58 Te cudowne czasy: Stalin i Nadia, 1878-1932
sojusznika, Sergo: Tylko Mołotow, ja i teraz Ty jesteśmy wtajemniczeni [...]. Czy to możliwe ? Co za historia! Porozmawiaj o tym z Mołotowem... Sergo nie posunął się jednak aż tak daleko. W1930 roku nie doszło do aresztowania i procesu Tuchaczewskiego: dowódca okazał się w stu procentach czysty, napisał obłudnie Stalin do Mołotowaw październiku. To bardzo dobrze.4 Znamienne, że siedem lat przed wielkim terrorem Stalin próbował wysuwać te same oskarżenia przeciwko tym samym ofiarom - próba generalna przed rokiem 1937 - ale nie mógł uzyskać poparcia.5 Archiwa odsłaniają fascynujący dalszy ciąg: kiedy Stalin zrozumiał nowatorski rozmach koncepcji Tuchaczewskiego, przeprosił go: Teraz cała kwestia stała się dla mnie jasna, muszę się zgodzić, że moje uwagi były zbyt ostre, a wnioski całkowicie niesłuszne.6
* * *
Nadia wróciła z Karlsbadu i dołączyła do Stalina na wakacjach. Rozmyślając, jak by tu zmusić Rykowa i Kalinina do posłuchu, Stalin nie przywitał Nadii zbyt serdecznie. Czuję, że nie chcesz, bym przedłużała swój pobyt, wręcz przeciwnie - napisała Nadia. Wyjechała do Moskwy, gdzie Mołotowowie, wieczni intryganci, zbesztali ją, że zostawiłam Cię samego, jak poinformowała Stalina. Stalin rozgniewał się na Mołotowów i na żonę, że poczuła się niemile widziana:
Powiedz Mołotowowi, że się myli. Czynić Ci wyrzuty, sprawiać, żebyś martwiła się o mnie, może tylko ktoś, kto mnie nie zna.7 Potem dowiedziała się od ojca chrzestnego, że Stalin odkłada swój powrót do października. Stalin wyjaśnił, iż okłamał Jenukidzego, aby wprowadzić przeciwników w błąd:
Tatka, rozpuściłem tę plotkę [...] ze względu na konieczność zachowania tajemnicy. Tylko Tatka, Mołotow i może Sergo znają datę mojego przyjazdu.s
Stalin, utrzymujący bliskie stosunki z Mołotowem i Sergo, nie ufał już jednemu ze swych najbliższych towarzyszy, który sympatyzował z prawicowcami: ojcu chrzestnemu Nadii, „Wujaszkowi Awlowi” Jenukidzemu. Ten weteran konspiracji o przydomku „Tonton”, pięćdziesięciotrzyletni, o dwa lata starszy od Stalina, znał Kobę i Alliłujewów od początku stulecia. Również uczęszczał do seminarium duchownego w Tyflisie, a w 1904 roku założył w Batumi tajną bolszewicką drukarnię. Nie miał wielkich ambicji i podobno odrzucił nominację do Politbiura, ale przyjaźnił się ze wszystkimi, nie żywił urazy do pokonanych opozycjonistów i zawsze był gotów pomagać starym kolegom. Ten jowialny gruziński sybaryta miał rozległe znajomości w wojsku, w partii i na Kaukazie i należał do kazirodczej bolszewickiej rodziny: łączył go romans z Jekatieriną Woroszyłową, zanim wyszła za mąż. Mimo to Stalin wciąż lubił towarzystwo Jenukidzego: Czołem, Awel! Jaki diabeł zatrzymuje Cię w Moskwie? Przyjeżdżaj do Soczi...9