rozdzielenie sfery publicznej i prywatnej, pracy i domu, produkcji i konsumpcji (Hamilton 1978). Nastąpiło przejście od gospodyni domowej - wytwórczym do gospodyni domowej - konsu-mentki.
Veblen (1998) podkreślił rolę, jaką odegrały w tym procesie kobiety z klasy średniej, „niepracującej”. Ich funkcja polegała przede wszystkim na eksponowaniu i potwierdzaniu pozycji swego męża (Edwards 2000). Były odpowiedzialne za utrzymywanie i nadawanie charakteru domowi oraz posesji jako wyznacznikom pozycji mężczyzny. Gdy zdominowane przez mężczyzn związki zawodowe rozwinęły kampanię na rzecz otrzymywania przez nich zarobków wystarczających na utrzymanie całej rodziny, był to również znak dobrej koniunktury i sukcesu mężczyzn z klasy pracującej, którzy chcieli utrzymać swe żony z dala od pracy zarobkowej. W ten sposób rozwinął się kult „podległej”, ale „dekoracyjnej” gospodyni domowej początku XX wieku. Ewolucję jej roli na pewien czas zakłóciły obie wojny światowe, gdy ze względu na potrzeby ekonomiczne państwa kobiety - zastępując przebywających na frontach żołnierzy - zostały włączone do pracy oraz w cały „wysiłek wojenny”. Niemniej jednak siła dyskursu dotyczącego gospodyń domowych uległa wzmocnieniu w latach 30., kiedy to w wielu zawodach, na przykład w sferze nauczycielstwa czy w administracji państwowej, została wprowadzona bariera małżeńska.
Trwający przez pewien czas dobrobyt, jaki nastał po II wojnie światowej, sprawił, że zamężne kobiety często dobrowolnie wycofywały się z rynku pracy i w latach 50. i 60. kult gospodyni domowej osiągnął najprawdopodobniej swoje apogeum. Kobiety wcześniej wychodziły za mąż i poświęcały się prowadzeniu gospodarstwa, ale, paradoksalnie, to właśnie stało się przyczyną ich niemocy i niezadowolenia, ich „choroby bez nazwy”, rozpoznanej przez Betty Friedan (1963). Wyznaczająca nowe ścieżki książka tej autorki, The Feminine Mystiąue, zajmuje ważne miejsce w nurcie amerykańskiego ruchu feministycznego.
Podążając za Friedan, feministki drugiej fali postrzegały zwykle prace domowe jako przytłaczający ciężar i twierdziły, że kobiety powinny być od nich uwolnione. Wywiązał się na ten temat poważny spór. Jak pisze Levitas (1998), zarówno XIX-wieczne socjalistki, jak i feministki uważały, że prace domowe są trywia-lizowane i obniżają status kobiety. Wysuwały zatem propozycję skolektywizowania prac, tak by zdjąć ich ciężar z pojedynczych gospodarstw i pojedynczych kobiet. Ponieważ tak się nie stało, utrwalił się obraz konsumpcji jako czegoś trywialnego, błahego i mało istotnego w porównaniu z poważnym, zdominowanym przez mężczyzn światem produkcji. Efektem powiązania przestrzeni konsumpcji z kobietą było wytworzenie się obrazu kobiecości jako płytkiej i impulsywnej. Jak wskazuje Hollows, postać konsumentki, „opanowanej pragnieniem posiadania dóbr” (2001: 115) gospodyni domowej, była przeciwieństwem postaci racjonalnego, wydajnego, aktywnego mężczyzny. Gospodyni domowa, jak opisuje ją The Feminine Mystiąue, jest impulsywna, irracjonalna, dziecinna, podległa mężczyźnie, łatwo daje się nią manipulować. Friedan przedstawia obraz konsumentki, jaki jawi się reklamodawcy: „Amerykańskie gospodynie domowe mogą zdobyć poczucie tożsamości, celu, kreatywności, samorealizacji, a nawet brakującej im przyjemności seksualnej, nabywając określone produkty” (Friedan, cyt. za: Lury 1996: 129).
Ostatnio podjęto próby rehabilitacji postaci konsumentki -gospodyni domowej. W studium na temat prowadzenia domu w epoce wiktoriańskiej Branca (1975) stworzyła portret pełnoetatowej gospodyni domowej jako pionierki nowoczesności, pracującej wraz z męskim przedsiębiorcą, by stworzyć. nowy, wspaniały świat konsumenckiego kapitalizmu. Autorka kładzie akcent na nowy rodzaj umiejętności i technologii, które przy zmianie sposobu prowadzenia domu musiały opanować kobiety. Postać kreatywnej konsumentki była również opiewana przez postmodernistów, którzy nawoływali do rewizji oceny „kobiecych przyjemności”. Chociaż ten typ podejścia być może nadmiernie idealizuje czynności związane z prowadzeniem domu i konsumpcją, jest w nim jednak ziarno prawdy. Jak wskazuje Levitas (1998), w samym centrum prac domowych są obowiązki związane z opieką i wychowywaniem dzieci, które są absolutnie kluczowe dla społecznego i osobistego dobrobytu. Nawołuje ona do uznania tych umiejętności; podobna reewaluacja wszelkich przejawów „kobiecej pracy” staje się zasadniczyn celem współczesnego feminizmu.
191