— ■.ąlgip)
28ćr ■ Polska.;Xyi wiek-
. dochody kościelne; niechby i oni łożyli coś na uczącą się młodzież. ------ .
..;Ale_ najlepiej chyba jnogliby zatroszczyć się o potrzeby studentów cir. którzy posiadają u nas prawo rozdawania kościelnych urzędów. Że przodkowie nasi przeznaczyli, te urzędy przede wszystkim- dla ludzi uczonych, łatwo pozna-każdy,, kto- sobie rozważy nazwy godności w kapitułach. Mowa tam o proboszczach, scholastykach, kantorach, kanonikach. Wszyscy ci wedle naszych obyczajów nie są obowiązani do czynności duchownych i od nich są całkowicie wolni. Jakież tedy są ich. powinności, co ' są zobowiązani czynić? Nie jest prawdopodobne, by fundatorowie tych beneficjów mieli zamiar przydzielać tak wielkie dochody próżniakom albo żeby nadawali bez powodu takie nazwy urzędom kościelnym czy też chcieli, by godności te były igraszką i pustym dźwiękiem. Po cóż by się bowiem nazywało scholastykiem kogoś, kto nie wykonuje w szkole żadnych powinności? Czyż nie byłoby to tym samym, gdybyśmy nazywali =Murzyna=biaiyntalborślepca=widzącym2-rBcenifcmoże=tc:by&poczytane=za= szczególną. powinność kanoników- czy-scholastyków—że. wykonują-czynności shiźbjtbożej-anLto,__ że w oznaczonych godzinach, zwanych kanonicznymi, odmawiają modlitwy. Co bowiem jest ogólnym obowiązkiem wszystkich duchownych, nie może być szczególnym niektórych. [...]
Sposób urządzania szkól
{Rozdz. Ili)
Ludzie uczeni napisali już wiele i znakomicie o należytym urządzeniu szkól; niepotrzebnie więc rozprawiałbym szeroko na ten temat. Przede wszystkim trzeba troszczyć się o nauczycieli i uczniów, nauczyciele powinni być ogólnie uznani za odpowiednich do pracy, uczniowie zaś wybrani wedle zdolności, ażeby jedni do nauczanią drudzy do uczenia się nie okazali się tak powołani jak osły do gry na lutni. Tak bowiem bywa z tymi, których posyłają do szkoły wbrew ich naturalnym uzdolnieniom; z takiego posiewu rodzą się ludzie do niczego, którzy później jako duchowni są ciężarem i hańbą dla kościoła
Dokonawszy wyboru uczniów wedle uzdolnień trzeba dbać o to, aby po przejściu nauki w szkole początkowej, po opanowaniu sztuk trivium:6l poświęci! się każdy tej nauce, której najchętniej by się oddawał i w niej ćwiczył. W szkole bowiem należy się uczyć i filozofii, i wszystkich nauk, a na pierwszym miejscu języków, bez których nie można dostatecznie zgłębić ani nauki chrześcijańskiej, ani innych umiejętności koniecznych rodzajowi ludzkiemn Trzeba się także ćwiczyć w stylu, w dyskuto-
—waiuu-i-deklamacii. o-czym mężowie-uczeni wiele zostawili wskazówek.Niedawna.tak-_z
:r:że. nasz. Szymon. Marycki z Pilzna-. pisał-o-tvm rozumnie i pięknie w dwóch .wydanych_
księgach i wszystko, co dotyczy początku szkól, stanu i urządzę nią pilnie zbadał i
26. Szkoła początkowa, trywialna - z łacińskiego wyrazu trivń<m (miejsce, gdzie się schodzą trzy drogi).
W szkole trywialnej uczono trzech przedmiotów - gramatyki, retoryki i dialektyki. Stąd jej nazwa trfvium, użyta przenośnie. -
27. Szymon Marycki z Pilzna (właściwe nazwisko prawdopodobnie Kociołek, ur. 1516) - pochodzi! z ubogiej mieszczańskiej rodziny w Pilźnie, kształcił się na uniwersytecie w Krakowie, gdzie uzyskał stopień magistra i uczył na wydziale sztuk wyzwolonych (filozoficznym) w latach 1539-44. W roku 1544 podążył do Włoch, studiował w Padwie i Bolonii prawo oraz literaturę klasyczną. Wrócił
wyłożył. Wydaje się, iż do innych ćwiczeń szkolnych!należy także dołączyć odbywanie sądów, o czym mówiłem nieco w mym Prawdo mówcy23. Przede wszystkim zaś trzeba dbać o to, by ze szkól wyrzucić niechlujne barbarzyństwo, pisarzy rzeczy błahych, nie mających żadnego znaczenia, i czcze, do niczego niepotrzebnedyskusjerSą tacyrco na owe brednie i niepotrzebne wymysły zużyli wiele czasu i dlatego się upierają, iż w ten sposób należy wychowywać młodzież.
Czy Ze im słuszne tylko to, co im się widzi,
Czy te młodszych posłuchać, to coś, co ich wstydzi, I że młodzi rzekną, godne zniweczenia Dla starych.
Byłoby rzeczą słuszną, aby tacy bardziej oglądali się na Rzeczpospolitą niż na swoje mniemaniazWictamy^Lrjęzylc^rktórego^do niedawna-w-szkołach" używano,byt_ nieczysty; rskażony,-iż‘miał zbyt mało-ozdobności-i-oszlifowania,--aby się-mógf nadać~do^ załatwiania spraw publicznych. W większości uczono tam takich rzeczy, które chyba jakiemuś nieznanemu światu mogłyby do czegoś służyć, ale nie nam. Ponieważ zaś wielu ludzi rozumnych pokazało drogi i sposoby dobrego wychowania młodzieży, warto rad ich posłuchać. Teraz jednak nie będę ich przytaczał.
jako doktor obojga praw i nauczał na uniwersytecie krakowskim do 1551 r. Zrażony złymi warunkami materialnymi profesury porzucił uniwersytet i zawód nauczyciela, przeniósł się w roku 1551 na lepsze stanowisko do Prus Królewskich, gdzie dzięki dobremu ożenkowi przeobraził się w ziemianina na kilku folwarkach. Zygmunt August nobilitował go w roku 1559. Od posiadłości Scliónbrot przyjął Marycki nowe nazwisko. Czvstochlebski._ZmarL..w_ roku..1572—Napisał, po
— łacmie obszerne dzieło pt. O szkołach,~czytratcademiaćlTyKsiag dwoje. (DeTóIwlis seu acadinniTliS-
— ri duo, Kraków 1551). WydaFrównież niektóre dziela-Gycerona-rDemostenesa-z-komentarzamrdo użytku szkolnego.
28. Prawdomówca - tytuł jednej z mów Frycza. Była to mowa Prawdomówcy Perypaletyka (Kraków, Scharffenberg. 1545), napisana w czasie sejmu 1543 r. Autor występuje w niej przeciw uchwale sejmu z 1538 r., nakazującej mieszczanom wyprzedaż swych dóbr ziemskich. Ten nakaz miał na celu monopolizację posiadania ziemi przez szlachtę.
29. Była to łacina średniowieczna, używana w kościele, kosmopolityczna i pod niejednym względem różna od klasycznej. Pod wpływem Odrodzenia i w wyniku walki prowadzonej w pierwszej ćwierci XVI wieku w Akademii Jagiellońskiej przez rzeczników humanizmu nastąpiło podniesienie łaciny w Polsce do poziomu klasycznej poprawności.