600 c. Moszyński: kultura ludowa słowian
W trzech wsiach (położonych: 1) na środkowem Mazowszu, 2) na zachodniem Polesiu i 3) na Podolu) stwierdzono wierzenie o gardle jako miejscu, gdzie mieszka dusza, co jest zgodne z przesądem, zanotowanym u rosyjskich osadników w środkowej Syberji, którzy jednak mówili wyraźnie o tchawicy (dychatelnoje górło). Ściśle też wiąże się z powyższem przekonanie znane u Wielkorusów i Hucułów, wedle którego siedzibą duszy w żywem ciele jest jamka pod szyją; Wielkorusi tę jamkę nazywają nawet wprost dusili,
487. Przechodzimy do najpospolitszego poglądu, umieszczającego duszę czy też ducha — bo i tak odpowiadano, — w piersiach bądź po prawej, bądź po lewej stronie (wyjątkowo dodał tu pewien wieśniak śląski „oddychanie*4, to jest powiedział, że dusza przebywa „w piersiach, w oddychaniu**). W jednej znów ze wsi polskich, zeznając, że dusza jest w piersi u lewego boku, objaśniono, iż „gdzie jest serce, tam dusza jest". Miejsce przy sercu, obok czy koło niego, albo nawet na niem, jest także dość pospolicie siedliskiem duszy; częściej jednak słyszymy poprostu o duszy w sercu. W dwóch wsiach (— z jednej strony na północnej Białorusi, a z drugiej na Podolu —) wytłumaczono zupełnie jednako, że dusza jest wszędzie w ciele, ale „w sercu najwięcej**. Pewna zaś wło-ścianka z Pomorza uzasadniła umieszczanie duszy w sercu tern, że „jak ustanie serce bić, to człowiek umiera**Duszę umieszczają w sercu także Bułgarzy, zaś z ludów niesłowiańskich umiejscowiają ją tam — lub w piersiach po lewej stronie — np. mieszkańcy Ar-menji i t. d. W zachodniej Transkaukazji zabraniają spożywać serce (zwierząt), gdyż, ktoby je zjadł, stałby się „dwudusznym**. To wszystko tłumaczy nam dobrze, dlaczego na Małorusi i na wschodzie rdzennej Polski prawią o upiorze, że ma dwa serca, podczas gdy w środkowej i zachodniej Polsce przypisuje się mu dwa duchy; serce występuje tu wyraźnie jako odpowiednik ducha czyli duszy.
Wieśniak pewien z okolic położonych SE od Sandomierza oświadczył dalej, że dusza mieszka pod piersiami; także na najdalszych płd.-wschodnich kresach polskiego Podola zapisano od chłopów, iż „dusza bije (pulsuje?) pod piersiami**. SE od Sieradza jedni umieszczają duszę w piersiach i w sercu, zaś inni w dołku, co znajduje potwierdzenie w nazywaniu tej części ciała „duszą** przez Bułgarów (bułg. duśń 'scrobiculus cordis’). Również o Nowogrekach ogłoszono, iż wedle ich poglądów dusza przebywa pod lewą piersią wpobliżu żołądka.
Wreszcie całkiem nieoczekiwaną dla mnie wiadomość podała 72-letnia chłopka z okolic Tomaszowa, której zdaniem „dusza przebywa 1 w piersiach albo w brzuchu". Przyświadczył to, nieświadomie zresztą, 78-letni Rusin naddniestrzański z płd.-wschodnich kresów Podola, utrzymując, że „u mężczyzny dusza jest koło serca, a u kobiety — w brzuchu". Także jedna odpowiedź z Żywieckiego głosi: dusza znajduje się (pod prawą pazuchą albo) we flakach. — O umieszczaniu duszy we krwi, względnie o częściowem lub zupełnem utożsamianiu pierwszej z drugą, nic mi dotychczas z obszarów Polski i wogóle Słowiańszczyzny niewiadomo; są to wierzenia odwieczne, właściwe np. dawnym Izraelitom, dzisiejszym Arabom i t. d., u nas jednak w formie bezpośredniej, wyraźnej, niedwuznacznej, o ile wiem, nie występują. Pomijając szczegóły z dawniejszych źródeł słowiańskich, zaznaczę tylko, że podczas badań 1930 r. w pewnej wsi nad środkową Wisłą starzec jeden 77-letni, usłyszawszy pytanie o miejsce, zajmowane przez duszę w ciele ludzkiem, odrzekł: „Nie wiem. Jeśli dusza jest, to krew (jest) żywa". Tu najwyraźniej poświadczono zależność „żywości" krwi od obecności duszy; a zarazem wspomniana odpowiedź stwierdziła, że pytanie o duszy wewnątrz ciała nasuwa wieśniakom niekiedy na myśl „krew żywą".
488. Niemniej ciekawe są przesądy, głoszące ruchliwość duszy. Według tego, co mi opowiadano na wschodniem Mazowszu, stare kobiety miały dawniej utrzymywać, że dusza „tam siedzi, kto czem rucha; gdzie indziej jej wtedy niema. Jak kto idzie, to jest u niego w nogach; jak gada, to w twarzy; jak ćo robi rękami, to w rękach". Rzuca to jasne światło na ludowe wierzenie Białorusinów, Polaków etc., że pod wpływem strachu dusza w pięty ucieka (co oczywiście nawiązuje do chęci pierzchnięcia tego, kto się przestraszył). Zresztą mniej lub więcej podobne przesądy, oparte na przekonaniu o ruchliwości duszy, są zupełnie pospolite. Gdy kto np. wzdrygnie się pod wpływem nagłego przestrachu, mówią wtedy Białorusini, że zeń „dusza wyskoczyć chciała", Wielkorus, doznając silnego niepokoju czy trwogi, „ma duszę nie na (swojem) miejscu". I t. d. Dla Bułgara „dusza się pod paznogciem zatrzymuje" (zapewne wtedy, gdy nie chce opuścić ciała), a u Serbów o kimś, kto o mało nie umarł, mówią: „duśa mu u nosu stoji". Do tegoż zespołu należy żartobliwy wykrzyk wielkoruskiego pijaka, co, podnosząc czarę do ust, woła: „Storoniś, duśa, obolju"1. (Sposób wyobrażania sobie duszy wewnątrz ciała ciekawie natomiast oświetla żartobliwe wielkoruskie określenid^odbijania: „duśa puzyri puskajet"2 3).
W każdym razie jedno w tern wszystkiem jest zgodne: według najpospolitszych poglądów dusza zdrowego człowieka, znajdującego się w normalnym stanie, jest mniej lub więcej głęboko ukryta we
To samo uzasadnienie słyszymy w Żywieckiem: „(Dusza jest) koło serca, bo jak serce przestanie bić, to dusza ucieka z ciała**.
1 „Odsuń się, duszo, bo cię obleję".
„Dusza -pęcherze (bańki) puszcza".