Bruno Schulz wstęp do BN ki7

Bruno Schulz wstęp do BN ki7



XXX TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI TWÓRCZOŚĆ PLASTYCZNA XXXI

zalążki późniejszych utworów literackich i obudowujące te pisarskie pierwociny dyskusje. Nie mniej bolesne jest zniszczenie korespondencji z Józefiną Szelińską czy z Zofią Nałkowską.

W ocalałych listach Schulz spowiada się ze swych olśnień i marzeń, częściej jednak daje upust depresyjnym nastrojom lub skarży się na los, domowe i zawodowe kłopoty, bezduszny formalizm urzędów. Zaiste, niewiele od życia otrzymał ten, który tak hojnie obdarowywał sobą innych. Wspomina Gombrowicz:

W moim smętnym życiu literackim niemało świństwa doznałem, ale też spotykałem ludzi, co mnie obdarowywali ni stąd, ni zowąd, z hojnością padyszacha — nikt jednak nie był bardziej hojny od Bruna. Nigdy, ani przedtem, ani potem, nie kąpałem się w tak krystalicznej radości z powodu każdego mego artystycznego dokonania. Nikt tak gorąco mi nie przytwierdzał, tak się mną nie cieszył, nie chuchał tak na każdą myśl moją — nie dostrzegam, by na przestrzeni całej naszej znajomości ten anielski Bruno w czymkolwiek mi się okazał złośliwy, doprawdy miodem mnie karmił1...

Jeżeli więc w listach ukazuje się nam Schulz jako „człowiek dobry”, poszukujący intymnego, duchowego kontaktu z drugimi i obdarzający ich w zamian najszczerszą atencją i serdecznym zainteresowaniem, to odnaleźć teraz trzeba dziedzinę, w której manifestowałyby się inne, mroczniejsze strony jego bogatej osobowości. Dziedziną taką zdaje się być twórczość plastyczna.

Twórczość plastyczna. Rysunek był dla Schulza środkiem ekspresji wcześniejszym, bardziej pierwotnym niż słowo. W liście otwartym do Witkacego mówi na ten temat:

Początki mego rysowania gubią się w mgle mitologicznej. Jeszcze nie umiałem mówić, gdy pokrywałem już wszystkie papiery' i brzegi gazet gryzmołami, które wzbudzały uwagę otoczenia. (Bruno Schulz ilo St.l. Witkiewicza)

A teraz dalszy ciąg:

6 W. Gombrowicz, Dziennik (1961-1966), Kraków 1988, s. 9.

Nie można mi było nastarczyć papieru. Brat i matka przybiegali wciąż z nowymi naręczami starych gazet i dzienników i rzucali je stosami na ziemię. A ja siedziałem wśród tych papierów, oślepiony blaskiem, z oczami pełnymi eksplozyj, rakiet i kolorów, i rysowałem. (Genialna epoka)

Ten dalszy ciąg pokazuje, jak z biografii wysnuwa się fabuła. Ale młodociany twórca z Sanatorium pod Klepsydrą zdaje się być opętany kolorem i zmysłowym bogactwem świata. Myśląc

0    jego rysunkach, wyobrażamy sobie coś w rodzaju świetlistego

1    zuchwałego w zestawieniach barw malarstwa Vlamincka, De-raina czy Matisse’a. Tymczasem czarno-białe grafiki i rysunki Schulza, które się do dziś dochowały, w najmniejszej mierze nie przypominają dzieł tamtych mistrzów, są z innej artystycznej i duchowej parafii; w kolorycie stonowany jest też jedyny zachowany obraz olejny Schulza.

