V K1TTNER: W MAŁYM DOMKU
JURKIEWICZ
Ha, ha! Sędzina, naczelnikowal...
MARIA
Czemu pan się śmieje? Pan ich nie widział? Jeżeli która do mnie przemówi, to jestem tak zakłopotana, że nie wiem, co mówić. Ja się ich boję.
JURKIEWICZ
To może one boją się pani... bo pani najpiękniejsza, najmilsza... One pani zazdroszczą. A czy mąż pani nie znaczy co najmniej tyle, co taki sędzia albo naczelnik?
MARIA
Nie w-iem... nie wiem... niech pan tak nie mówi! Ja się ich boję... nie wiem dlaczego. Dlaczego one nie mówią ze mną, tak jak ze sobą?... dlaczego sędzina mówi tylko z moim mężem, a nigdy ze mną?... I tak wszyscy! Pan jest dlatego ze mną inny, bo pan niedawno przyjechał. Ale jak pan dłużej zostanie...
JURKIEWICZ
ciszej
Żebym mógł zostać jak najdłużej!... Pani nie wie, jak mi tu teraz dobrze...
Odkąd znam panią.
MARIA zmieszana
Mnie?... Dlaczego pan się patrzy?... Pan patrzy, jak ja jestem ubrana?... ja sama wiem...
JURKIEWICZ
Przepraszam... ale pani tak cudownie naiwna, świeża, młoda... przepraszam, można?
Bierze znowu jej rękę
AKT PIERWSZY. SCENA XVI MARIA
cofając się, czerwona
Nie, pan już raz pocałował mnie w rękę...
odwraca się nagle
O, idą! idą!... Mój mąż!...
SCENA XVI
ClZ, DOKTOR, SĘDZINA, SĘDZIA. NOTARIUSZ. NOTARIUSZOM A, WANDA, później SIELSKI
DOKTÓR
w widocznym podnieceniu
Ha, ha! Co wy ze mną wyrabiacie?... czuję się po prostu śmieszny... ha, ha!
SĘDZINA sztucznie
AL. Trzeba powinszować kochanej pani... podaje jakby z pewnym przymusem MARII rękę Pani burmistrzowa...
zwracając się na wpół do NOTARIUSZOWEJ, porozumiewająco.
lekko ironicznie
ha, ha! Pani burmistrzowa.
NOTARIUSZOWA tak samo A tak... naturalnie, że trzeba powinszować... podaje MARII ostrożnie palce Nasza pani burmistrzowa...
zwraca się do SĘDZINY
Tak... ha, ha! Nasza burmistrzowa!...
Stają w kącie z SĘDZINĄ i szepcą
SĘDZIA
Winszujemy, winszujemy... to bywa!
Bibl. Nar. *«rl» I. Nr 11* (Rittnar: W małym domku) 1