Pedagogika ogólna |
rozdział trzeci |
151 |
w jaki sposób można legitymizować faktyczną nierówność ludzi, mimo postulatu powszechnej równości, doprowadziło po rewolucji francuskiej nie tylko do powstania nowoczesnej socjologii, lecz z całą pewnością - najpóźniej w momencie ukazania się Rozprawy o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi Rousseau - do powszechnej dyskusji pedagogicznej62.
Po tym, jak nierówność ludzi nie została zniesiona ani przez liczne rewolucje, ani nawet przez wprowadzenie demokracji i publicznego systemu szkolnictwa oraz edukacji, pojawiały się różne próby naukowego wyjaśnienia reprodukcji nierówności. Z oświeceniowego pytania, czy ludzie z natury są sobie równi czy nierówni, w społeczeństwie obywatelskim zrodziło się pytanie, czy wydajność i produktywność jednostek jest determinowana cechami wrodzonymi czy też wpływami otaczającego świata. Podczas gdy biologia, psychologia i socjologia do dziś próbują odpowiedzieć na to pytanie, identyfikując i przeliczając elementy ludzkiej równości czy nierówności determinowane genami i wpływami środowiska, nowoczesna pedagogika całkowicie odwróciła kierunek owego pytania. Stworzyła wymienione wcześniej konstytutywne zasady podatności na kształcenie oraz wezwania do samodzielności i uzależniła wyjaśnienie problematyki równości oraz nierówności od tego, czy uda się wykształcić taki sposób pedagogicznego obcowania z ową problematyką, który dążyłby obowiązkowo do uznawania owych zasad.
Znaczenie obu zasad myślenia i działania pedagogicznego, które obecnie można by już nazwać klasycznymi, tkwi między innymi w tym, że na ich podstawie można określić możliwości myślenia i działania, które zarówno pod względem teoretycznym, jak i praktycznym mają przewagę nad wyobrażeniami dotyczącymi równości czy nierówności między ludźmi zdeterminowanymi genetycznie lub środowiskowo. Sięgając do argumentów z tradycji pedagogiki obywatelskiej i nawiązując do nowszych dyskusji, można bowiem wykazać, że pytanie o wyjaśnienie ludzkiej równości czy nierówności na bazie teorii genetycznej i środowiskowej jest nie tylko nierozstrzygnięte, lecz zasadniczo nierozstrzygalne, a tym samym jałowe i przestarzałe zarówno w aspekcie teorii działania, jak również pod względem naukowym63.
Na pytanie, czy równość, względnie nierówność ludzi, jest warunkowana dziedzicznie czy środowiskowo, istnieją na razie dwie odpowiedzi, które niekiedy pozostają ze sobą w konflikcie. Obie w dużej mierze pomijają, a nawet wypierają historyczne doświadczenie faktu, że człowiek odnajduje swe konkretne powołanie dopiero poprzez wychowanie. Jedno stanowisko wynika z nadziei na społeczeństwo ludzi równych i wolnych. Jego sposób argumentowania można opisać jako pedagogiczno-naiwny. Wychodzi z założenia genetycznie uwarunkowanej równości wszystkich ludzi i zakłada, że po pokonaniu barier stanowych ich dzielących oraz po zniesieniu uwarunkowań środowiskowych wywołujących nierówności okaże się, jak równi są ludzie w rzeczywistości. Natomiast drugie stanowisko argumentuje w sposób polityczno-pra-gmatyczny. Zakłada genetyczną nierówność wszystkich ludzi i na tym opiera swą nadzieję, że po likwidacji barier stanowych i po pokonaniu przeszkód utrudniających wolny rozwój jednostek wytworzy się sprawiedliwe społeczeństwo, w którym okaże się, jak nierówni są ludzie w rzeczywistości.
Jeśli podsumowując oba stanowiska, raz jeszcze zestawi się przesłanki, które obierają one za swój punkt wyjścia, działania naprawcze które zalecają, i rezultaty, których oczekują, to żadnemu z nich - przynajmniej na pierwszy rzut oka — nie można odmówić pewnej dozy logiki.
Oba stanowiska są całkowicie zgodne w kwestiach założeń dotyczących determinacji środowiskowej i zaleceń pozwalających skorygować wpływ otaczającego środowiska rodzącego nierówności. Różnią się jedynie w aspekcie przesłanek
62 Por. zwłaszcza rozróżnienia na nierówność naturalną, fizyczną, i moralną czy polityczną oraz zróżnicowanie na podejścia teoretyczne i praktyczne służące analizie pytania o powody oraz legitymizację nierówności wśród ludzi: J.-|. Rousseau, Diskurs iiberdie Ungleichheit, red. H. Meier, Paderborn: Schóningh 1984, s. 48 i nast., 60 i nast., 66 i nast. [Rozprawa o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi, w: idem, Trzy rozprawy z filozofii społecznej, przel. H. Elzenberg, Warszawa: PWN 1956],
63 F. Schleiermacher, Theorie der Erziehung. Die Vorlesungen aus dem lahre 1826, w: idem, Ausgewahltepadagogische Schriften, red. E. Lichtenstein. Paderborn: Schóningh 1959, s. 48 i 51. Do tego samego rezultatu zupełnie inną drogą doszedł w swej pracy: H. Heid [Uber die Entscheidbarkeit der Annahme erbbedingter Begabungsgrenzen, „Die Deutsche Schule” 1985, nr 77, s. 101-109].