Motywy do swych prac — podobnie jak w przypadku literatury — czerpie Schulz z ,F£ećżywistóści Drohobycza. Mieszkańcy miasta z łatwością rozpoznawali w zaludniającyćhTysunki postaciach swych krewnych i znajomych (naraziło to nawet autora na nieprzyjemności). Dopiero sytuacje, w jakich te osoby występują, są co się zowie drastyczne: przeważają kompozycje o treści masochistycznej — od tak dosłownej, jak scena biczowania przez dziewczynę klęczącego u jej stóp, nagiego mężczyzny, po liczne obrazy, na których wyniosłym, eleganckim kobietom przeciwstawia rytownik pokracznych, karzełkowatych mężczyzn z wielkimi głowami, przycupniętych w pokorze u stóp swych ziemskich bogiń. Nader często wśród tych hołdowników pojawia się postać o rysach twarzy Schulza, zdarza się także, iż mężczy-zna-niewolnik jest półzwierzęciem. Kobiety przyjmują wystudiowane, choć niedbałe pozy, nie zauważając prawie swych wielbicieli. Narzędziem rozkosznej tortury jest w tym świecie noga; kobieca nagość, choć często się pojawia, istnieje raczej jako coś niedosiężnego, mężczyzna ośmiela się zamarzyć tylko o stopie obutej w damski pantofelek, która przygnie mu kark do ziemi.

XXXn    TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI

Schulza-grafika Witkacy w znanym „wywiadzie” wpisywał w tradycję „demonologiczną”:

Jako grafik i rysownik należy on do linii demonologów. Według mnie zaczątki tego kierunku widać w niektórych dziełach dawnych mistrzów, jeszcze w nim niejako nie wyspecjalizowanych, np. u Cranacha, Diirera. Griinewalda, gdy malują oni z dziwną pewnością, rozkoszą wyuzdania tematy bardziej piekielne niż niebiańskie, odpoczywając w nich z czystym sumieniem po często przypuszczalnie nudnych i wymuszonych świętościach. Według mnie do dcmonistów należy także Hogarth

Ale prawdziwym twórcą tego kierunku (jeśli chodzi o treść oczywiście,

0    podkład rzeczywistościowy, o pretekst dla Czystej Formy) był Goya. Od niego wywodzą się demonolodzy XIX wieku, tacy jak, Rops. Munch czy nawet Beardsley. (S. I. Witkiewicz, Wywiad z Brunonem Schulzem)

Do wymienionych przez Witkacego prekursorów malarskiego „demonizmu” dodać by pewnie można niejednego twórcę z kręgu wiedeńskiej modemy i ekspresjonizmu: Gustava Klimta, Alfreda Kubina, Egona Schielego czy Oskara Kokoschkę. Z Schulzem łączy ich ciemna, obsesyjna natura malarskich wizji, dzieli natomiast odeń specyfika artystycznego warsztatu

1    — częstokroć — duchowy „gest” wobec świata i wartości. TWórca drohobycki nie był z pewnością „demonologiem”-bluź-niercą, przyzywającym Diabła w celu prowokacji (religijnej, obyczajowej); malował swe namiętności i pożądania, nadawał im kształt — ot i wszystko. Grafiki i rysunki Schulza nie wydadzą się zresztą zbyt drastyczne, jeśli zestawimy je z twórczością tych malarzy, z którymi autor Xięgi Bałwochwalczej mógł zetknąć się w Wiedniu, a sam motyw masochizmu odnajdziemy łatwo w aurze końca wieku: u tego, który mu nadał swe imię — Sacher-Masocha, u Swinburne'a, u zafascynowanych kobiecością demoniczną i niszczycielską dekadentów. Ale, jak pisze Ewa Kuryluk:

Postać kobiety-modliszki to jeden tylko z przejawów perwersyjnego, patologicznego erotyzmu, w jakim lubuje się sztuka tego okresu; przewijają się w niej bezustannie motywy miłości lesbijskiej i homoseksual-

TWÓRCZOŚĆ PLASTYCZNA    XXXIII

nej, sodomia, hermafrodytyzm, wszelkie odmiany masochizmu, sadyzmu i wampiryzmu2.

Przywołanie szerokiego kontekstu sztuki i literatury fin-de--siicle'u pozwala więc widzieć perwersje Schulza we właściwej skali, a można też przyjąć, że w tym przypadku prywatne skłonności erotyczne twórcy znalazły rezonans w artystycznych konwencjach epoki.

