580 Niebezpieczna gra o sukcesję, 1945-1949
Djilas był pod wrażeniem, ale pozostał nieugięty, toteż 28 stycznia „Prawda” zdezawuowała plan Dymitrowa.
Dziesiątego lutego Stalin wezwał Jugosłowian i Bułgarów do „Kącika”, aby ich upokorzyć, tak jakby byli nieposłusznymi członkami Politbiura. Zamiast krytykować plan bułgarsko-jugosłowiański, zaproponował kilka małych federacji, nalegając na połączenie państw, które nienawidziły się nawzajem. Stalin „spoglądał gniewnie i bez przerwy coś rysował”.
- Kiedy mówię „nie”, to znaczy „nie”! - powiedział i zasugerował, aby Jugosławia „połknęła” Albanię, czyniąc przy tym gest, jakby wkładał coś do ust i przełykając głośno ślinę. Szydercze połajanki Stalina, Mołotowa i Żdanowa tylko umocniły opór Tity.
Stalin i Mołotow wysłali ośmiostronicowy list, stwierdzający, że Tito jest winny najstraszliwszej herezji - trockizmu. Uważamy, że kariera polityczna Trockiego jest bardzo pouczająca - napisali złowieszczo, lecz Jugosłowianie nie przejęli się tym. 12 kwietnia odrzucili oskarżenia zawarte w liście. Stalin postanowił zmiażdżyć Titę.
- Wystarczy, że kiwnę małym palcem - oświadczył Chruszczowowi - a nie będzie już Tity!
Ale Tito okazał się trudniejszym przeciwnikiem niż Trocki czy Bucharin.2
* * *
Podczas obiadów w Kuncewie Żdanow, spodziewany następca, „czasami tracił siłę woli” i sięgał po wódkę. Wówczas Stalin „krzyczał na niego, żeby przestał pić”, a te rzadkie przypadki, gdy próbował powstrzymać kogoś od picia, świadczyły o szczególnej pozycji Żdanowa. Kiedy indziej jednak chorobliwie blady, świętoszkowaty Żdanow, który siedział skwaszony i trzeźwy, podczas gdy Stalin przeklinał Titę i śmiał się ze skatologicznych dowcipów, doprowadzał go do szału:
- Spójrzcie, siedzi tam jak Chrystusik, jakby nic go nie dotyczyło! O, proszę: patrzy teraz na mnie, jakby był Chrystusem!
Żdanow pobladł, na twarz wystąpiły mu krople potu. Obecna przy tym Świetlana podała mu szklankę wody, ale był to tylko jeden ze zwykłych napadów złego humoru Stalina, które na ogół mijały tak samo szybko, jak przychodziły. Mimo to Stalin był coraz bardziej zirytowany samozadowoleniem i niezależnością myślenia Żdanowa. Żądni zemsty Beria i Malen-kow otrzymali pomoc z zupełnie nieoczekiwanej strony.
Wybrany przez Stalina, dorastający w pobliżu Swietłany, dwudziesto-ośmioletni szef wydziału nauki KC, Jurij Żdanow, traktował naukę tak poważnie, jak jego ojciec kulturę. Jurija oburzała absurdalna dominacja Trofima Łysenki na polu genetyki: ten szarlatan wykorzystał poparcie