CXXVU1 „WIELE JEST HSARZÓW W TYM RODZAJU"
Zajmując się jego stosunkiem do poprzedników zauważał Kleiner, że XBW zachował wobec nich „wielką samodzielność i oryginalność": „Reminiscencje są u niego w satyrach rzadkością, a jeśli gdzieś szukać należy pokrewieństw wyraźnych, to w satyrze «Momtoxa», której [...] Krasicki był współtwórcą”79.
Nie o bezpośrednie zależności tu jednak idzie. Pisząc satyry musiał Krasicki spłacić haracz filozofii i poetyce gatunku.
I spłacił go — odrzucając stereotyp satyrycznego mędrca, surowego sędziego — rzetelnie i solidnie.
A mimo to wprowadził do tej filozofii rysy niby niewiele znaczące, w gruncie rzeczy zaś istotne. Pisząc w Złości ukrytej i jawnej o poczciwości stwierdzał sceptycznie:
Ten przymiot służył czasom dawnym;
A kto wie, czy i służył? Każdy wiek miał łotrów,
A co my teraz mamy i Pawłów, i Piotrów!
Miał Rzym swoje Werresy, swoje Katyliny.
(w. 34—37)
I choć przykład podobny pojawi się raz jeszcze w satyrze Wziętość**. to nie w kwestionowaniu mitu przodków poczciwych leży istota zagadnienia81. Tkwi ona przede wszyst-
55 J. K1 e i n e r, Pierwszy cykl „Satyr”..., s. 100. O związku satyr z publicystyką .-Monitora” pisali też I. Chrzanowski (Krasicki jako autor .Monitora" z r. 1772, „Pamiętnik Literacki" 1904, z. 3) i T. M ikulski (Krasicki w szkole „Monitora”, „Życie Literackie” 1951, nr 5).
*° Zawiera ona słowa:
Nie dopiero występek z cnota walkę wszczyna;
Z Cyceronem w senacie siedział Katylina.
(w. 21—22)
11 R- W ołoszy ńsk i (Ignacy Krasicki. Utopia i rzeczywistość, s. 334) pisał, że takie konstatacje „to wyjątki potwierdzające regułę. Zazwyczaj bowiem Krasicki przechodził ponad wątpliwościami i eliminując - wszelkie zakłócenia, starał się utwierdzić w świadomości współczesnych wielki mit polskiego złotego wieku".
kim w odmiennym niż pierwszy charakterze drugiego cyklu satyr. Utwory te, jak trafnie spostrzegł Kleiner, „mają nie dynamikę ataku, ale tłumik rozważań, uwzględniających wszystkie pro i contra”82. Taki relatywizm ocen jest zabójczy dla satyry, która w swej „klasycznej” postaci dokonuje swoistego ubezwłasnowolnienia odbiorcy. Nie zezwala mu na swobodę osądu oraz interpretacji, ale je w sposób oczywisty narzuca, nawet jeśli posługuje się zin-telektjjąlizowanym tokiem dowodzenia.
.,^'JeślyzSwiat zepsuty to satyra dla pierwszego cyklu pro-I gramowa, zakreślająca jego „pole tematyczne”, to taką samą funkcję wobec cyklu drugiego pełni Pochwała wiekua; obie zawierają ogólne oceny współczesności, obie zostały umieszczone na drugim miejscu w zbiorach.
„Lepiej teraz niż przedtem” — rozpoczyna utwór jeden z dwu rozmówców, między którymi rozpisane zostały kwestie tej satyry. Jest to przecież zanegowanie zasadniczej satyrycznej przesłanki dowodzącej, że teraz „wszystko wyszło z miary”! Co prawda, na pytanie „Dlaczego?” odpowiedź zwolennika współczesności nie jest najmocniej uargumento-wana:
„Bo lepiej.
To dowód oczywisty. Świat się coraz krzepi.
Nabrał z laty rozumu, a im bardziej stary,
Tym dzielniej zeszły, co go szpeciły, przywary”.
„Ale dlaczego lepiej?” — pyta znów dociekliwie drugi rozmówca.
82 J. Kleiner, Drugi cykl „Satyr"..., s. 101. Można sądzić, że niektóre opinie o spadku formy artystycznej w drugim cyklu (np. D. Hopensztanda) mają źródło w tej właśnie odmienności.
*J Istotną wagę tej satyry dostrzegł J. Kleiner (ibidem), rozpoczynając jej interpretacją rozważania o drugim cyklu Satyr Krasickiego.
£ 1/169 (1. Krasicki: Satyry i Listy)