Nieco ciekawiej brzmieć mogą uwagi na temat relacji: malarstwo-literatura w obrębie Schulzowskiego dzieła. Otóż wydaje się, że pełnią one role odmienne. Grafiki i rysunki wizualizują obsesje, przywołują po wielekroć te same lub zbliżone obrazy składające się na ten ,.żelazny kapitał ducha”, o którym wspominał pisarz w liście do Witkacego. Emocje erotyczne sublimują się w ten sposób i poniekąd zostają rozbrojone przez artystyczną formę — ale na tym koniec. Poetyckiemu słowu dana jest większa moc: nie tylko odmalowuje ono przedmioty, osoby i zdarzenia, ale także — w większym niż malarstwo stopniu — interpretuje to, co przedstawia, włącza jednostkowe fakty w uniwersum kultury czy natury. Dlatego Schulz jako rysownik pozostawał jedynie w obrębie własnego świata (prywatnych obsesji, rodzajowych scenek z dróhobyckiej rzeczywistości) — jako pisarz natomiast stworzył wizję o zakroju uniwersalnym.

Malarstwo było Schulza profesją3, literatura — rodzajem twórczości chyba bardziej odświętnym i zarazem osobistym. Dlatego wśród dzieł plastycznych autora Sklepów cynamonowych wiele jest (a właściwie było, bo się nie dochowały)

1

1 E. K u r y I u k. Wiedeńska Apokalipsa. Eseje o sztuce i literaturze wie

2

deńskiej około 1900, Kraków 1974. s. 24.

3

O Schulzu jako malarzu-profcsjonaliścic świadczyć mogą odkryte ostatnio dwa olejne portrety — spośród wielu, które malował na zamówienie. Są to dzieła poprawne, ale dosyć konwencjonalne, nie mapce wiele wspólnego z grafikami i rysunkami, które znane były dotychczas, ani z olejnym obrazem Spotkanie z kolekcji warszawskiego Muzeum Literatury.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bruno Schulz wstęp do BN ki0 Nr 264 BIBLIOTEKA NARODOWA Seria I BRUNO SCHULZOPOWIADANIA WYBÓR ESE
Bruno Schulz wstęp do BN ki1 VI WSTĘP ŻYCIE PRYWATNE VII sławy” Schulza, zajmiemy się przede wszy
Bruno Schulz wstęp do BN ki2 BIOGRAFIA XI X ii Po zdaniu w 1910 r. z wyróżnieniem matury Schulz,
Bruno Schulz wstęp do BN ki3 XIV BIOGRAFIA ŻYCIE PUBLICZNE XV nań za życia skąpo. W każ
Bruno Schulz wstęp do BN ki4 XVIII BIOGRAFIA ŻYCIE PUBLICZNE XIX nych i „łatwych”, staw
Bruno Schulz wstęp do BN ki5 XXII TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI TWÓRCZOŚĆ LITERACKA XXIII głównym,
Bruno Schulz wstęp do BN ki6 XXVI TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI TWÓRCZOŚĆ KRYTYCZNA I LISTY&nb
Bruno Schulz wstęp do BN ki8 XXXII TEMATY I GATUNKI TWÓRCZOŚCI TWÓRCZOŚĆ PLASTYCZNA XXX
Bruno Schulz wstęp do BN ki9 XXXVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA JĘZYK: STYLISTYKA XXXVII
Bruno Schulz wstęp do BN ki0 XL OBRAZOWANIE ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA ski nie należy do mówców z
Bruno Schulz wstęp do BN ki1 XL1V ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA OBRAZOWANIP. XLV Schulza n
Bruno Schulz wstęp do BN ki2 xlviii ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA OBRAZOWANIE xux interpre
Bruno Schulz wstęp do BN ki3 Światopogląd prozy schulza LII dom-kosmos LIII dąży do „ow
Bruno Schulz wstęp do BN ki4 LVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA CZAS LVII wieka śniącego: o
Bruno Schulz wstęp do BN ki5 LX    ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA LX1 LABIRY
Bruno Schulz wstęp do BN ki6 9 1 LXIV    ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA łecznej czy za
Bruno Schulz wstęp do BN ki7 LXVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA ANTROPOLOGIA LXIX rii, k
Bruno Schulz wstęp do BN ki8 LXXII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA ANTROPOLOGIA LXXIII coraz
Bruno Schulz wstęp do BN ki9 LXXVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA W ŚWIECIE SPOŁECZNYM LXXV

więcej podobnych podstron