404 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA
tomontażu. gdy tuż obok objawia się naraz Maciek Zaremba ze zmierzwionymi włosami opadającymi na czoło, w czarnym golfie, przesadnie rozluźnionym i postrzępionym przy szyi, w zaszarganej kurtce zamszowej i w spodniach sztruksowych tak wymyślnie pomiętych —----
Z dalszego ciągu (bo został całkowicie przerobiony i wszedł częściowo do sceny, kiedy Zaremba po przedstawieniu dowiaduje się, że Grażyna jest w szpitalu) tylko ten dialog ewentualnie wykorzystać:
ZAREMBA Cześć, Adami Słuchaj, stary, ty wszystko wiesz, powiedz, ktoś mi dopiero co klarował, że dzieci najczęściej się rodzą nad ranem, to prawda?
NAGÓRSKI Maciek, to wspaniale! Czekasz na Tomasza?
ZAREMBA Czekam! Masz pojęcie, stary? Ta zabawa już trwa dwanaście godzin.
NAGÓRSKI Nic się nie martw, wszystko będzie dobrze.
ZAREMBA Stary, tobie też się ręce pocą, jak jesteś zdenerwowany?
NAGÓRSKI Gorzej, mnie się mózg przestaje pocić15*.
ZAREMBA Nie pieprz, chciałbym, żeby mi się mózg tak nie pocił, jak tobie.
Przychodzi mi w tej chwili na myśl, że gdybym te fragmenty wykorzystał, należałoby ulokować Nagórskiego za barem, żeby mógł trochę porozmawiać z Edkiem Kubiakiem, który całkiem w cieniu do tej pory pozostał, przegapiłem odpowiedni moment w części I, wówczas (a właściwie w niespełnionym czasie przyszłym) Kubiak, pełniący na weselnym przyjęciu funk-
154 Podobnego rodzaju zdanie pojawia się w tekście Andrzejewskiego Wyznanie osobiste (1966), opublikowanym w tomie Nowe opowiadania, Warszawa 1980.
cją barmana w piwnicznym barze. mógłby zamienić kilka słów ztrykiem Wanertem, pamięta go przecież jako całkiem jeszcze małego chłopca, gdy przyjeżdżał na wakacje z Anglii, mógłby spytać Eryka, kiedy i jakie miał ostatnie wiadomości od ojca. Czy Eryk może sobie zdawać sprawę z charakteru intymnych stosunków, łączących przed wojną jego ojca z Kubiakiem? Tylko wakacje spędzał w kraju, a i wówczas przebywał poza Warszawą, w górach albo nad morzem, wątpliwe, czy w ogóle kiedykolwiek widział Edka, a jeśli nawet tak, to obecny wygląd Kubiaka, zażywnego starszego pana z brzuszkiem i łysiną, z trudem mógłby się kojarzyć z młodzieńczym seksem dwudziestoletniego chłopaka. Całkiem więc swobodnie i z właściwą sobie, mało kosztującą grzecznością mógłby Eryk wypytywać dawnego lokaja swego ojca o jego obecne sprawy rodzinne. Jak mogłem o tym zapomnieć?
Nagórski, rzecz oczywista, musi posiadać wiedzę o Kubiaku o wiele rozleglejśzą aniżeli Eryk. Widuje go często i od wielu lat, zna jego sytuację rodzinną, również się orientuje, w jakim charakterze młody Edek mieszkał u Karola Wanerta. Znów dla Kubiaka Adam Nagórski jest trochę jakby członkiem rodziny, bo najpierw mężem siostrzenicy jego kochanka, a potem kochankiem rodzonej siostry. Stąd, wystrzegając się w stosunku do Nagórskiego jakiejkolwiek poufałości, jest bowiem zbyt dobrym barmanem (a przedtem kelnerem), przecież pewien odcień ciepłej i niejako prywatnej intymności można wyczuć, gdy się zdarza, że Nagórski, siedząc za barem sam, chętnie rozmawia, bo ze swojej strony Nagórski doskonale wie, co o nim Edward Kubiak wie, i nie chce uchodzić za dumnego i nieprzystępnego - sam swojemu współrozmówcy wychodzi naprzeciw.
Coś w tym rodzaju: