Bruno Schulz wstęp do BN ki4

Bruno Schulz wstęp do BN ki4



LVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA CZAS LVII

wieka śniącego: otwierają się w nim przedziały międzywar-stwowe, mieszają się treści pamięci płytkiej i głębokiej, podświadomość i nieświadomość, zarazem działa „cenzura” (kurierzy zapominają instrukcji), stłumienie, niejasna symbolika wiedzie do nieporozumień itd.

Dodajmy to, co przemilczaliśmy dotychczas, a mianowicie, że w tym obrazie Dom-ostoja porządku objawia się zarażony nieładem i bardziej labirynt przypomina niż przejrzystą konstrukcję. Nietrudno też zauważyć, iż nastąpiło w nim zatarcie czy zapnhienie r.ęnirnm (lampy z umbrami, stały u Schulza symbol domowego ogniska, stoją „we wszystkich oknach”). W istocie każdy fragment przestrzeni (rzeczywistej lub idealnej) może się w Sklepach czy Sanatorium przekształcić w plątaninę mylnych sal i korytarzy. Do motywu tego, kluczowego u Schulza, powrócimy niebawem.

Czas. Spytani, kiedy odbywają się opowiedziane przez Schulza zdarzenia, odpowiem}, że dokładnie nie wiadomo, choć przesłanki kulturowe i aluzje historyczne kazałyby akcję umieszczać po prostu w dobie dzieciństwa i młodości pisarza, w okresie panowania Franciszka Józefa i w latach sławy Anny Csillag. Ale czas historyczny jest u Schulza zawsze na drugim planie: najważniejszą rolę odgrywa pora roku i bodaj pierwszą informacją, jaką (często już w tytule opowieści) otrzymujemy od autora, jest określenie, jak sytuują się zdarzenia wobec uniwersalnego, kosmicznego cyklu. Jak ważną rolę on odgrywa, przekonamy się, zmierzywszy całą rozpiętość skojarzeń, przywoływanych przez opis pór roku.

Mają więc pory roku przypisane sobie fazy wegetacji roślinnej. ale mają też charakterystyczne dla siebie emocje (natchnienia wiosenne, jesienna ironia itd.), istnieją odpowiednie dla pory roku typy zachowań społecznych (rewolucje np. planuje się i wywołuje wiosną, lato jest epoką wcielania marzeń w rzeczywistość, w jesieni doznajemy — jako budowniczowie świata — rozczarowań). Istnieją też właściwe dla poszczególnych faz cyklu sposoby wypowiadania się, gatunki literackie (wiosna kojarzy się z liryką, lato z epiką, jesień z dramatem — z tych form rodzajowych wynikają następnie metafory wykorzystujące odwołania do odmian gatunkowych).

Łatwo zauważyć, że zima odgrywa w tym porządku rolę szczególną: jest „pustą”, pozbawioną wegetacji porą. ale też w niej te pozostałe odbijają się w postaci jakby „snów” czy marzeń. Np. zimowa sceneria opowiadania Sklepy cynamonowe jest jednocześnie bardzo konsekwentnie scenerią oniryczną i w jej obrębie pojawia się „ciepły śnieg”, pełna orzechów leszczyna i zapach fiołków. Także w zimie prowadzi Ojciec swe fantastyczne eksperymenty z ptakami — ucieleśniony sen o „wtórej demiurgii”.

Wpatrzywszy się głębiej to zagadnienie, dostrzeżemy, iż nakładających się wzajem na siebie cykli temporalnych jest u Schulza wiele, a „czas obrotu” może być bardzo różny — tak jak w zegarku, w którym każda ze wskazówek porusza się z sobie właściwą prędkością. Jednocześnie istnieje — wzorowane na cyklu wegetacyjnym — podobieństwo w następstwie poszczególnych faz różnych cykli. I tak doba dzieli się na ranek, południe, wieczór, a potem „odwrotną stronę dnia” — noc, przypominając w tym rok, który ma wiosnę, lato i jesień — oraz ich mroczną, halucynacyjną „odbitkę”: zimę. Na ten schemat nakłada się też życie ludzkie, z jego młodością, dojrzałością i schyłkiem, a wreszcie — tak! — ze śmiercią, która u Schulza jest stanem „życia” szczątkowego, niepełnego, onirycznie zdeformowanego.

Ciekawie przedstawia się interferencja poszczególnych cykli, boć przecie np. młodzieniec przeżywa cały cykl roczny wielokrotnie zanim stanie się człowiekiem dorosłym czy starcem. Otóż niekiedy dochodzi do szczególnego wzmocnienia, rezonansu, gdy — jak mówi narrator — któraś z wiosen kolejnych okaże się nagle „prawdziwsza”, istotniejsza od poprzednich, przemówi swym nastrojem i mitologią wprost do serca dojrzewającego chłopca:

LVIII    ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA

Ta jedna wiosna miała odwagę wytrwać, pozostać wierną, dotrzymać wszystkiego. Po tylu meudałych próbach, wzlotach, inkantaiacii chciała się wreszcie naprawdę ukonstytuować, wybuchnąć na świat wiosną generalną i już ostateczną. (Wiosna)

Cóż to znaczy? Że młodość bohatera nagle odnalazła wspólny rytm z „młodością” kosmicznego cyklu. A potem to chwilowe porozumienie uległo erozji, rozchwiało się, pozostawiając po sobie rozczarowanie i niedosyt. Jest więc tak, że na przestrzeni życiowego cyklu bohaterowie Schulza po wielekroć przeżywają w rocznej miniaturze mitologię własnego dojrzewania, starości i śmierci, pory roku dostarczają im mitu o ich indywidualnym życiu i projektują go w skrócie na ekranie przyrody. Obok z ogromną szybkością kręci się jeszcze kołowrotek dobow-y, dostarczając kolejnych obrazów, które niekiedy — w momencie szczególnej iluminacji — ujawniają przed bohaterem swą głębszą istotę. Tak bowiem funkcjonuje ten oryginalny zegar: człowiek, wpatrując się w obroty kosmicznego kola. próbuje zrozumieć procesy wpisane w okrąg, nad którego porządkiem i sensem już sam nie panuje — cykl własnego życia, cykl historii. Wskazówki odmierzające upływ czasu osobniczej egzystencji czy dziejowych wypadków' obracają się znacznie wolniej; dlatego człowiek Schulzowski przymierza ich ruch do szybszego znacznie upływu godzin czy miesięcy, podług którego on sam. otaczający go ludzie i przyroda oorządkują swe czynności, zwyczaje, prawidła wzrostu i uwiądu. Pozwala to lepiej rozumieć fenomen życia i historii, a także poskramia lęk przed starością i śmiercią, lęk przed nieuchronną zmianą dziejowej scenerii, przed upływem czasu.

Podobnie jak w przypadku przestrzeni, również i czas pisarz stara się uporządkować i skomponować w' przejrzystą strukturę. Tyle że wspólśrodkowym kręgom odpowiadają tu cykle powtarzalnych zjawisk i procesów. Wszelako i ten uładzony krajobraz ma swoje mylne ścieżki. Raz po raz słyszymy u Schulza o zdarzeniach, mających miejsce „w trzynastym, nadliczbowym

LABIRYNT    LFX

[...] miesiącu” (Noc wielkiego sezonu), „w bocznej odnodze czasu” (Genialna epoka) czy zgoła w miejscu, gdzie nauczono się „reaktywować [...] przeszły czas z jego wszystkimi możliwościami” (Sanatorium pod Klepsydrą). Szczególnie w tym ostatnim przypadku, tzn. w świecie sanatorium Dra Gotarda, relacje temporalne komplikują się wydatnie, pojawia się chwyt sytnultanizmu czasowego, a na koniec bohater uwikłany zostaje w klasyczną „pętlę", upodabniając się w finale opowieści do człowieka, któremu zaglądał w oczy na jej wstępie. Nie tylko więc przestrzeń, lecz i czas w prozie Schulza zapaść może na „chorobę labiryntu”. Przypatrzmy się teraz bliżej temu motywowi i roli, którą pełni w Schulzowskim świecie.

