumieć jej śmierci. Sam ma nerwy ze stali, toteż nie