Media publiczne w społeczeństwie informacyjnym
przez amatorów tych sztuk, a nawet artystów. Obowiązują tutaj niepisane reguiy taktu i dobrego smaku, każące powściągać chorobliwą ciekawość i twórcze zapędy: granice określamy tutaj w uzgodnieniu z innymi, a jeśli nie jest to możliwe - według własnego sumienia.
Jeżeli dziennikarz dopuszcza się obraźliwego, a zwłaszcza fałszywego pomówienia, kompromitując w ten sposób daną osobę, grozi mu za to postępowanie sądowe. Dziennikarz zaś może uniknąć niesprawiedliwej kary z tytułu fałszywego oskarżenia tylko wtedy, kiedy udowodni prawdziwość swej wypowiedzi za pomocą orzeczenia sądu. Samo dementi i przeprosiny, jakkolwiek wymagane przez kodeks etyki dziennikarskiej - nie są z prawnego punktu widzenia zadośćuczynieniem dostatecznym. W świetle międzynarodowych standardów etyki mediów dobrem podlegającym ochronie jest przede wszystkim dobre imię uczciwego człowieka, nie zaś opinia dotycząca jego roli jako polityka, biznesmena, duchownego, sportowca, artysty itd.: podobnie jak proces sądowy, prowadzący do osądu prawnego, także „proces” prowadzący do osądu społecznego (publicznego) musi liczyć się z elementarnym prawem człowieka do zachowania osobowej godności. Funkcje pełnione w życiu publicznym nie dają automatycznego immunitetu moralnego bądź prawnego, ani też statusu nietykalności. W mediach obowiązuje przy tym zasada niepodawania do wiadomości publicznej prawdziwego imienia i nazwiska, jeśli mogłoby to zaszkodzić czyjemuś dobru osobistemu i bezpieczeństwu postronnych. Media nie mogą też upubliczniać nazwisk i wizerunków osób postawionych w stan oskarżenia lub odbywających karę w taki sposób, żeby umożliwiało to ich rozpoznanie. Nie dotyczy to jednak osób ze sfery publicznej, o ile ujawnienie takich danych nie przyniesie uszczerbku ich dobru osobistemu1. Szczególnie w przypadku przestępstw budzących oburzenie społeczne i stygmatyzujących człowieka w jego otoczeniu (przemoc w rodzinie, pedofilia, wyjątkowo okrutne zbrodnie) powinna być zachowana zasada ochrony danych, zapobiegająca identyfikacji sprawców i samowolnym aktom odwetu lub dyskryminacji społecznej (także tej pośredniej - np. ze strony przyszłych pracodawców, sąsiedztwa, instytucji socjalnych itp.).
Kolejna ważna zasada etyczna i zarazem prawna, regulująca działalność w sferze mediów, nakazuje zapewnić anonimowość informatorom z uwagi na ich własne bezpieczeństwo, a także bezpieczeństwo ich rodzin i bliskich. Obowiązek ten koliduje jednak wyraźnie z obowiązkiem poda-
[■
i
i
:
i
nia źródła, z którego zaczerpnięto informację; w takim przypadku podaje się adnotację o tym, że źródło informacji pozostawiono do wiadomości redakcji. Prawo medialne dopuszcza zachowanie anonimowości źródeł zazwyczaj w pięciu przypadkach:
(1) jeśli opublikowanie informacji leży w interesie publicznym;
(2) jeśli informację da się uzyskać tylko pod warunkiem zachowania anonimowości źródeł;
(3) jeśli źródło jest anonimowe tylko w tej mierze, w jakiej dane na jego temat pozwalają je zidentyfikować jedynie w przybliżeniu;
(4) jeśli zbadano rzetelność informacji (obowiązuje tu zasada, że najlepiej skorzystać z dwóch niezależnych źródeł);
(5) jeśli osoby, których informacja dotyczy, mogą się wypowiedzieć w sprawie stanowiącej meritum publikacji2.
W każdym z wymienionych przypadków naczelnym wymogiem etycznym pozostaje ochrona godności osób zaangażowanych w „kanał informacyjny”: obejmuje ona źródło informacji, a niekiedy także jej nadawców (emitentem oraz instancją odpowiedzialną pozostaje wówczas redakcja lub agencja informacyjna), zwłaszcza jednak te osoby, których dotyczy informacja (tutaj bowiem powstają największe szkody dotykające dobro osobiste), i wreszcie tych, którzy są adresatami informacji: na tym ostatnim etapie procesu informacyjnego wymagana jest przede wszystkim stosowność treści i formy przekazu. Standardy dobrego smaku i wyczucie wrażliwości nakazują pomijać w relacji sceny drastyczne, opisy i zdjęcia epatujące przemocą, kliniczne „wiwisekcje” naruszające tajemnicę lekarską itp.
1.13. Media jako forum dyskursu społecznego
Znaczący udział w publicznym dyskursie na łamach prasy i tzw. eterze mają listy, opinie i głosy czytelników, słuchaczy i widzów, których szeroka, reprezentatywna obecność w mediach świadczy o tym, że media spełniają rolę demokratycznego forum. Glosy czytelników stanowią zdrową przeciwwagę dla tendencyjnego - lub dla odmiany - obiektywnego, resp. bezosobowego, wydźwięku treści zamieszczanych w mediach przez redakcje. Redaktorom powinno z kolei zależeć na tym, by ich pismo, program, wszczęta przez nich debata budziły rezonans społeczny i odzwierciedlały opinię publiczną w jak najszerszym wymiarze, dając przegląd stanowisk,
W
112
Tamże, s. 4-6.
Tamże. 113