538
Psychologia ■ Podręcznik akademicki
emocje są czymś w rodzaju konglomeratu różnych składników, a sprawą do rozstrzygnięcia staje się to, jakie elementy wchodzą w skład poszczególnych emocji. Być może pewnym rozwiązaniem jest przyjęcie hipotezy o istnieniu rodzin emocji. Shaver, Schwartz, Kirson i 0’Connor (1987) przeprowadzili badanie, w którym prosili ludzi o ocenę stopnia podobieństwa między różnymi emocjami. Następnie przeprowadzono analizę skupień, dzięki której można stwierdzić, jak grupują się emocje. Wyniki wskazują bardzo wyraźnie, że wiązki emocji traktowanych przez osoby badane jako spokrewnione ze sobą bardzo przypominają to, co dawniej określano mianem emocji podstawowych (radość, gniew, smutek, wstręt, strachy zdziwienie). Oprócz tych sześciu rodzin pojawiła się jeszcze rodzina miłości; miłość jest emocją wysoką cenioną we współczesnej kulturze, choć taki stan rzeczy nie ma wcale charakteru uniwersalnego (Oatley i Jenkins, 2003; Matsumoto i Juang, 2007).
(3) Pytanie dotyczące mechanizmów powstawania emocji doczekało się także zróżnicowanych odpowiedzi. Jest rzeczą niewątpliwą, że emocje powstają pod wpływem rozmaitych bodźców zewnętrznych. Zwracają na to uwagę przedstawiciele różnych podejść, ale przede wszystkim zwolennicy podejścia ewolucjoni-stycznego. Podkreślają oni, że emocje wykształciły się jako wyspecjalizowane mechanizmy adaptacyjne,
- które umożliwiają szybkie oraz zdecydowane reagowanie w obliczu różnych wyzwań. Dzięki temu potrafimy zrozumieć, dlaczego strach niektórym gatunkom ułatwia ucieczkę przed drapieżnikami, a gniew (lub jego odpowiednik) ułatwia drapieżnikom polowanie. Interpretacje ewolucjonistyczne są bardzo popularne we współczesnej psychologii (Co-smides i Tooby, 2005). Jednak u człowieka pojawiła się cała grupa emocji, które nie są wyzwalane przez bodźce zewnętrzne, ale indukowane przez sam podmiot. Przykładem może być zazdrość (choć zwolennicy psychologii ewolucjónistycznej dostarczyliby swoich wyjaśnień, zob. Buss, 2000,2003), zawiść czy wspominana wcześniej nostalgia (tu jużdnterpreta-cje ewolucjonistyczne są zdecydowanie trudniejsze). Kwestia mechanizmów powstawania emocji jest jednak bardziej skomplikowana aniżeli tylko wywoływanie emocji przez czynniki zewnętrzne lub też indukowanie emocji przez podmiot. Ważnym problemem jest także to, czy emocje są wzbudzane przez jedną grupę czynników, czy przez czynniki pochodzące z różnych grup. Ludzie, którzy poczuli ńa własnej skórze działanie środków odurzających, wiedzą, że emocja może być wywołana przez substancje chemiczne; policjanci biorący udział w tłumieniu zamieszek albo
podoficerowie w czasie musztry wiedzą, że wykonywane przez nich działania mogą być źródłem emocji, i tak dalej.___
(4) Kolejne pytanie dotyczy tego, czy emocje powstają wskutek uruchomienia mechanizmów automatycznych, czy też mogą być one wynikiem refleksji. W przeważającej większości wypadków emocje pojawiają się w sposób przez nas niekontrolowany i spontaniczny - nie wiemy, jak to się stało, że rozpłakaliśmy się podczas spotkania z terapeutą albo dlaczego w pewnej sytuacji ogarnęła nas wściekłość. Jednocześnie wybieramy się do kina po to, by poczuć dreszczyk grozy podczas oglądania filmu z agentem 007 czy rozbawienie podczas oglądania komedii. Refleksyjnie wykonujemy działania, w których wyniku przeżywamy pewne emocje (choć niekoniecznie są to emocje zgodne z naszymi zamierzeniami - głupawa komedia może wywołać w nas złość i znudzenie).
Lista podstawowych pytań, na które próbują odpowiedzieć teorie emocji, jest zdecydowanie dłuższa. Bardziej wyczerpującą i nieco inaczej skontruowaną listę przedstawiają Ekman i Davidson (1998), którzy poprosili najwybitniejszych psychologów emocji o udzielenie odpowiedzi na dwanaście pytań. Dokładna lektura tych odpowiedzi wskazuje na to, że badacze są bardzo daleko od uzyskania zgody w kwestiach podstawowych. Jednocześnie okazuje się, że odpowiedzi na poszczególne pytania są ze sobą powiązane. Na przykład, jeśli ktoś dopuszcza możliwość, że jednostka może sama u siebie indukować pewne emocje, to jednocześnie uznaje, że emocje mogą powstawać w wyniku kontrolowanych działań jednostki i że mogą być one uwarunkowane wieloczynnikowo.
