renesansowe),
L1V
TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA
wirtuozerii pisarskiej. Ale robił to inaczej. Jeden np. z czterech wierszy do Jana Grotkowskiego, w którym cenił znawcę poezji, napisany został w skomplikowanej formie stroficznej włoskiej sestiny lirycznej (której omówienie w uwagach o wersyfikacji). Wspomniany zaś już wyżej list poetycki do brata Stanisława to brawurowa lista najróżnorodniejszych i zgrabnie scharakteryzowanych trunków, przy czym poeta gra tu spolszczonymi przez siebie i nieraz występującymi w pozycji rymowanej obcymi nazwami miejscowymi.
Są wśród tych wierszy i anakreontyki, jak np. pochwała picia, zaadresowana do Przeczkowskiego i przekornie zatytułowana Meditatio mortis (L 154), tj. „rozważania o śmierci”.
Jak przystało poecie dworskiemu, brał też Morsztyn za temat swoich wierszy dworskie skandale. W r. 1658 francuska dworka królowej, Maria Kazimiera d’Arquien, wyszła za mąż za osławionego hulakę, Jana Zamoyskiego. Nawrócenie się Zamoyskiego na monogamię upamiętnił Morsztyn dwoma ciętymi wierszami. Odprawa kurwom i Paszport kurwom z Zamościa. W siedem lat później upamiętnił w swej poezji inny skandal. Jeszcze za życia męża wojewodzina Zamoyska nawiązała romans z Janem Sobieskim. Kiedy Zamoyski umarł w kwietniu 1665 r., królowa wzięła ją z powrotem na zamek i tam 14 maja, w pięć tygodni po owdowieniu, zawarła ona tajemny ślub z Sobieskim, kiedy to królowa przydybała oboje nocą na schadzce miłosnej21. Temu to „małżeństwu przed ślubem" poświęcił Morsztyn nowy złośliwy wiersz, Serenada północna.
Wiersze te mają charakter prywatny i aluzje ich zrozumiałe są tylko dla tego czytelnika, który zna okoliczności, do jakich nawiązują. Zgubi się w nich ten, kto się w okolicznościach tych nie orientuje **. 1 2 3
Zarówno listy poetyckie, jak i wiersze poświęcone skandalom na dworze warszawskim utwierdzają w przekonaniu, jakie wynosimy już z lektury poezji miłosnej, iż liryka Morsztyna to w przeważającej mierze liryka życia towarzyskiego.
I pod tym względem Pokuta w kwartanie jest w tej twórczości wyjątkową pozycją. Często uprzedzają o tym charakterze wierszy już ich tytuły: Do Jegomości pana Łukasza ze Bnina Opalińskiego, Do Zosie, Do chłopca, Do Jana Grotkowskiego,
Do panny, Dwiema siostrom, Włochowi. I stąd rodem tak częsta w tej poezji druga osoba liczby pojedynczej czasownika.
Utwierdza w tym przekonaniu poezja żartobli-wie-epigramatyczna Morsztyna, jego „fraszki”. 1 tu częsta jest taka właśnie forma podawcza.
Morsztyn umiał być dowcipny, cięty. Potrafił dowcip swój sformułować zgrabnie, zwięźle. Miał świetne wyczucie puenty.
Ale też sporo z tych jego żartobliwych wierszy to obscena, i to należące do najbardziej wyuzdanych, z jakimi można się spotkać w przeobfitym staropolskim fraszkopisarstwie. Przytrafiają mu się też ordynarne dowcipy skatologjczne. Prawda, najordynarniejszych fraszek nie włączył on do reprezentacyjnego zbioru swoich wierszy, do Lutni. Ale i Lutnia nie jest wolna od skatologicznych motywów. Jeden z wierszy, otwierających pierwszą księgę tego zbioru, to apel Do swoich książek (L 5), w którym poeta ostrzega swe wiersze, że niebezpiecznie jest wychodzić na świat, że czekają je tam różne despekty. Najprawdopodobniej pomysłu do tego wiersza dostarczył Morsztynowi analogiczny apel ulubionego poety rzymskiego, Marcjalisa, „Argiletanas mavis habitare tabernas" („Wolisz zamieszkiwać sklepy Argiletum”), z pierwszej księgi jego Epigramatów (I, 3)4 5. Ale listę ubliżeń, na jakie wiersze jego zostaną narażone, wzbogacił o drastyczny motyw włas-
Zob. Z. Wójcik, Jan Sobieski, Warszawa 1983, s. 99—100.
” Zabawnego przykładu dostarcza tu wydawca wyboru poezji
Morsztyna z 1949 r., który uznał, iż Odprawą kurwom upamiętnił nasz
poeta ... swój ożenek z Katarzyną Gordon. Zob. J. A. M o r s z t y n. Wybór poezji, oprać, i wstęp: J. Durr-Durski, Warszawa 1983, s. 196.
Zob. J. A. Morsztyn, Utwory zebrane, op. cif., s. 731.