266
K. MOSZYŃSKI:
LTURA U
(w Słowenjil, w północno-zachodniej i północnej Serbochorwacji, w Bułgarji). W niektórych krajach południowo-słowiańskich pieców brak zresztą zupełnie; w krajach ruskich i przeważnej części zachod-nio-słowiańskich zostały umieszczone wewnątrz domu mieszkalnego.
Na tle powyższych opisów i zestawień (§§ 268—270) zarysowuje się przed nami do pewnego stopnia geneza chlebowego pieca. Nie należy jednak zapominać, że badania ani od strony archeologicznej, ani od etnologicznej bynajmniej nie są zamknięte, i przyszłość może nam jeszcze przynieść niejedną niespodziankę. Zwłaszcza konieczne / jest ścisłe archeologiczne wyśledzenie na terytorjach zamieszkałych * przez Słowian początków pieca umieszczonego wewnątrz domu. To zadanie należy oczywiście do prehistoryków. Etnologów zaś czeka porównanie całego tu odnoszącego się etnograficznego materjału europejskiego z azjatyckim. (Porówn. dalej §§ 536 i n.).
271. Wyżej (§§ 265 i n.) mieliśmy sposobność przekonać się, że prymitywne techniki wypieku pozostawiły wcale liczne ślady u ludów słowiańskich (ob. tu jeszcze § 253 o polepianiu pieczonych zwierząt gliną). Nie mniej liczne są resztki prymitywnych sposobów gotowania.
Więc naprzód — gotowanie zapomocą rozpalonych kamieni, z którein zresztą spotkamy się także przy omawianiu far-biarstwa (§ 376) i prania. Nawiasem mówiąc, rozpalone kamienie bywają używane w niektórych okolicach Hercegowiny w dość oryginalny sposób także i przy pieczeniu. Kładzie się je mianowicie do wnętrza wypatroszonego, zarznięteg© zwierzęcia i, owinąwszy zwierzę w płachtę, dopóty niem obraca, dopóki się odwewnątrz nie upiecze. Po niejakim czasie dopieka się je odzewnątrz na rożnie.
Pasterze serbochorwaccy gotują zapomocą rozpalonych kamieni mleko w drewnianych naczyniach, przyczem rozgrzane głazy przenoszą z ognia do naczynia, posługując się drewnianemi kleszczami (fig. 225). W zapadłych kątach Karpat ruskich, na Bojkach, przechowała się do dziś dnia tradycja o gotowaniu wody na ćir (rodzaj żuru z owsianej lub żytniej mąki) w drewnianych konwiach, zapomocą wrzucania do nich rozpalonych kamieni. Podobne gotowanie znane też było doniedawna w Bułgarji, na Wielkorusi i na Białorusi, a w XVII w. inżynier francuski w służbie polskiej, G. Beauplan, widział i jako curiosum opisał gotowanie w ten sam sposób juszki rybiej na Ukrainie na brzegach rz. Samary. Zamiast zresztą drewnianych naczyń bywają używane przy takim sposobie poprostu kazuby, na poczekaniu wyrabiane z brzozowej lub olchowej kory (fig. 224).
* W Słowenji i krajach zachodnio-słowiańskich umieszczanie wielkiego pieca chlebowego nazewnątrz chaty nie kontynuuje jednak, jak się zdaje, bezpośrednio domowych zwyczajów, lecz zostało zaprowadzone niedawno pod wpływem, idącym z Niemiec. Rzecz tę należałoby szczegółowo zbadać.