cxvin ..WIELE JEST PISARZÓW W TYM RODZAJU"
w ogóle opiera się na optymistycznej wierze w skuteczność i sensowność podejmowanych działań.
Nie bajką wiek złoty.
Był on, będzie, jest może, gdzie siedlisko cnoty.
W naszej mocy świat równym uszczęśliwić wiekiem
— twierdził Krasicki (Człowiek i zwierz, w. 89—91).
O, jako siła zyszczę, choćbym znalazł tylko Jednego i drugiego, którego by tknęła Ta moja praca w serce i ze złego dobrym Uczyniła człowiekiem lub synem koronnym!
— pisał Opaliński (.Przedmowa, w. 46—49), i taka wiara w skuteczność oddziaływania — nawet jeśli nie wyrażona expresm wrbis — zawarta jest we wszystkich satyrycznych zbiorach. Tylko że ta wiara skierowana jest w przyszłość i potrzebuje wsparcia dowodem, że już kiedyś było dobrze
— bo dopiero wtedy nabiera waloru realnej możliwości. Dowód to niby kruchy, ale przecież poparty autorytetem tylu głośnych pisarzy i przede wszystkim psychologiczną skłonnością jednostek i zbiorowości do idealizowania przeszłości. Im mniej o tej przeszłości wiadomo, im bardziej jest ona odległa, tym łatwiej o ideałizację.
Była ona jednak całkowicie zrozumiała u pisarzy starożytnych, bo wywodziła się z ich światopoglądu religijnego. Satyrycy nowożytni byli wszakże chrześcijanami, co w swych utworach niejednokrotnie mimochodem czy nawet specjalnie deklarowali.
Ale w czas postrzegam,
Ze chrześcijanin piszę, piszę prawowierny Katolik, z synów jeden Kościoła świętego
wyznawał Opaliński (.Przedmowa, w. 24—26). Katolicka ‘ srność nie dozwoliła mu „szczypać cudzej sławy”, ale
CXIX
’
TEKST l GLOSY
i nie przeszkodziła mu powielać i ukonkretniać motywu złotego wieku. Ani u niego, ani u innych satyryków nie pojawiła się zamiana czasów Saturna na biblijny Raj. Ta niekonsekwencja jest jednak z dydaktycznego punktu widzenia konsekwentna. Biblijny Raj należy bowiem do rzeczywistości „przedhistorycznej” — dzieje historyczne zaczynają się od wygnania z Raju i u samych początków naznaczone są złem, widocznym choćby w zbrodni Kaina. Bezgrzeszny żywot pierwszych rodziców, bytujących w innym wymiarze rzeczywistości, nie mógł więc pełnić funkcji dowodu na możliwość powtórzenia tego sposobu egzystencji w warunkach ludzkiej cywilizacji51.
Podstawowe przesłanki myślowe satyry, przeżywającej w Polsce swój rozkwit w okresie Oświecenia, niezbyt harmonijnie współbrzmiały też z filozofią epoki.
Uznanie kompetencji indywidualnego rozumu co do ostatecznego rozstrzygania o prawdzie i błędzie, nawet wbrew poglądom usankcjonowanym społecznie, było fundamentalnym składnikiem oświeceniowej kultury umysłowej
51 Ten chrześcijański motyw rozwoju ludzkości pojawił się w satyrze XII Boileau Sur l'equivoque (w przekładzie Gorczyczewskiego:
0 dwuznaczniku). Jest to satyra o fałszu zawartym w słowach, które znaczą co innego, niż znaczyć powinny, i ów fałsz leży u źródeł da w świecie, bo
Przez wabną postać jabłka, łudzącą z daleka,
I moc zdradnych obtetnic zwiódł pierwszego człeka.
(w. 57—58)
Boileau rozwija tu motyw cyklicznych nawrotów zła i prób jego okiełznania, w tych kategoriach widząc takie wydarzenia znane z nauki Kościoła, jak potop, narodzenie i śmierć Chrystusa, herezje
1 wojny religijne. J. Gorczyczewski stwierdził w komentarzu do tego tekstu (Poezje przekładane i własne, t. 1, s. 183) że „autor satyrę tę dopiero przy schyłku wieku, to jest w 69 roku życia swego, napisał [...] Widać w niej wielką różnicę od satyr poprzedniczych” — tak wielką, że tłumacz musiał się starać, „ile osnowa rzeczy pozwalała, zbliżyć ją do ducha ożywiającego poprzednicze satyry”.