III. Typy wydań i narzędzia pracy: przypisy, indeksy, bibliografie... 71
Naiprakt^cxmey\i^dx\a^NćwcLas zacząć od przeszukania komputera autora - o ile będziemy mieli do niego dostęp. Wątpliwe jest, aby plik (bądź pliki) z utworem, który chcemy wydać, znajdowały się jeszcze na dysku komputera w postaci, do której będziemy mieli bezpośredni dostęp. Warto jednak spróbować odszukać dany utwór, zaczynając w ten sposób. Jeśli znamy jego tytuł albo charakterystyczne sformułowanie, które się w nim pojawia, możemy wykorzystać komputer w celu przyśpieszenia wyszukiwania. Zarówno w systemach opartych na Unix (Linux), jak i na DOS (MS Windows) mamy możliwość szukania z poziomu pulpitu plików zawierających określone słowo (lub słowa). Na przykład w systemie Windows XP uruchomimy takie wyszukiwanie, jeśli klikniemy polecenie „Start”, a następnie „Wyszukaj”. W opcjach wyszukiwarki wybieramy „Pliki i foldery”, a tu wpisujemy poszukiwane słowo lub całe sformułowanie w polu „Wyraz lub fraza w pliku” i naciskamy Enter. Nie jest ważna wielkość liter, ale interpunkcja już tak. Zakładając np., że na dysku znajduje się tekst Pana Tadeusza, znaleźlibyśmy go, wpisując choćby „Litwo, ojczyzno moja”. Po wpisaniu „Litwo ojczyzno moja” pliku jednak nie odnajdziemy. Jeśli nie odnaleźliśmy tekstu utworu ani automatycznie, ani ręcznie, powinniśmy spróbować wyszukać plik zapisany w innym miejscu - na płytach CD/DVD oraz w pamięciach przenośnych. Być może autor przesyłał go komuś mailem - może adresat zachował ten plik?
Może się zdarzyć, że znajdziemy np. płytę CD, o której będziemy wiedzieć, że znajduje się na niej szukany plik, ale nośnik ten będzie nieczytelny. Znajdźmy wtedy najwolniejszy czytnik CD/DVD, który lepiej czyta zniszczone płyty, albo czytnik mało używany i spróbujmy raz jeszcze odczytać dane. Należy pamiętać o tym, by od razu zapisać plik w innym miejscu. Możemy także przetrzeć płytę suchą szmatką (od wewnątrz, ruchem kolistym). W przypadku niepowodzenia tych czynności trzeba użyć specjalistycznych programów do odzyskiwania plików. Jeżeli uda się nam odnaleźć pliki z utworem, zapewne znajdziemy się w komfortowej sytuacji, ponieważ zwykle będzie można ustalić, który z nich jest najnowszy. Nie będziemy mieli jednak możliwości śledzenia przekształceń tekstu — chyba że autor pracował na wielu plikach. Niestety, niewielu będzie pisarzy takich jak Zbigniew Herbert, który nie używał komputera i słabo posługiwał się maszyną do pisania. Częściej będziemy dokonywać edycji pisarzy, którzy korzystali z komputerów. Ten fakt stawia edytora przed nowymi wyzwaniami.
Zastanówmy się np., jak będą wyglądać edycje korespondencji przesyłanej za pomocą poczty elektronicznej? Czy będzie możliwość rejestrowania SMS-ów do celów wydawniczych? Te pytania mogą się wydawać przedwczesne, nie powinny jednak być za takie uznane, jeśli uświadomimy sobie, że problem ten dotyczy nie przyszłości, ale przeszłości. Sam Czesław Miłosz pod koniec życia intensywnie korzystał z poczty elektronicznej. Zważywszy na fakt, że właściwie nie były to listy „użytkowe”, można myśleć o ich wydaniu. Jak jednak wydać