Bruno Schulz wstęp do BN ki2

Bruno Schulz wstęp do BN ki2



BIOGRAFIA


XI


X

ii Po zdaniu w 1910 r. z wyróżnieniem matury Schulz, za poradą brata, udał się na studia architektoniczne na Politechnikę

1 Lwowską. Wybór nie był właściwy, w dodatku po zaliczeniu pierwszego roku Bruno zachorował ciężko na płuca i serce, próbował jeszcze kontynuować naukę po dwuletniej przerwie w roku akademickim 1913/1914, zaraz potem jednak wybuchła I wojna światowa, przerywając ostatecznie jego studia na lwowskiej politechnice. W związku z zagrożeniem ze strony armii rosyjskiej część rodziny Schulza wybrała się przeczekać złe czasy w Wiedniu; wyjechał i Bruno, co dało mu sposobność do krótkotrwałych, paromiesięcznych studiów na wiedeńskiej Politechnice oraz do częstych wizyt w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. I te jednak studia przerwał niebawem, by wrócić do Drohobycza; tam zrazu chorował ciężko na serce i płuca, a wkrótce po wyzdrowieniu asystował przy ostatnich chwilach życia swego ojca, który po przewlekłej chorobie umarł w czerwcu 1915 r.

Następujące dziewięć lat życia wypełnia Schulzowi dość chaotyczne samokształcenie i prace malarskie oraz graficzne. Czytał bez wątpienia dużo książek z różnych dziedzin, czego ślady widać w jego opowiadaniach i szkicach krytycznych, o zakresie jego lektur nie wiemy jednak nic pewnego. Jedno stwierdzić można bez ryzyka: że władając niemieckim równie dobrze jak polszczyzną, miał dostęp do fascynujących naówczas obszarów literatury kręgu wiedeńsko-praskiego, do niemieckiego ekspre-sjonizmu, do dzieł klasyków psychoanalizy etc. Wysoka kultura intelektualna i oczytanie Schulza nie ulegają zresztą wątpliwości. Niezależnie od literackich oczarowań (Rainer Maria Rilke!) wydawało się w tym okresie, że główną dziedziną twórczości Schulza stanie się malarstwo i rysunek. Wykonywał wtedy sporo prac — dla rodziny i przyjaciół, a także na prywatne zamówienia, co przynosiło mu skromniutkie dochody. Niewiele z tych obrazów i rysunków dziś ocalało. Najpoważniejszym przedsięwzięciem z początku lat dwudziestych był cykl grafik pod tytułem Xięga Bałwochwalcza, przy pomocy którego autor

ŻYCIE PRYWATNE

spodziewał się zdobyć pewną pozycję, przynajmniej „rynkową”. Sporządzane oryginalną metodą tzw. clichi-verre (rysunek wydrapywany na pokrytej czarną żelatyną płytce szklanej i następnie odbijany na papierze światłoczułym), grafiki te odsłaniały otwarcie erotyczny kompleks Schulza, były masochistycznym hymnem na cześć kobiecości, triumfującej nad brzydotą i po-kracznością rodzaju męskiego.

W Xiędze Schulz ujawnił to, co było jego rzeczywistym problemem, jeśli bowiem wierzyć relacjom przyjaciół3, erotyzm jego istotnie odchylał się od normy. Przypuszczać zresztą należy, że termin „masochizm” wszystkiego nie tłumaczy, a zawikłanie wewnętrzne artysty było i głębsze, i bardziej skomplikowane. W każdym razie tajemnic jego osobowości nie sposób wyjaśniać tylko przez skłonność do samoponiżenia.