Labirynt. W swojej klasycznej, przestrzennej postaci labirynt pojawia się u Schulza w niezliczonych wcieleniach. Formę taką przybrać może miasto w nocy (Sklepy cynamonowe), mieszkania rynkowych domostw (Nawiedzenie), własny dom bohatera (tamże), bądź gmach gimnazjum (Sklepy cynamonowe). Dochodzi też do przeniknięcia obrazów domu i miasta, tworzących wspólną tkankę rozgałęziających się przesmyków i pomieszczeń (Emeryt), wreszcie zaplecze podejrzanego zakładu krawieckiego rozwinie się w minilabirynt wprost pod naciskiem wstydliwych marzeń bohatera (Ulica Krokodyla. labirynty rozgałęziają się daleko poza przestrzenie ^czasem zachowują ję?zc7F torme.m^w^nei-Wvladv--kwv-tarzy, sal i pokoików, jak ło się dzieje w opisie „labiryntu” nocy lipcowej (Noc lipcowa), dalej rozrastają się, obejmując niebo i gwiezdne firmamenty (Sklepy cynamonowe, Wichura), wreszcie labirynt przenika wszystko — przestrzenie zamknięte i kosmos; miasto rozrasta się w noc:

miasto rozgałęziało się coraz głębiej w labirynty zimowych nocy. z trudem przywoływane przez krótki świl do opamiętania. I Sklepy cynamonowe)

a noc upodabnia się do miasta:


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bruno Schulz wstęp do BN ki1 XL1V ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA OBRAZOWANIP. XLV Schulza n
Bruno Schulz wstęp do BN ki2 xlviii ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA OBRAZOWANIE xux interpre
Bruno Schulz wstęp do BN ki5 LX    ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA LX1 LABIRY
Bruno Schulz wstęp do BN ki6 9 1 LXIV    ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA łecznej czy za
Bruno Schulz wstęp do BN ki7 LXVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA ANTROPOLOGIA LXIX rii, k
Bruno Schulz wstęp do BN ki8 LXXII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA ANTROPOLOGIA LXXIII coraz
Bruno Schulz wstęp do BN ki9 LXXVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA W ŚWIECIE SPOŁECZNYM LXXV
Bruno Schulz wstęp do BN ki0 LXXX    ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA MITYZACJA
Bruno Schulz wstęp do BN ki1 LXXXIV ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA KSIĘGA LXXXV czości, a t
Bruno Schulz wstęp do BN ki2 LXXXVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA KSIĘGA LXXXIX z drugie
Bruno Schulz wstęp do BN ki3 XCII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA JĘZYK: METAFIZYKA XCIII aplikowana:
skanuj0028 2 LVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA wieka śniącego: otwierają się w nim przedziały międzywar
Bruno Schulz wstęp do BN ki4 XCVI RODOWÓD 1 RECEPCJA TWÓRCZOŚCI RODOWÓD ARTYSTYCZNY TWÓRCZOŚ
Bruno Schulz wstęp do BN ki4 CXXXVI BIBLIOGRAFIA BIBLIOGRAFIA CX XXVII W. Panas, „Regiony czy
Bruno Schulz wstęp do BN ki0 Nr 264 BIBLIOTEKA NARODOWA Seria I BRUNO SCHULZOPOWIADANIA WYBÓR ESE
Bruno Schulz wstęp do BN ki1 VI WSTĘP ŻYCIE PRYWATNE VII sławy” Schulza, zajmiemy się przede wszy
Bruno Schulz wstęp do BN ki2 BIOGRAFIA XI X ii Po zdaniu w 1910 r. z wyróżnieniem matury Schulz,
Bruno Schulz wstęp do BN ki3 XIV BIOGRAFIA ŻYCIE PUBLICZNE XV nań za życia skąpo. W każ
Bruno Schulz wstęp do BN ki4 XVIII BIOGRAFIA ŻYCIE PUBLICZNE XIX nych i „łatwych”, staw

więcej podobnych podstron