70 POEZJA OKOLICZNOŚCIOWA — NURT PANEGIRYCZNY
Widzę postać straszliwą, znam zbroję Wulkana,
Lecz nie wiem, kim jest sam ten Marsowy bohater”.
Gdy z tarczą i oszczepem uderzasz na wroga,
Zadudniły po hełmie niezliczone ciosy 40 I grad pocisków chłosnął po łuszczastej zbroi.
Giniesz więc, w pełnej zbroi upadasz na ziemię, Oddając ducha twego wraz z krwią purpurową.
Biada! Bezsilne ciało i nie pogrzebane Kości twe rzucił srogi los na pastwę zwierza 45 I ptactwa! Głowę twoją odciętą od ciała,
Skalaną kurzem niosą do Teukrów cesarza.
Straty twojej nie może opłakać ojczyzna,
Której ty byłeś gwiazdą, gdziekolwiek cię wiodły Losy. Gdy czyny twoje dziś rozpamiętywam,
50 Pierś żałosna wylewnym wzbiera mi potokiem,
Łzy spływają po twarzy, smętne roszą lica.
O Ty, którego zwiemy władcą wszego świata,
Jakiż był tam Twój zamiar? Jakże mogłeś patrzeć,
Jak Twoich mordowano rycerzy, a inni
w. 36 zbroja Wulkana — rzymski bóg ognia (Wulkan) był utożsamiany z greckim Hefajstosem, bogiem kowali, który sporządził zbroję dla Achillesa.
w. 40 po łuszczastej zbroi — chodzi o pancerz pokryty blaszanymi łuskami.
w. 41 giniesz więc — Zawisza nie zginął w bitwie, lecz wzięty do niewoli, został zamordowany przez dwóch Turków spierających się o prawa do jeńca.
w. 46 cło Teukrów cesarza -— sułtana Murada II.
w. 52 O Ty, którego zwiemy władcą wszego świata — apostrofa skierowana do Boga, którego niezbadane wyroki trudne są do przyjęcia dla autora opłakującego klęskę chrześcijan.
55 Smutnym westchnieniem takiej żalili się straty?
O, na pewnoś tam ręką sam zasłaniał oczy!
Nie wiem, czyli nazywać was mogę, rycerze, Szczęśliwszymi, których los od śmierci uchronił,
Czy tych raczej, co w boju od miecza polegli 60 I z życiem zakończyli zarazem cierpienia.
Wy w niewoli, na twarde wydani przygody,
Schylacie jęcząc karki pod jarzmem żelaznym Bez nadziei powrotu do ojczystych progów.
O, pożądańsza stokroć śmierć niż żywot taki,
65 Który ducha udręcza —- bodajby was wiary Nie pozbawił!
Wy wreszcie, którym los łaskawy Po mnogich kaźniach, trudach i mękach niewoli Wrócić pozwolił, grzechy wasze porzuciwszy Składajcie Bogu w modłach co dzień dziękczynienie,
70 Pomnąc zawsze na tego, który z wami społem Wolał krew mężnie przelać niż życie ocalić —
By Bóg wszechmocny, czystej Syn Dziewicy, przyjął Ducha jego, za Swoją oddanego chwałę,
Tam, kędy światłość wieczna i żywot jest wieczny.
Przełożył Karol Mecherzyński
w. 63 do ojczystych progów—w oryginale proprios videre penates („zobaczyć własne penaty”).
w. 65-66 bodajby was wiary nie pozbawił — obyście w niewoli tureckiej nie wyrzekli się wiary chrześcijańskiej.
w. 74 tam — w oryginale in Poli patriam („do ojczyzny niebiańskiej”).