VI
WSTĘP
ŻYCIE PRYWATNE
VII
sławy” Schulza, zajmiemy się przede wszystkim zgłębianiem sensu pisarskiego przesłania, mając na uwadze nie poszczególne utwory jako odrębne całostki, ale raczej „warstwy" znaczeniowe, przebiegające przez wszystkie teksty jednocześnie. Taki sposób opisu przyjął się zresztą od dawna w krytycznych omówieniach prozy Schulza.
Życie drohobyckiego pisarza łączy z jego twórczością związek paradoksalnej natury. Biografię miał monotonną i mało urozmaiconą — tak jak szary może być żywot prowincjonalnego nauczyciela rysunków, borykającego się wciąż z trudnościami finansowymi i administracyjnymi, nieskorego też z natury do zdobywania wielkiego świata. Jednocześnie całe jego — tak fascynujące — pisarstwo jest powiązane najściślej z losami i przeżyciami autora. Barwna, fantasmagoryczna akcja utworów wywodzi się wprost z przypadków życiowych twórcy, przebijających zawsze spod feerii poetyckich fraz i obrazów. A przecież baśniowość czy zgoła sensacyjność Schulzowskich fabuł nie wynikają bynajmniej ze skłonności do jałowego „zdobnictwa”. Autor Sklepów cynamonowych nie sztukatorem jest, lecz architektem swego świata; re-konstruuje go w oparciu o pojmowane głęboko zasady filozofii życia i sztuki. Nie jest więc tak, by pisarstwo Schulza można było interpretować, rozpoznając jego „życiowe” źródła, próby takie denerwowały zresztą twórcę niepomiernie1 2. Zarazem jednak przy krytycznej lekturze dzieł nie sposób zapominać o biografii — traktowanej jako synteza lo-
1 W swoich wspomnieniach o Drohobyczu lat międzywojennych Andrzej Chciuk poświęca sporo miejsca Schulzowi i wkłada mu w usta następujące słowa: „Rzeczywistość właściwie nie istnieje. Jest tylko jedna prawda i rzeczywistość, ta stworzona przez artystę, powstała z wymieszania sprawdzalnych realiów i w których każdy czytelnik czy widz może poznać takie czy inne rysy, dane i fragmenty, w sumie jednak artysta sprzeniewierzając się prawdzie, w normalnym tego słowa ujęciu i znaczeniu, osiąga jakąś inną, większą prawdę ogólnoludzką, prawdę wizji w powieści czy w obrazie. O ile owa prawda stworzona przez artystę zawładnie wyobraźnią czytelnika, staje się prawdą niewzruszalną. Żeby pan wiedział: ilu ludzi, nawet mi życzliwych sów pewnej formacji społecznej bądź jako zespół uwarunkowań kształtujących osobowość i psychikę pisarza.
I jeszcze jedna uwaga natury ogólnej: Schulz należy do grupy kilku najwybitniejszych pisarzy polskich XX wieku, jest klasykiem współczesności, choć całość jego dorobku znanego badaczom niewiele przekracza 700 stron tekstu. Żyd z kresowego . miasteczka — już w latach trzydziestych atakowany był przez endeckich krytyków za rasową „obcość” swego języka i metaforyki, w państwie Stalina stał się jako pisarz zbędny, nie przystawał bowiem do kanonów sztuki oficjalnej, w państwie Hitlera znalazł się wśród podludzi i w wieku pięćdziesięciu lat został zamordowany przez zwyrodniałego funkcjonariusza okupacyjnej władzy, rękopisy jego prawie bez wyjątku zaginęły, a dziś nie został nawet ślad po jego grobie. Przykład Schulza świadczy nie tylko o tym, że w niewielu krótkich utworach zawrzeć można przesłanie filozoficzne i artystyczne najwyższej rangi, ale też o śmiertelnym niebezpieczeństwie, grożącym twórczej jednostce ze strony gardzącej wartościami humanizmu, zorganizowanej nietolerancji.
1. BIOGRAFIA
Życie prywatne2. Bruno Schulz urodził się 12 lipca 1892 roku w Drohobyczu jako trzecie i ostatnie zarazem
dziecko kupca bławatnego Jakuba Schulza i Henrietty (Hendel)3 z Kuhmarkerów. Rodzina Schulzów należała do środowiska galicyjskich Żydów, jakkolwiek w domu Brunona mówiono po polsku i niezbyt pilnie przykładano się do tradycyjnych obrzędów religii mojżeszowej. Postacie rodziców, a szczególnie ojca, odgrywają niezwykle ważną rolę w teatrze pamięci późniejszego pisarza. Jakub Schulz, którego najmłodszy syn pamiętał od najwcześniejszych lat starym, musiał być prawdziwie wybitną osobowością, skoro jego postać — ascetyczna, a zarazem pełna duchowych namiętności, o ujmującym wdzięku i zniewalającym, magicznym geście — zajęła centralne miejsce we wspomnieniach i utworach pisarza. Ojciec, królujący w sklepie i zajęty tyleż zawiłymi sprawami kupieckimi, co wycieczkami w sferę metafizyki, przeciwstawiany jest w wizjach dzieciństwa matce — trzeźwej i praktycznej — która czuwała nad codziennością rodzinnego domu i materialnymi stronami egzystencji.
