518 Niebezpieczna gra o sukcesję, 1945-1949
Jeśli Stalin był w dobrym humorze, Bolszakow pokazywał jakiś nowy obraz radziecki. Stalin pozostał cenzorem całego przemysłu: żaden film nie mógł wejść na ekrany bez jego osobistej zgody. Kiedy wyjeżdżał na południe na całe miesiące, nie można było podjąć żadnej decyzji, toteż musiał oglądać wszystkie nowe filmy po powrocie.
Gdy Stalin nadchodził, Bolszakow czekał na niego przed kinem. Raz przestraszył Stalina, czając się w ciemnościach.
- Kim jesteście? Co tu robicie? - warknął Stalin. - Dlaczego się chowacie?
Później przez całe tygodnie patrzył wilkiem na Bolszakowa. Zajmując
swoje miejsce w pierwszym rzędzie w otoczeniu gości i mieszając gruzińskie wino z wodą mineralną, pytał zawsze:
- Co też pokaże nam dzisiaj towarzysz Bolszakow?
Bolszakow zapowiadał film, siadał z tyłu i kazał operatorom zaczynać. Kiedyś jeden z nich upuścił i rozbił część projektora, aż rtęć rozlała się po podłodze. Oskarżono ich o próbę zamordowania generalissimusa.1
Stalin rozmawiał przez cały film. Lubił filmy kowbojskie i podziwiał Spencera Tracy’ego i Clarka Gable, ale również „krytykował je, dokonywał ich oceny ideologicznej”, wspominał Chruszczów, „a potem kazał puszczać nowe”.
Stalin podziwiał aktorów i często pytał:
- Gdzie już widzieliśmy tego aktora?
Po wojnie aktorzy i reżyserzy często bywali na obiadach u Stalina, zwłaszcza gruziński reżyser filmów o bohaterskim przywódcy, Michaił Cziaure-li, i aktorzy: Michaił Gełowani (który grał Stalina z akcentem gruzińskim) i Aleksiej Dikij (głównie po wojnie, z akcentem rosyjskim).
- Uważnie mnie obserwujecie - zwrócił się Stalin do Gełowaniego. - Nie tracicie czasu, co?
Pewnego razu zapytał Dikija, jak zamierza „zagrać Stalina”.
- Tak jak widzą go ludzie - odparł aktor.
- Prawidłowa odpowiedź - powiedział Stalin i dał mu butelkę koniaku.
Po projekcji zawsze pytał swego nadwornego intelektualistę:
- Co nam powie towarzysz Żdanow?
Żdanow wygłaszał pompatyczny werdykt, po którym następował lakoniczny komentarz Mołotowa i sarkastyczne uwagi Berii. Stalin lubił żartować z twórców:
- Jeśli towarzysz reżyser jest niedobry, towarzysz Ulrich podpisze jego wyrok śmierci.
Bolszakow zwrócił się pewnego razu do Berii i Mołotowa z pytaniem, czy Żukowski, film o lotniku, może być wyświetlony w dniu święta lotnictwa,
Trucie rtęcią miało szczególne tradycje na dworze Stalina: Jeżów rozpylił rtęć we własnym gabinecie i utrzymywał, że Jagoda próbował go otruć.