Próba odpowiedzi na to pytanie była przedmiotem zainteresowania klasycznych teorii emocji, spośród których omówione zostaną dwie teorie, co prawda dziewiętnastowieczne, ale nadal bardzo wpływowe (Izard, 1990a). Pierwsza z nich została sformułowana niezależnie przez ojca psychologii amerykańskiej Wiliama Jamesa oraz duńskiego fizjologa Carla Langego i od nazwisk swoich twórców przybrała nazwę teorii Jamesa-Langego. Rozumowanie Jamesa opierało się na założeniu, że działanie człowieka poprzedza odczucie stanu emocjonalnego. Jamesowi chodziło przede wszystkim o działania instrumentalne oraz ekspresyjne, później zaś psychologowie rozwijający jego teorię skupili się przede wszystkim na zachowaniach ekspresyjnych. Istotę myślenia Jamesa oddaje następujący cytat: „Moja teza stwierdza, że zmiany
Emocje i motywacja ■ Rozdział 7
539
RYCINA 7.5.
• . • Ucżucie - spostrzeżenie odpowiedzi peryferyjnej
Sekwencja zdarzeń prowadzących do pojawienia się emocji w świetle teorii Jamesa-Langego
Źródło: opracowanie własne.
fizjologiczne wynikają bezpośrednio ze spostrzeżenia pewnego pobudzającego faktu i odczucie (feeling) tych zmian jest emocją” (James, 1884, s. 189-190) i dalej „[...] jest nam przykro, ponieważ płaczemy, jesteśmy wściekli, ponieważ uderzamy, boimy się, ponieważ drżymy” (James, 1884, s. 190). Sekwencję zdarzeń prowadzących do pojawienia się emocji można przedstawić za pomocą schematu widniejącego na rycinie 7.5.
Rycina 7.5 wskazuje, że po odebraniu informacji na temat jakiegoś bodźca (James posługiwał się przykładem niedźwiedzia) następuje jego interpretacja, na przykład konstatacja, że niedźwiedź może nas rozszarpać. Później pojawia się pobudzenie OUN, które przekłada się na pobudzenie AUN, sterującego pracą narządów wewnętrznych. Pobudzenie autonomicznego układu nerwowego przejawia się w przyspieszeniu lub zwolnieniu akcji serca, we wzroście ciśnienia krwi, w zmianach rytmu oddychania czy zmianach elektrycznego przewodnictwa skóry. Po zarejestrowaniu i zinterpretowaniu tych wszystkich zmian jednostka zaczyna doznawać specyficznych uczuć. Pośrednio z takiego rozumowania wynika, że poszczególne emocje winny charakteryzować się odmiennymi wzorcami pobudzenia fizjologicznego. Skoro nasze uczucia są zróżnicowane, to zmiany fizjologiczne, które je poprzedzały, również powinny być specyficzne dla poszczególnych uczuć.
Trzeba przyznać, że hipoteza ta bardzo długo czekała na potwierdzenie, a współczesne dane, które przemawiają na jej korzyść, odnoszą się do bardzo specyficznych emocji - nie odnoszą się one do emocji przeżywanych w warunkach naturalnych, ale do tych, które są odgrywane przez aktorów szkolonych za pomocą metody Stanisławskiego (Ekman, Levenson i Friesen, 1983). Różnice między fizjologicznymi przejawami poszczególnych emocji są jednak stosunkowo niewielkie - występują wtedy, kiedy porównujemy grupy osób, które doświadczają różnych uczuć, natomiast trudno na podstawie danych Ekmana, Levensona i Friesena odróżniać od siebie uczucia u pojedynczych osób. Przeglądowa praca Ca-ccioppo, Berntsona, Larsena, Poehlmann i Ito (2005) wskazuje na to, że wyniki dalekie są od jasności. Okazało się bowiem, że czasami różnice dotyczą nie tylko rodzaju przeżywanej emocji, lecz także charakteru bodźca wywołującego emocję. Gdy ludzie przeżywali smutek lub wstręt wskutek działania bodźców zewnętrznych, pojawiały się inne zmiany niż wtedy, kiedy manipulowano emocjami poprzez wzbudzenie specyficznej aktywności mimicznej (ta technika była wykorzystywana przez Ekmana i współpracowników; o badaniach tych wspominamy wcześniej w tym podrozdziale). Cacciop-po wraz ze współpracownikami podsumowują wyniki badań następująco:
-
[...] zgodnie z wynikami metaanaliz nawet ograniczonego zbioru emocji różnicowych, takich jak szczęście, strach, złość i wstręt, nie można w pełni (ich) zróżnicować wyłącznie na podstawie aktywności wisceralnej, lecz mimo to metaanali-zy powstałe w drodze dalszego opracowania sugerują, że emocje negatywne [...] wiążą się z silniejszymi reakcjami AUN niż emocje pozytywne (Caccioppo. Berntson, Larsen, Poehlmann i Ito, 2005, s. 244-245).
Ponieważ w teorii Jamesa-Langego określona jest ścisła sekwencja czasowa wymienionych zmian, próby jej weryfikacji odwoływały się do sytuacji, w któiych wskutek pewnych uszkodzeń neurologicznych niemożliwe było spostrzeganie zmian sterowanych przez AUN. Takie sytuacje występują u ludzi z uszkodzeniami rdzenia kręgowego. Badania tego typu prowadziło wielu autorów. Pierwsze badania potwierdzały teorię Jamesa-Langego. Hohman stwierdził, że osoby z uszkodzeniami rdzenia kręgowego przejawiały pewne upośledzenie przeżywania emocji. Oto przykład wypowiedzi jednego spośród jego badanych, który w czasie burzy wypadł z łódki do wody: „Wiedziałem, że tonę, i oczywiście czułem obawę, lecz nie czułem, że jestem w szponach panicznego strachu, w których, jak przypuszczam, znalazłbym się wcześniej” (Hohman, 1966, s. 150). Badani Hohmana wspominali także o tym, że ich gniew nie