626 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
być groźniejsze dla człowieka). Podobnież małoruska przezwa kucyj bywa przez lud tłumaczona tem, że pies oberwał niegdyś djabłu ogon; do tegoż zasadniczego wątku należy białoruska nazwa czarta karna-chvoscik. Choć więc Berneker może mieć słuszność, objaśniając wyraz ćlrti> jako 'kusy5, nie wiemy do jakiego z dwu poruszonych wyżej motywów demonograficznych ową rkusość“ djabła ewentualnie nawiązać \ Więcej nawet, u Wielkorusów mówi się też o przyciętem uchu czy przyciętych uszach czarta, nazywając go kornouchij (ob. § 501), ale to zresztą jest szczegół odosobniony, świadczący tylko, jaką żywotnością cieszy się u ludu wątek kalectwa obchodzącego nas tu demona.
509- Przypisywanie kulawości czartu nie jest wyłącznie słowiańskim pomysłem; o kulawych djabłach mówią nam również Nowogrecy, Niemcy1 2, Francuzi i inne ludy europejskie. U niektórych Słowian (np. w pewnych okolicach południowej Wielkorusi, dalej Biało- i Mało-rusi) ta kulawość jest bliżej określona; chłopi pomawiają tam mianowicie djabła, czy też jednego z djabłów, o brak pięty. Zapewne do tegoż cyklu wierzeń należy znany nam już mit, objaśniający czerwone zabarwienie drewna olchy (ob. § 466).
Zrzadka słowiańskie wierzenia obdarzają kulawością także inne istoty mityczne. Więc na Białorusi mówi podobno lud o kulawym demonie leśnym; w Małopolsce kulawą bywa jedna z boginek, która też z powodu swego kalectwa jest zawsze ostatnią w zgrai demonów napadających człowieka (podobnie jak kulawy czart dla Nowogreków); u Łużyczan (jako też u Niemćów) spotykamy się z wierzeniem, że kulawy zając jest niewątpliwem wcieleniem wiedźmy i t. d. Południowi Słowianie posądzają nawet ciała swoich zmarłych o to, że niektórym z nich nogi skracają się niejednakowo.
Według wierzeń, rozpowszechnionych w Indjach, na Kaukazie, u Finów wschodnich i zachodnich oraz u Szwedów, znany jest też w Eurazji motyw stóp odwróconych; pewne demony albo — zależnie od kraju — duchy zmarłych pomawia się mianowicie o posiadanie stóp skierowanych palcami ku tyłowi. Ciekawe, że na ziemiach słowiańskich dotychczas tego wątku nie napotkałem; możliwe, iż go przeoczyłem, ale jeśli tak jest, w każdym razie należałby do bardzo rzadkich.
510. Czartom właściwa jest jeszcze jedna bardzo charakterystyczna demoniczna cecha: zwierzęce nogi. I tę cechę jednak, podobnie jak kulawość, podzielają oni z wielu innemi demonami. Więc nogi kozie miewają według besarabskich Rusinów demony kobiece, odpowiadające ukraińskim rusałkom; na zachodnich krańcach bałkańskiej Słowiańszczyzny (w Lice) widuje miejscowa ludność kozionogie wiły etc. Przypomnijmy, że kozie nogi miały mieć według wierzeń starożytnej Grecji niektóre nimfy i t. d., a w Grecji współczesnej cechują one jakoby karakondżuły oraz zrzadka nereidy; w Europie zachodniej — karły, czarty etc., w północnej Afryce pewne kobiece demony (wodne i inne).
Bardzo często słyszymy u Słowian północnych oraz u ich sąsiadów o końskich nogach różnych demonów, niekiedy — o krowich; dość często — o psich. Oczywiście niesposób jest wszystko to drobiazgowo omawiać na tem miejscu. Zwrócimy jednak nieco uwagi na nogi ptasie, i to w szczególności gęsie oraz łabędzie. Motyw stóp gęsich albo ludzkich, ale z palcami połączonemi błoną, ma ogromny zasiąg, choć spotyka się naogół zupełnie sporadycznie: Wielkorusi północni wyobrażają sobie niekiedy demony wodne z gęsiemi łapami; inni Słowianie wschodni rysują tak czasem rusałki; Małopolanie całkiem wyjątkowo — boginki i płanetników, a Serbochorwaci czy Słoweńcy podobno wiły. Zasięgiem swym wykracza ten wątek poza granice Słowiańszczyzny na tereny niemieckie z jednej i wotjackie z drugiej strony. — Wiły południowo-słowiańskie miewają niekiedy jakoby i nogi łabędzie, ale ten dość ważny szczegół (ci §§ 463 i 564) wymaga sprawdzenia. W związku z powyższemi wierzeniami o pta-kokształtnych nogach demonów pozostawać też może przypisywanie przez część płd. Słowian zmorze i skrzatowi śladów w kształcie pentagramu (ob. § 261), zaś czarownicy — śladów czteropal-cowych, pozbawionych odcisku palucha.
Szeroko znaną właściwością demonów oraz półdemonicznych istot jest posiadanie ogona. Główne źródło tego motywu zdaje się być jasne: jak wiadomo, zdarzają się niekiedy śród łudzi osobniki obdarzone przez naturę t. zw. ogonem szczątkowym, powstałym stąd, że ogon płodu nie uległ zupełnemu zanikowi, jak to normalnie ma miejsce. Słowianie bardzo często oskarżają czarownice o posiadanie ogona, zwłaszcza o ile chodzi o wiedźmę z urodzenia, a nie taką, co się wiedźmiarstwa nauczyła u innej. Ciekawe, że Wielkorusi kaukascy posądzają nawet swych wróżbitów o posiadanie wspomnianej cechy; w niektórych znów okolicach Rusi południowo-zachodniej przypisują ogon ludziom, którzy po śmierci mają się stać upiorami. Najpospoliciej jednak słyszymy o ogonach u czartów, przyczem odnośne wierzenia bądź pozostają w kolizji z nazwami djabła w rodzaju kucyj i t. p. (ob. § 508), bądź też w ten lub inny sposób zostają z niemi uzgodnione.
511. Przechodząc do innych właściwości demonów słowiańskich, zaznaczmy, że istoty te miewają niekiedy postać półz w i e rz ę cą \ Nie jest jednak wyłączone, owszem jest bardzo prawdopodobne, że
1 Polacy przypisują tu i owdzie półzwierzęcą postać boginkom-sibielom. Słoweńcy znają demona, mieszkającego w skałach i posiadającego postać półczłowieka-półkozla. Karakón^o Bułgarów pokazuje się jako półkoń-półczłowiek. Na Małorusi dość szeroko rozpowszechnione jest mniemanie o półrybiej postaci morskich ludzi, z którymi tu i owdzie pomieszano rusałki.
40*
1 Nawiasowo dodajmy, że i egzotyczne kulawe istoty mityczne noszą nieraz nazwy, opisujące ich kalectwo.
Porówn. tu nmc. Hinkebein 'djabeP (dosł. 'kuternoga’).