3i l, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
być widzialne i po upływie określonego czasu znów pokazują się na wschodzie, wielu północno- i południowosłowiańskicli włościan doskonale zdaje sobie sprawę, jednak daty ich znikania i ukazywania się bardzo rzadko podawane są z dostateczną ścisłością. Naogół panuje pod tym względem — co najmniej w Polsce i na zachodniej Kusi — duża dezorientacja, wyrażająca się w wahaniach i niezgodnościach informacyj, dostarczanych przez różne osoby czy wsie. Są jednak ślady, że dawniej było inaczej. Ślady te — 'to różne, stąd i z owąd otrzymywane, mniej lub więcej zgodne z prawdą wiadomości. Niekiedy ślady takie przechowały się w postaci rymowanych formułek, niekoniecznie może czysto ludowego pochodzenia. Odpowiadają one dość dobrze rzeczywistości; tak naprzykład gdy góral z zachodniego Beskidu mówi na przedwiośniu: „nie będzie ciepłej rosy, po-kiela nie zajdą na Wojciecha1 kosy“ (t.j. Orjon), jest, jak widzimy, bardzo bliski prawdy, gdyż Orjon istotnie wkrótce po św. Wojciechu (23/IV) przestaje być widzialny. W Bułgarji do ostatnich czasów obserwacja znikania i ukazywania się gwiazd niewidzialnych w ciągu części wiosny i lata, a w szczególności Plejad, była daleko lepiej zachowana niż u Słowian północnych (ob. rozdz. 5. i rozdz. 11., mit o Plejadach); wskazówki N. Begovića i innych zdają się świadczyć, że podobnie przedstawia się ta rzecz i u Serbochorwatów. We-, dług Marinova i Kovaćeva wieśniacy bułgarscy dokładnie wyznaczają daty znikania i pokazywania się Plejad. Pierwsza przypada według nich na św. Jerzego, t. j. na 23. IV (st. st.), druga na św. Teodora, t. j. na 8. VI (st. st.)2. Okres niewidzialności obchodzącej nas grupy gwiazd wynosi zatem dla Bułgarów 45 dni; jest on więc bardzo bliski 40-dniowemu okresowi, przyjmowanemu przez starożytnych Greków i niektóre ludy nowożytne (np. przez Kirgizów).
Co się tyczy widzialności górowania Plejad i- Orjona, to jednak także z Polski oraz z Kusi posiadamy dość liczne dane, stwierdzające uderzająco, jak na wiejskie stosunki, ścisłą obserwację i świetne zapamiętywanie odnośnej pory nocy oraz dat. Pierwsze w danym roku osiągnięcie górnej kulminacji przez Plejady przed wschodem słońca (w pierwszej połowie września) doniedawna było nawet i u nas (na Wołyniu) sygnałem siewu ozimin (patrz o tem rozdz. 5.). Wogóle, o ile wiosną i latem, gdy noce są krótkie, lud w Polsce naogół całkiem mało lub wcale nie patrzy na gwiazdy, o tyle pod jesień a zwłaszcza później, gdy się ma ku zimie, oraz zimą i na przedwiośniu wcale bystro je obserwuje. Rozdział 5. przekona nas, iż dość
Jeszcze znaczna ilość włościan, a zwłaszcza starsi wiekiem chłopi obojga płci. zaś przedewszystkiem woźnice, rybacy, myśliwi etc. — znakomicie orjentują się w zmianach położenia Plejad, Orjona, Wozu i Drogi jucznej, określając według nich porę nocy.
21. Plejady noszą u Słowian cztery różne nazwy, nie licząc całkiem odosobnionych łub sporadycznych (takich jak słoweń. gosto-aevci, poi. gromadki, wkrs. utinoje gńezdó3 4, grudki, kućki, kłub i t. p.). Pierwsza z głównych nazw: baby albo babki spotyka się w Czechach, na Łużycach, a poza tern w zwartym zasięgu w całej prawie rdzennej Polsce; jeśli zaś ufać Wł. Dalowi, używana jest także na jakimś obszarze Wielkorusi. Nazwa ta posiada uderzająco liczne analogie w poza-słowiańskich krajach; dość powiedzieć, że np. JE. N. Fałlaize nie waha się podkreślić „prawie niezmiennego — jak się wyraża — kojarzenia obrazu Plejad z kobietami u przeróżnych ludów" (w artykule umieszczonym w Encyclopaedia of Reli-gion and Ethics, t. 12, r. 1921, str. 64). Jednak zarówno u ludów egzotycznych, jak i u europejskich a m. i. także u Słowian znajdujemy wcale liczne nazwy całkiem odmiennego typu. Do ciekawszych należy miano urobione od nazwy kury; miano takie w paru różnych postawach: kurka, kwoka, kwoczka i t. p. (niekiedy rozszerzonych przez dodanie określenia: z kurczętami) panuje na znacznych obszarach Czech, Słowaczyzny, południowej Polski, polsko-ruskiego pogranicza i Małorusi a dalej rdzennej Bułgarji i Macedonji. Odpowiedniki dla niego sięgają z jednej strony Niemiec, Danji, Anglji, Francji, Szwajcarii i Włoch, a z drugiej kryją swym zasięgiem np. część południowo-wschodniej Azji oraz Indonezji. Miano to niewątpliwie nawiązuje do charakterystycznego skupienia gwiazd, tworzących Plejady, z których jedna jest przytem dość znacznie jaśniejsza od wszystkich pozostałych (ob. wyżej). Odrębny a bardzo zajmujący zasiąg posiada trzecia główna słowiańska nazwa Plejad, przeniesiona na nie z sita łub rzeszota (błrs. sitko, sitcó, reśeto). Właściwa jest ona znacznej części czy nawet prawie całej Białorusi, a dalej Bałtom, Estom, Finom-Suomi, Wotjakom etc. Mówiąc o fińskiej postaci tej nazwy u la, seulanen sito’), zestawia ją U. Holmberg w Rocznikach Fińskiej Akademji Nauk (Annales Academiae Scientiarum Fennicae, Ber. B, t. 16, r. 1922/3, str. 22) z nazwą jakucką „dziura powietrzna" i z szeroko rozpowszechnionym w Europie czy Azji poglądem, głoszący3. iż wogóle gwiazdy są otworami, przez które widać jasność niebieską (§ 15). Wreszcie czwarta i ostatnia z obchodzących nas tu nazw przedstawia cały szereg lokalnych form, nie dających się w sposób cał--kiem niezawodny ująć w jedną pierwotną postać, choć z bezwzględną
Gdzie indziej zupełnie podobne powiedzenia obywają się bez wzmianki o św. Wojciechu (która tu jest oczywiście wtórną, dodatkową).
* Pojawieniu się PJejad towarzyszyć mają choroby (niby pojawieniu się Syr-jusza w starożytności), i dlatego lud bułgarski śledzi je gorliwie, przedsiębiorąc w odpowiednim czasie tradycyjne środki ostrożności (ob. rozdz. 11.).
Porówn. samojed. nabysarnj ‘Plejady5 (dosłownie 'kacze jajka5), korjacką
Plejad: „kacze gniazdo" i t. d.