trwanie wszechświata i — co może jeszcze bardziej istotne — harmonijne i rytmiczne życie pozbawione nieoczekiwanych napięć oraz niepewności.
Emocjonalne przywiązanie do uświęconej tradycji powodowało, że każde naruszenie tego porządku nie tylko uważano za nienaturalne, ale i szkodliwe. Późniejsze doświadczenia potwierdziły te intuicyjne odczucia. Podważenie tradycyjnych wzorów, norm i wartości spowodowało lawinowe załamanie się harmonii społecznej. Początkowo dość skutecznie przeciwdziałała temu opinia publiczna, dysponująca sporym arsenałem kar — od ośmieszania poczynając, a na banicji — wygnaniu ze wsi, kończąc. Taki los spotykał często wspomnianych już pierwszych wykształconych chłopów, którzy pod presją otoczenia opuszczali rodzinne strony i udawali się w świat. Nierzadko wyłączano ich ze społeczności na zupełnie innej zasadzie. Zostawali mianowicie organistami, pisarzami, urzędnikami dworskimi bądź gminnymi, a więc tworzyli warstwę, która, jakkolwiek współbyto-wała z pozostałą częścią mieszkańców wsi, nie była obligowana do przestrzegania norm wśród nich obowiązujących. Był to jeden z czynników prowadzących do stopniowego rozwarstwiania intelektualnego ludności wiejskiej, ułatwiającego przenikanie do wsi innowacji.
W naszkicowanym obrazie społeczności wiejskiej ukazaliśmy jedną tylko stronę rzeczywistości. Kultura ludowa ulegała bowiem na przestrzeni wieków różnorodnym przemianom. Już od średniowiecza, mimo oporów, wprowadzono innowacje gospodarcze i techniczne; w okresie zaborów administracyjnie zakazywano pewnych zwyczajów; duchowieństwo likwidowało wierzenia i obrzędy. Tradycja nie była jednolita i nie stanowiła też dostatecznej siły kulturowej, by przeciwstawić się wszelkim zmianom. Mamy więc do czynienia z dwoma zjawiskami — przeświadczeniem ludności wiejskiej
212