Trudne warunki materialne zmusiły Schulza w połowie lat dwudziestych do unormowania swej sytuacji: od nowego roku szkolnego 1924/1925 podjął pracę jako nauczyciel rysunku, a następnie też robót ręcznych i okresowo matematyki w państwowym gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły. Nie działo się to bez pewnych kłopotów natury proceduralnej, świeżo upieczony nauczyciel nie miał bowiem żadnych oficjalnych uprawnień do wykonywania zawodu, co spowodowało potem różne perturbacje, konieczność zdawania specjalnych egzaminów, a nawet okresowe (w 1928 r.) usunięcie ze stanowiska. Dopiero dekret kuratorium Lwowskiego Okręgu Szkolnego z 8 marca 1932 przeniesie Schulza w poczet nauczycieli stałych. Oprócz pracy w gimnazjum państwowym podjął też Schulz obowiązki nauczycielskie w gimnazjum prywatnym i w szkole powszechnej. Konieczność utrzymywania

3 Por. głównie relację Ireny Kcjlin-Mitelman w: B. Schulz, Listy, fragmenty. Wspomnienia o pisarzu, zebrał i oprać. J. Ficowski. Kraków-Wrocław 1984, s. 45—51. Jerzy Ficowski w liście do autora niniejszego Wstępu powołał się w tej kwestii na szereg innych, wiarygodnych świadectw, m.in. narzeczonej pisarza.

xn    BIOGRAFIA

rodziny (matki, siostry, siostrzeńców) spadła na niego szczególnie po przedwczesnej śmierci brata Izydora, a finansowe kłopoty stały się prawdziwą zmorą — tak jak zmorą były szkolne zajęcia i poskramianie młodych urwisów, obowiązkowe nauczycielskie konferencje i kursy, a wreszcie przez długi czas bezskuteczne — starania o urlop.

Nie należy wyciągać stąd wniosków, że Schulz był złym nauczycielem. Jego delikatna, uraźliwa psychika nie wytrzymywała zapewne konfrontacji z wrzaskliwą gromadą, natomiast jednostkom utalentowanym, które potrafiły z daru skorzystać, poświęcał wiele uwagi i starań, ofiarowywał też bezinteresowną pomoc. Wspomnienia byłych uczniów świadczą, że Schulz — mimo nieśmiałości i mizernej postury — cieszył się jednak w szkole szacunkiem. Młodocianych psotników fascynował w sposób sobie tylko właściwy: opowiadał im niezwykłe, fantastyczne historie, dziwne bajki, których atmosferę wspominają do dziś uczestnicy tvch szkolnych seansów1. Jeśli więc pisarz pragnął od szkoły się uwolnić, to dlatego, że jego psychiczna nadwrażliwość nie pozwalała mu na twórczą pracę w te dni, kiedy zaabsorbowany był sprawami nauczycielskimi; władze szkolne przy tym nieprędko zaczęły mu iść na rękę i ułatwiać pisanie.

Tymczasem początki literackiej twórczości zbiegają się u Schulza prawdopodobnie z okresem terminowania w belferskim zawodzie. W latach 1925—1927 nawiązał bliski intelektualny kontakt z młodym, utalentowanym studentem polonistyki i kandydatem na pisarza, Władysławem Riffem. Riff, chorujący na gruźlicę, mieszkał w Zakopanem i przez trzy lata bez mała korespondował z Schulzem, posyłając mu fragmenty swych prac i wymieniając myśli. Prawdopodobnie wtedy właśnie, w listach do "przyjaciela, pojawiać się poczęły pierwsze literackie próby

ŻYCIE PUBLICZNE    XIII

Schulza. Niestety Riff umarł wkrótce, w pierwszy dzień Bożego Narodzenia 1927 — a ekipa dezynfektorów zniszczyła wszystkie pozostawione w jego pokoju papiery, wśród nich całą korespondencję z Drohobycza.

