492 Niebezpieczna gra o sukcesję, 1945-1949
armia radziecka walczyła na ziemi niemieckiej [...] i dotarła do Berlina, a niemiecka klasa robotnicza nawet nie zastrajkowała przeciwko [...] reżimowi faszystowskiemu. Czy szaleniec mógłby tak zjednoczyć naród? 1
Dziewiątego maja Moskwa świętowała Dzień Zwycięstwa, ale zrzędliwy zwycięzca był zniecierpliwiony i zmęczony obchodami. Stalin wpadł we wściekłość, kiedy pewien młody generał podpisał w Reims niemiecką kapitulację. Przechadzając się gniewnie po gabinecie, rozkazał Żukowowi podpisać właściwy akt kapitulacji w Berlinie, „gdzie zaczęła się niemiecka agresja”. Ale dni chwały generałów dobiegły końca: zjawił się Wyszyński, aby „zająć się sprawami politycznymi”, i podczas ceremonii „szeptał Żukowowi na ucho instrukcje”. Stalin uważnie obserwował Żukowa i jego domniemane przejawy wielkości. Pod koniec roku wezwał go na Kreml, aby udzielić mu ostrzeżenia, że Beria i Abakumow zbierają dowody przeciwko niemu:
- Nie wierzę w te bzdury, ale trzymajcie się z dala od Moskwy.
Nie było to trudne, ponieważ Żuków został prokonsulem Stalina w Berlinie. Stalin wysyłał swoich satrapów, aby zarządzali jego nowym imperium. Mikojan poleciał do Niemiec, by zająć się aprowizacją. Malenkow i Woz-niesienski mieli rozstrzygnąć, czy należy rozgrabić niemiecki przemysł, czy też zabezpieczyć go i budować reżim satelicki. Żdanow utrzymywał dwór w Finlandii, Woroszyłow na Węgrzech, Bułganin w Polsce, Wyszyński w Rumunii. Kiedy zjawił się Chruszczów, aby mu pogratulować, Stalin zrugał go za „marnowanie jego czasu”.
Telefon Świetlany ucieszył Stalina.
- Gratulacje z okazji zwycięstwa, tato!
- Tak, wygraliśmy - roześmiał się. - Ja też ci gratuluję!
Dwudziestego czwartego maja o 8.00 Stalin wydał w Sali Gieorgijew-
skiej bankiet dla członków Politbiura i marszałków, śpiewaków, aktorów, a nawet polskich górników. Przez Bramę Borowicką wjeżdżało tyle limuzyn, że zrobił się zator. Goście zajęli swoje miejsca i czekali w napięciu. Kiedy zjawił się Stalin „owacje i okrzyki «Hurra!» rozbrzmiały w sklepionej sali [...] grzmiącym echem”. Mołotow pił zdrowie marszałków, którzy trącali się kieliszkami z członkami Politbiura. Kiedy wzniósł toast za admirała Isakowa, który w 1942 roku stracił nogę, Stalin, mistrz osobistego kontaktu, podszedł do odległego stolika, by trącić się z nim kieliszkiem. Potem Stalin zaczął wychwalać naród rosyjski i wspomniał o własnych błędach:
- Inny naród powiedziałby rządowi: nie spełniliście naszych oczekiwań, odejdźcie, a my wybierzemy sobie inny rząd, który zawrze pokój z Niemcami i zapewni nam spokojne życie.