Pedagogika ogólna rozdział trzeci 129
go względu przy określaniu ludzkiej praktyki nie sprawdzają się nie tylko wszelkie porównania między człowiekiem a zwierzęciem, ale również między Bogiem a człowiekiem. Człowiek jest nie tylko jedynym znanym nam stworzeniem, które potrzebuje praktyki i jest do niej zdolne, lecz jest nim również właśnie w odróżnieniu od idei Boga-Stwórcy.
Obie cechy praktyki - bycie działaniem rodzącym się z konieczności, której doświadcza wyłącznie człowiek, i jednocześnie opierającym się na woli człowieka, czyli zapośredniczonym przez horyzont motywacji działającego - pozostają we wzajemnej relacji tyleż osobliwej, co pełnej napięć. Z jednej strony człowiek w odróżnieniu od rośliny, zwierzęcia i bóstwa, które nie potrzebują praktyki i nie są do niej zdolne, jest jedyną istotą, która na swój sposób jest „niedokończona” i „niedoskonała”, i właśnie dlatego stoi przed zadaniem i koniecznością podjęcia aktywnego działania. Z drugiej strony „niedoskonałość”21 czy też „niedokonanie” człowieka rozumiane jako jego powołanie do działania absolutnie nie stanowi jego dookreślenia, ponieważ to ostatnie na bazie swej „niedoskonałości” może i powinien dopiero wypracować i znaleźć sam człowiek dzięki własnemu działaniu22. Gdybyśmy próbowali pojąć praktykę wyłącznie z perspektywy owej „niedoskonałości”, zredukowalibyśmy człowieka do istoty pełnej braków, która z uwagi na swe ograniczenia organologiczne w zasadzie nie powinna być zdolna do życia23. Gdybyśmy jednak podjęli próbę ujęcia praktyki wyłącznie z perspektywy pojęcia woli i horyzontu motywacji działania ludzkiego, to abstrahowalibyśmy od faktu, że człowiek absolutnie nie stwarza umyślnie konieczności odnalezienia swego powołania przez działanie, lecz w w tej konieczności egzystuje.
Każda z owych dwóch cech określenia praktyki traktowana w sposób wyizolowany i jednostkowy skutkuje spłyconym pojęciem praktyki. fedynie w połączeniu opisują to, co należy rozumieć przez ludzkie działanie. Z niedoskonałości w rozumieniu wadliwego pod względem organologicznym podstawowego wyposażenia człowieka nie wynika fakt, że działając, odnajduje on swe przeznaczenie, nie jest też ona dzięki przeznaczeniu wynikającemu z umyślnego działania i nadanemu przez samego człowieka przekształcana w jakąś końcową lub ostateczną doskonałość. Tym samym z obu cech traktowanych jako całość wynika wstępne pojęcie praktyki.
21 Termin „niedoskonałość” jako pojęcie określające konieczność poszukiwania przez człowieka swojego przeznaczenia w działaniu zapożyczyłem z pracy E. Finka, Grundfragen der systematischen Padagogik [Freiburg: Rombach 1978, s. 22 i nast.]. Wydaje mi się, że ów termin w przeciwieństwie do interpretacji Rousseau przedstawionej przez Finka [ibidem, s. 92 i nast., 98 i nast.], która jest słuszna jedynie w aspekcie dziejowych oddziaływań, a której moim zdaniem nie da się uzasadnić w aspekcie systemowym, ujmuje w formie pojęcia to, co Rousseau rozumiał pod słowem perfectibilite człowieka. Wprowadził on owo pojęcie, by za jego pomocą określić teleologiczną nieokreśloność i niedoskonałość natury człowieka i — być może po raz pierwszy - nie interpretować potencjalnie możliwej doskonałości człowieka w sposób normatywny z perspektywy narzuconej perfection, lecz jako podatność na kształtowanie w rozumieniu użycia owego pojęcia w późniejszych pracach Herbarta i jego kwantytatywnie oraz wyraźnie niekwalitatywnie pojmowanej idei doskonałości [J.-J. Rousseau, Discours sur l'origine et les fondemens de l'inćgalite parni les hommes, w: idem, Schriften zur Kulturkritik, red. K. Weigand, Hamburg: Meiner 1955, s. 106 i nast., 188; J. F. Herbart, Systematische Padagogik, red. D. Benner, Weinheim: Beltz 1997, t. 1, s. 70, 124, 166 i nast.; D. Benner, Die Padagogik Herbarts, s. 162 i nast.; D. Benner, F. Briiggen, Das Konzept der perfectibilite bei Iean-/acques Rousseau. Ein Versuch, Rousseaus Programm theoretischer und praktischer Urteilskraftbildung problemgeschich-tlich und systematisch zu lesen, w: Seminar: Der padagogische Rousseau, red. O. Hansmann, Weinheim: Deutscher Studien 1996, t. 2, s. 12-48]. W niniejszej pracy preferuję pojęcie niedoskonałości stworzone przez E. Finka i pomijam pojęcie perfectibilite' wprowadzone przez Rousseau z tego względu, że to ostatnie wciąż bywa błędnie rozumiane jako możliwość tele-ologicznego udoskonalenia. U. Reitemeyer słusznie wprowadził wprawdzie ostatnio rozróżnienie na „perfekcjonizację” i „perfekcję”, dokonał jednak reteleologizacji perfectibilite’ do formy idei regulatywnej [U. Reitemeyer, Perfektibilitdt gegen Perfektion. Rousseaus Thorie gesellschaftlicher Praxis, Munster: Lit 1996].
22 Por. tezę ).-P. Sartre’a mówiącą, że egzystencja nie podąża za esencją, lecz ją wyprzedza [J.-P. Sartre, Ist der Exi-stentialismus ein Humanismus?, w: idem, Drei Essays, Frankfurt a. M.: Ullstein 1960, s. 9-11], Takie zrozumienie układu powiązań egzystencji i esencji nie zostało oczywiście wyrażone dopiero przez Sartre’a, lecz znaleźć je można również już w pojęciu perfectibilite Rousseau, ludzkiej natury Kanta i dookreśleniu relacji między człowiekiem a światem Humboldta.
23 A. Gehlen, Der Mensch, seine Natur und seine Stellung in der Welt, Berlin: funker und Diinnhaupt 1940; F. Fischer, Was ist der Mensch?, „Spuren. Nachrichtenblatt der Bonner Studcntenschaft” 1956, nr 8 [idem, Philosophie des Sinnes von Sinn. Friihe philosophische Schriften und Entwiirfe (1950-1956), red. E. Heintel, Kastellaun: Henn 1980, s. 1-6].