292 Emocje w relacjach społecznych
powtarzania i nadziei na odzyskanie bliskości pierwszej relacji dzięki komuś, kto sprawia wrażenie, jakbyśmy go znali „od zawsze”. Z drugiej strony tabu kazirodztwa i społeczna reguła egzogamii, która faworyzuje dobór pomiędzy niespokrewnionymi dorosłymi, to ludzkie uniwersalia. W skład tego mechanizmu zdaje się wchodzić odbieranie członków własnej rodziny jako nieatrakcyjnych seksualnie: nawet dzieci wychowane w kibucu najczęściej nie podejmują relacji seksualnych z osobami z tego kibucu. Jak się wyraził Bateson (1983) -i być może jest to wszystko, co da się powiedzieć o właściwościach osób, w których się zakochujemy- skłonni jesteśmy wybierać jako partnera kogoś w jakiś sposób podobnego do osób, które znamy, ale nie nadmiernie podobnego!
Gniew, strach, pogarda: emocje współzawodnictwa
Literatura opiewa również emocje, które leżą u podłoża konfliktu.
[...] Ocknąłem się jak chory, uleczony nagle z ciężkiej niemocy. Uczucia moje były niewypowiedzianie dziwne, i dzięki tej nowości upajające, rozkoszne. Czułem się młodszy, lżejszy, zadowolony z życia. A w duchu byłem beztroski, wyzwolony [...] pękały wszelkie więzy obowiązków, duszę przepajała nie znana mi dotychczas grzeszna swoboda (...)
[...] Osobnik wywoływany z mroków mojej duszy i spuszczany ze smyczy, by używał do woli, byt łajdakiem szczególnie złośliwym. Samolubny we wszystkich myślach i uczynkach, bezlitosny niby posąg z kamienia, po bestialsku rozkoszował się męką i cierpieniami innych (s. 48, 50).
Te fragmenty pochodzą z Doktora Jekylla i pana Hyde’a Roberta Louisa Stevensona (1886; wyd. poi. 1985) - opisują pierwsze doznania pana Hyde’a. Zwykli ludzie, według tej opowieści, są mieszaniną dobra i zla. Dr Jekyll odkrył miksturę destylującą zlą część w stanie czystym; zasadą zla jest uwolnienie z „więzów obowiązków społecznych”, jak łatwo zgadnąć, nie mija dużo czasu i to wcielenie jednostki aspołecznej popełnia okrutny mord.
Agresja
Zbiorczym terminem na określenie emocji i zachowań konfliktu jest agresja. W tradycji myśli Zachodu gniew, agresja i zemsta uważane są za głębokie skazy na ludzkim charakterze. Stoicy traktowali gniew jako emocję najbardziej wymagającą poskromienia we własnej duszy. W nowszych czasach najpierw psychoanalitycy, a później etolodzy spekulowali nad pochodzeniem agresji człowieka i zastanawiali się, jak można jej zaradzić. Nie trzeba być uczonym społecznym, żeby zastanawiać się nad autodestrukcyjnym potencjałem naszego gatunku wyrażającym się w represjach politycznych, wrogości etnicznej i wojnie.
We współczesnych wariantach tej debaty pojawiały się zróżnicowane poglądy - na przykład Lorenz (1967) uważał, że agresja jest takim samym wrodzonym popędem jak głód i że kultura ludzka jest w zagrożeniu: agresja wymyka się spod kontroli, ponieważ technologia i biurokracja uniemożliwiają ludziom percepcję gestów podporządkowania i reakcje na nie. Inny znany pogląd jest dziełem Ardreya (1966), z jego ideą „imperatywu terytorialnego”: jesteśmy zaprogramowani do agresji w obronie terytoriów w skali rozciągającej się od siedzenia w autobusie do ojczyzny. Za takimi poglądami stoi wizja malpy-zabójcy, podatnej na wybuchy irracjonalnej przemocy, która wyziera zza odzienia cywilizacji.
Krótka biografia: Konrad Lorenz
Główną postacią nowoczesnej etologii był Konrad Lorenz. Urodzony w Wiedniu w 1903 r., zmarł w 1989. Przez całe życie miał prywatną menażerię i najbardziej upamiętnił się jako właściciel gęsi, która chodziła za nim krok w krok. W latach dwudziestych XX w. nie miał płatnej posady i utrzymywał go ojciec aż do 1927 r., gdy Lorenz poślubił Gretę Gebhardt, lekarkę - wtedy ona z kolei zaczęta go utrzymywać! W końcu uzyska! profesurę, ale piastował tę posadę tylko przez rok. Gdy wybuchła wojna Lorenz został wcielony do wojska jako lekarz. Trafił na cztery lata do rosyjskiego obozu jenieckiego, gdzie żeby przeżyć musiał jeść owady i pająki. Po wojnie znowu byl bez pracy. W 1955 r. organizacja Maxa Plancka umożliwiła mu założenie instytutu w Seewiesen w Bawarii. W 1973 r„ wraz z Niko Tinbergenem i Karlem von Frischem, Lorenz otrzyma! Nagrodę Nobla w dziedzinie biologii.
Kiedy Hitler doszedł do władzy, Lorenz sympatyzował z nazistami. W 1940 r. napisał szokujący artykuł, w którym zaproponował przymusową eutanazję dla dobra zdrowia społeczeństwa. Tego przerażającego wybryku żałował do końca życia. Jednak jego teoria głosząca, że agresja to „wielki popęd, przypominający konia [...] który musi odbywać codzienne ćwiczenia, żeby pozbyć się nadmiaru energii” (Lorenz. 1967. s. 77), przysporzyła mu wrogów wśród tych wszystkich, którzy uważali taki wywód za usprawiedliwienie militaryzmu. Choć nie można wybaczyć Lorenzowi jego powiązań z nazizmem, warto zauważyć, że po wojnie wielu jego przyjaciół uważało jego zaangażowanie za wynik raczej błędnego osądu niż przekonań. Wśród tych przyjaciół byt Tinbergen, którego naziści posiali do obozu koncentracyjnego za to, że protestował przeciwko dymisji trzech członków fakultetu uniwersytetu w Leiden - Żydów (informacja biograficzna za: Bateson,
1990).
Uogólnienia Lorenza i Ardreya na pewno wykraczały poza dane empiryczne. Ich koncepcje atakowano na tej podstawie, że przypisywanie zachowaniu agresywnemu podłoża instynktownego wydaje się usprawiedliwianiem