CXX1V „WIELE JEST PISARZÓW W TYM RODZAJU"
Romantycy, we wczesnym zwłaszcza okresie, dzielili rzeczywistość na ..dawnosć1 i ..teraźniejszość'1 — „dawnosć” natchnioną wzniosłym. żarliwym entuzjazmem dla rzeczy wielkich, oraz „teraźniejszość” znikczemniatą i prozaiczną 2.
Wanda i Lech stają się teraz bohaterami utworów podniosłych. czasy Chrobrego, tak cenione przez satyryka Naruszewicza. budzą tez entuzjazm Maurycego Mochnackiego, a „wieść gminna", oznaczająca przecież zarówno stare kroniki, jak jeszcze bardziej dowolne i pełne zmyśleń podania ustne, awansuje do rangi „narodowego pamiątek kościoła1’.
Romantycy wskrzeszają „minioną świetność narodu", by wywołać z niej ducha przeszłości lub by widzieć w niej figurę teraźniejszości.
Nie oznaczało to bynajmniej pozomości historyzmu [...] Ujawniła się bowiem w ten sposób jedna z fundamentalnych cech romantyzmu — umiejętność nadania minionym dziejom sensu globalnego, odsłaniającego ciągłość historii i czyniącego z przeszłości nieodzowną część teraźniejszości. W tym znaczeniu romantyzm stał się dla Europy lekcją nowożytnego rozumienia historii, która do dziś zachowała swą wartość17.
Ów „sens globalny" stał w jaskrawej sprzeczności z oświeceniowym sensem dydaktycznym historii i — mimo pozornie podobnego mitołogizowama wzniosłej przeszłości i pozornie podobnie nieraz brzmiącej dezaprobaty dla współczesności — nie dawał się wykorzystać do literackiego, uniwersalistycz-nego stereotypu. Oryginalność literatury stała się teraz „oryginalnością historyczną, a więc narodową i regionalną, i [...] z tego punktu widzenia naśladowanie w literaturze wzorów klasyczne) starożytności stanowi błąd niewybaczalny"
Dodać tu jeszcze można bardzo trafną obserwację Janiny Kamionki-Straszakowej:
w następstwie odkryć historyzmu uświadomione zostało etnograficzne i narodowe zróżnicowanie kultur oraz ich obyczajowa indywidualizacja, a rozwój szlaków handlowych i komunikacyjnych stworzył szerokie możliwości komparatystyczne. Zarazem kataklizmy wojenne i przemiany ustrojowe oraz wstrząsy rewolucyjne XVIII i pierwszej połowy XIX wieku, które dały początek nowożytnej Europie, przyczyniły się do uświadomienia historycznej zmienności kultur, w tym również zmienności ludzi i obyczajów3.
Kiedy więc przestała obowiązywać wywodząca się z klasycznej starożytności zasada „historia vitae magistra” 1 kiedy dostrzeżono zmienność kultur i odrębność narodów, runął jeden z filarów żywotnego przez dwa tysiąclecia satyrycznego „tekstu”.
Satyrę uczyniła też gatunkiem niemożliwym romantyczna koncepcja poety i romantyczne rozumienie zadań poezji70. Zrekonstruowany wcześniej autoportret poety-satyryka nie mógł się zmieścić w żadnej z ewoluujących koncepcji poety romantycznego, a satyra nie mogła należeć do poezji, w której romantycy widzieli „święte źródło, rewelatorkę tajemnic, natchniony przez Boga przewodnik moralnego postępowania”11.
Satyryczny poeta-mędrzec nie mieściłby się też w młodopolskiej, przypisywanej artyście poczwórnej roli: Boga — ofiary — clowna — psychopaty” 72.
m Mana Janson, Maria Żmigrodzka, Romantyzm i historia, Warszawa 1978, s. 42.
Ibidem, s. 48.
“ Ibidem, s. 43.
J. Kamionka-Slraszakowa. Nasz naród jak lawa. Studia z literatury i obyczaju doby romantyzmu, Warszawa 1974, s. 8.
70 O „diametralnej różnicy stereotypów dotyczących roli i sytuacji artysty ukształtowanych w epoce Oświecenia w stosunku do stereotypów romantycznych” pisała J. Kamionkowa (Życie literackie w Polsce w pierwszej połowie XIX wieku. Warszawa 1970, s. 270—-271). Zob. też inne partie książki, zwłaszcza rozdz. Rola poety w społeczeństwie i jego literacki wizerunek wiosny.
71 Ibidem, s. 292.
72 Maria Podraża - K wiatkowska, Bóg, ofiara, clown czy
psychopata? O roli artysty na przełomie XIX i XX wieku [w:} Młodopolskie harmonie i dysonanse, Warszawa 1969, s. 275-_276.