Dom ten — mityczny, bo nie istniejący już od dziesięcioleci"—'musiał być swego czasu zasobny i ludny: mieszkali w nim sklepowi subiekci i służące, a także starsze rodzeństwo Schulza, które zadziwiająco mało miejsca zajmuje w jego literackich wizjach: pierworodna Hania, która potem — zdziwaczała po tragicznym samobójstwie męża — mieszkać będzie z najmłodszym bratem i poniekąd pod jego opieką, oraz Izydor — po śmierci ojca głowa rodziny i jej dobry duch, łożący przez całe życie na utrzymanie rodzeństwa i matki.
Drohobycz lat młodości Schulza byt oczywiście prowincjonalnym miastem, nie aż tak bardzo jednak, jakby to mogło wynikać ze stereotypu „kresowej dziury”. Przede wszystkim do 1 wojny światowej leżał on w bezpośredniej bliskości stolicy au-stro-węgierskiej Galicji — Lwowa, po drugie — na tamte czasy przypada okres gwałtownego rozwoju zagłębia naftowego w Bo-
2 Matka Schulza, jak wielu Żydów galicyjskich, do imienia żydowskiego (Hendel) dodała używane oficjalnie imię „aryjskie” (Henrietta).
rysławiu, tuż za rogatkami Drohobycza, co spowodowało wzrost zainteresowania miastem i zwiększony ruch przyjezdnych. Atmosferę tę oddają u Schulza po trosze opisy „ulicy Krokodyli” wraz z jej „piętnem dzikiego Klondajku”. Kto chciałby ujrzeć inne, mniej sielskie i ospałe oblicze Drohobycza z tych samych lat, powinien przeczytać Henryka Flisa Stanisława Antoniego Muellera, młodopolskiego piewcy miasta, który wydobył z jego atmosfery zupełnie odmienne jakości emocjonalne. W każdym razie mieszkać w Drohobyczu nie oznaczało bynajmniej być odciętym od Europy czy świata; docierały tam nowości wydawnicze z kosmopolitycznego Wiednia, a i pobliski Lwów rzucał poblask bardzo żywego w owym czasie życia kulturalnego.
W 1902 r. Bruno rozpoczął edukację w murach gimnazjum realnego im. Cesarza Franciszka Józefa. Uczniem był zdolnym, niezwykle wrażliwym, utalentowanym szczególnie w dziedzinie rysunku. Gorzej, zdaje się, wiodło mu się w stosunkach z kolegami: wątłej postury, chorobliwie nieśmiały, musiał Bruno w gromadzie rówieśników czuć się outsiderem. Tam. być może, należy szukać źródeł jego. kompleksu niższości czy masochizmu, a także pogłębiającego się poczucia, wyobcowania i samotności. Powstające w tamtych czasach rysunki Schulza zdradzały już wtedy predylekcję do masochistycznej tematyki, która zdominuje następnie jego grafiki i rysunki, kulminując w cyklu Xięgi Bałwochwalczej.
Na nastroje młodego gimnazjalisty wpływać też mogły przewlekła choroba ojca oraz potęgujące się trudności i powolny upadek prowadzonej przezeń firmy. Schulzowie biednieją stopniowo, w 1910 r. zmuszeni są nawet opuścić zajmowany dotąd narożny dom przy Rynku, nieopodal kościoła — uwieczniany tylokrotnie w opowieściach Brunona; przenoszą się na ul. Bednarską, do domu siostry pisarza, która niebawem, po samobójstwie męża, pozostanie sama z dwojgiem dzieci. Mitologia schyłku potęgi kupieckiej rodziny gra u Schulza rolę nie mniej ważną niż w Buddenbrookach Tomasza Manna.
i inteligentnych pytało mnie na serio: «A czy pański ojciec naprawdę przemienił się w karakona? Albo w sępa?» [...] Ludzie prowincjonalni nie umieją czytać bez klucza, muszą zaraz wiedzieć: a kto był Leonek? a czy ulica Krokodyla jest ulicą Stryjską? [...] I nie wiem, czy to jest klęska literatury wpisanej w życie, czy też zwycięstwo życia wpisanego w literaturę” i A. C h c i u k. Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Balaku, Londyn 1969, s. 68-69. )
Informacje biograficzne o Schulzu czerpię z dwóch książek Jerzego Ficowskiego: Regiony wielkiej herezji. Szkice o życiu i twórczości Brunona SchuJza, wyd. III, poprawione i uzup., Warszawa 1992 oraz Okolice sklepów cynamonowych. Szkice, przyczynki, impresje, Kraków-Wroclaw
1985.