Wyjazdy, dość częste, Schulza do Zakopanego zaowocowały przelotnym na razie kontaktem ze Stanisławem Ignacym Witkiewiczem, który potem odegra sporą rolę w ugruntowaniu pozycji autora Sklepów cynamonowych na literackim rynku. W 1930 r. spotkał Schulz w jego domu Deborę Vogel, młodą, wykształconą kobietę o ambicjach literackich, z którą przyjaźń miała decydujące znaczenie dla jego dalszej kariery. Jerzy Ficowski trafnie zauważa, iż Schulz potrzebował zawsze intymnego duchowego kontaktu z jakąś inną, dostatecznie wrażliwą i inteligentną osobą, że jego natchnienia szukały sobie powiernika — dlatego tak wielką rolę odgrywała w jego życiu i twórczości korespondencja, z którą los zresztą obszedł się nielitościwie. Zaginęły więc także listy pisane do Debory Vogel, listy, zawierające — prócz żywej wymiany pomysłów czy olśnień — pierwsze szkice opowieści, które złożyły się na Sklepy cynamonowe. Schulz pisał już wprawdzie wcześniej: zgodnie z jego relacją, Noc lipcowa powstała w lecie 1928 r. — ale dopiero Debora Vogel, zdopingowana przez przyjaciółkę, Rachelę Au-erbach, postanowiła wywindować swego nieśmiałego przyjaciela i adoratora na literacki parnas. Początkowo jej starania u wydawców, którym proponowała Schulzowskie opowiadania, nie przynosiły rezultatów, dopiero gdy pośrednictwo rzeźbiarki, Magdaleny Gross, zawiodło zalęknionego debiutanta w progi Zofii Nałkowskiej, sytuacja zmieniła się od razu: w .grudniu 1933 r. ukazał się nakładem „Roju” tom pt. Sklepy cynarńb' nowe. Jego autor, do wczoraj nie znany nikomu nauczyciel z prowincji, z dnia na dzień stał się postacią publiczną.

Życie publiczne. W rzeczy samej ten podział na życie „prywatne” i „publiczne” wziąć trzeba cum grano salis: Schulz nigdy nie stał się człowiekiem światowym, zresztą zaszczyty spływały

1

por. m.in. A. Che i u k. op. cii., a także relacje Chaima Wintera, Edmunda Lówenthala i Emila Górskiego z tomu: B. Schulz, Listy, fragmenty. Wspomnienia o pisarzu, op. cit.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bruno Schulz wstęp do BN ki0 Nr 264 BIBLIOTEKA NARODOWA Seria I BRUNO SCHULZOPOWIADANIA WYBÓR ESE
Bruno Schulz wstęp do BN ki1 VI WSTĘP ŻYCIE PRYWATNE VII sławy” Schulza, zajmiemy się przede wszy
Bruno Schulz wstęp do BN ki3 XIV BIOGRAFIA ŻYCIE PUBLICZNE XV nań za życia skąpo. W każ
Bruno Schulz wstęp do BN ki4 XVIII BIOGRAFIA ŻYCIE PUBLICZNE XIX nych i „łatwych”, staw
Bruno Schulz wstęp do BN ki5 XXII TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI TWÓRCZOŚĆ LITERACKA XXIII głównym,
Bruno Schulz wstęp do BN ki6 XXVI TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI TWÓRCZOŚĆ KRYTYCZNA I LISTY&nb
Bruno Schulz wstęp do BN ki7 XXX TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI TWÓRCZOŚĆ PLASTYCZNA XXXI
Bruno Schulz wstęp do BN ki8 XXXII TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI TWÓRCZOŚĆ PLASTYCZNA XXX
Bruno Schulz wstęp do BN ki9 XXXVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA JĘZYK: STYLISTYKA XXXVII
Bruno Schulz wstęp do BN ki0 XL OBRAZOWANIE ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA ski nie należy do mówców z
Bruno Schulz wstęp do BN ki1 XL1V ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA OBRAZOWANIP. XLV Schulza n
Bruno Schulz wstęp do BN ki2 xlviii ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA OBRAZOWANIE xux interpre
Bruno Schulz wstęp do BN ki3 Światopogląd prozy schulza LII dom-kosmos LIII dąży do „ow
Bruno Schulz wstęp do BN ki4 LVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA CZAS LVII wieka śniącego: o
Bruno Schulz wstęp do BN ki5 LX    ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA LX1 LABIRY
Bruno Schulz wstęp do BN ki6 9 1 LXIV    ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA łecznej czy za
Bruno Schulz wstęp do BN ki7 LXVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA ANTROPOLOGIA LXIX rii, k
Bruno Schulz wstęp do BN ki8 LXXII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA ANTROPOLOGIA LXXIII coraz
Bruno Schulz wstęp do BN ki9 LXXVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA W ŚWIECIE SPOŁECZNYM LXXV

więcej podobnych podstron